2 koty- kotka wysterylizowana, kocurek efektywnie leczony :)

[kinia098]

Kinia, w weekend prawdopodobnie będę rozmawiać z kobietą, której mój tata chce "wcisnąć" moją Carmen. Ponieważ Carmen nie chcę oddawać (czego moi rodzice jakoś nie mogą przyjąć do wiadomości) to muszę mieć w zapasie innego kota. Jeżeli okaże się że domek dobry, zaproponuję twoją koteczkę. Ale nic nie obiecuję.

Bardzo Ci dziękuję !
Byłoby super !

PS: w razie gdyby taka się nie spodobała, to mam też czarną, około 5-miesięczną kicię do adopcji. Jest oswojona, ale też na ulicy. Jest jednak w lepszym stanie niż ta kotka ze zdjęć wyżej

Za tydzień możliwe, że będę miała możliwość transportu do Trójmiasta i może też Warszawy. Czy ktoś z tych okolic wziąłby kicię lub kocurka na tymczas ?

[Karolek(ona)]

Pisałam do jednej dziewczyny o banerek, ale nie dostałam odpowiedzi

Odnośnie zabrania kocurka do weta- postaram się jeszcze namówić do tego jedną dziewczynę, która karmi też te koty. Tylko to najwcześniej w poniedziałek Dopóki coś się nie znajdzie dla kocurka, to nie będę zbierała funduszy. Tak samo na koteczkę.

Kinia ja ostatnio nie zaglądam tu wcale, raz weszłam Ci coś napisać ale usunęłam bo kazało się, że nie wypali ale kalair obiecała, że zaraz zrobi banerek - jakieś wytyczne co do niego masz?

[kalair]

To powiedzcie proszę, dla kogo ma być bannerek, dla obu, czy jednego? Którego? I jaka treść? Zrobię, jak trzeba.

[Erin]

Przypomnę o koteczkach

[MB&Ofelia]

Guzik. Ja się cieszę, ale żaden kot się nie ucieszy. Bo niby baba chciała kota, ale jej mąż nie. Tak więc wybroniłam Małą Czarną przed oddaniem, ale inny kot też nie dostanie domu.
Ale spoko, jakby ktoś chciał kota, to zawsze mam uszy i oczy szeroko otwarte.

[kinia098]

Jutro napiszę co ma być w banerku.

Jutro zabieramy kocurka do weta. Byłam dzisiaj u niego i staje na przednią łapę, ale za to tylna jest opuchnięta prawie cała i utyka na nią... ma sa kra... w dodatku kocurek strasznie zmarniał, ma łyse miejsca na ciele, tzn. jakby wyrwaną sierść. Wydaje mi się, że to bardziej rany bo walkach, niż jakaś grzybica, bo przerzedzenia są nierównomierne, a z tego co mi się kojarzy, grzyb zostawia okrągłe placki... Ale są różne rodzaje przecież no i można tak gdybać... Także jutro powinno się trochę wyjaśnić.

A koteczki znowu jakiś czas już nie widzę.

[kinia098]

Kocurek jest na razie bezpieczny u mojej znajomej Kasi, która dzisiaj ze mną po niego była. Kasia po wizycie u weta zabrała go do siebie. Kocurek przez 10 dni będzie dostawał antybiotyki w zastrzyku, a później tabletki. Przednia łapka jest pomiażdżona, ale nie ma już obrzęku i kotek na niej staje. Nie zrozumiałam dokładnie, co z tą łapką będzie, ale ponoć ona już taka zostanie, no bo jak poskładać te wszystkie małe kosteczki ? Tylna łapa natomiast jest zainfekowana, bo leci z niej ropa... jest cała obrzęknięta i to do bardzo wysoka. Kiedy wetka ukuła miejsce, pokazała się ropa Kocurek dostał antybiotyk i jutro Kasia znowu będzie szła z nim na kontrolę. Odnośnie sierści, to jest brzydka, ale nie wygląda najgorzej. Przerzedzeń większych nie widziałam, więc chyba nie ma co obawiać się choroby skóry.

Także kotek na razie awaryjny TDT ma, ale potrzebny będzie na pewno dom, bo jak go wypuścić z taką łapką ? Na pewno też dom potrzebny będzie na gwałt, jak tylko kocurek dojdzie do siebie, wykastrujemy go itd. bo Kasia też nie może zbytnio za długo go u siebie trzymać

[Nas troje]

Kocurek jest na razie bezpieczny u mojej znajomej Kasi

Padł mi Internet, a tu takie (prawie) dobre wiadomości.
Czy potrzebne jest wsparcie finansowe leczenia kocurka?
Nie podeślę dużo, ale może więcej osób dołączy.
Sama mam kota "inwalidę" to wiem jak skończyłaby się kocurkowa wolność. Nie licząc ropy.
A dzikunce może podłożyć antybiotyk do serka Bielucha?
I rozcieńczam troszkę śmietaną. Domowe nie zjedzą, ale bezdomniaki chętnie. W każdym razie moje.
No ale są i inne metody, każdy jakoś próbuje.

[kinia098]

Już wiadomości dobre nie są, kocurek uciekł. Na razie pieniądze nie są potrzebne, bo zadeklarowała się nasza znajoma z pomocą w opłacie leczenia.

Kotkę wysterylizuje niebawem karmicielka. Już pożyczyła transporter. Ja będę podawać jej najwyżej jakieś antybiotyki w jedzeniu, tak jak piszesz nas troje. Nie szukam kotce domu.

A, Kasia biegała wczoraj za kocurem, ale ten uciekał tak szybko, że nawet nie dał do siebie blisko podejść.

[MB&Ofelia]

Jak to mówią, zwierzę, nawet na trzech łapach, zawsze jest szybsze od człowieka
No to kciuki za oba koty, żeby wieści były lepsze

[kinia098]

Wczoraj szukałyśmy kocurka po rowach, polach i trawach, a on wrócił na swoje miejsce Przed obchodem zajrzałyśmy na jego " stare śmieci ", ale go nie było. Kiedy już wracałyśmy prawie bez nadziei, że kotek się odnajdzie, zaszłyśmy jeszcze raz na podwórko. No i był łobuz Nie łapałyśmy już go, dostał zastrzyk na podwórku i dzisiaj też tak zrobimy. Ropień z tylnej łapy już bardzo ładnie zszedł tylko za to kocurek znowu utyka na przednią łapę

[kinia098]

Kocurek dalej utyka.
Koteczka jest leczona antybiotykami przez karmicielkę i jak tylko dojdzie do siebie- będzie sterylizowana na koszt miasta. Karmicielka załatwiła jej darmówkę.

[kinia098]

Zapomniałam odnośnie banerka
Nie będę szukała kotom domów, więc w takim wypadku banerek nie potrzebny.
Czy ew. mogłabym prosić o baner do tego wątku ? -> viewtopic.php?f=8&t=130531&start=810

[kinia098]

Kasia codziennie podaje antybiotyki Klakierkowi i kocurek już stoi na czterech łapkach Łapka nie wygląda jeszcze za ciekawie, bo jest jakby znowu opuchnięta, ale jest dobrze

Za to dzisiaj została wysterylizowana przez karmicielki biało-bura kicia

[kinia098]

Jak tylko Klakier wydobrzeje, to wykastruję go.
Kotka już po sterylce, karmicielka fajnie też podleczyła ją antybiotykami, więc wątek można zamknąć.
Informacje na bieżąco będą jak coś na ogólnym wątku Banerek mam w podpisie.