Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 04, 2013 20:44 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Tygryyysku? Gdzie jeeesteś? Kłuuuja trzeba dać. Haaalo!
No gdzieś śpi po pożarciu indyczego serduszka. I szkoda mi go wywlekać.
Więc poczekam, aż zgłodnieje, obudzi się i wyjdzie.

Edit: przylazł, kłujnęłam, polazł. :wink:
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 04, 2013 21:02 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

nawet nie zauważył :?: Tygrysio kochany :1luvu:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 04, 2013 21:16 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Tak w zasadzie to się zorientował, jak z 12 "kresek" w strzykawce 3 zostały. Ale się nie wyrywał. W zasadzie to nawet go nie trzymałam, tylko za skórę na karku. :D
Tygrysek do podskórnych zastrzyków jest przekochany. No. Z takimi szczypiącymi to jest trochę gorzej, bo jednak trzymać muszę, ale w sumie i tak lepiej niż cokolwiek dopyszcznego.

Puszatku - gratulacje dla Tulinki.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 04, 2013 21:19 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

wiecie co ? ja nie chcę kotów walczących, ja chcę koty wygrane :ok: nasze zdrowe, wygrane, wymiłowane futrzaki
jo.anna
 

Post » Czw kwi 04, 2013 21:25 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Tygrys nie ma szansy na wyzdrowienie.
Jest na dożyciu, objęty opieką paliatywną i nie ma szansy na dwa cudy. :cry:
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 04, 2013 21:29 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

:( to jak Karmuś, ale jak to mówią, nadzieja umiera ostatnia...
jo.anna
 

Post » Czw kwi 04, 2013 21:38 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Ja co trzy dni, przy każdym zastrzyku, mam nadzieję, że ten też zadziała.
Bo jeśli nie zadziała, to pozostanie tylko ostatni zastrzyk. Dany przez weta.
Dzisiaj, jak byłam w lecznicy po kłuje na dziś i niedzielę, to po raz kolejny z wetem rozmawialiśmy o eutanazji. W pewnej chwili tak dość nieśmiało wet stwierdził, że najlepiej byłoby, jakby Tygrys odszedł którejś nocy, we śnie. Im też będzie trudno dać ten ostatni zastrzyk. Tak, jak mnie powiedzieć, żeby to zrobili. I marzę wręcz o tym, by Tygrysek w spokoju, we śnie odszedł, jak przyjdzie jego czas.
A póki co - życie na trzy dni. I na kolejne. I jeszcze. I tak od 25 stycznia. Najpierw były cztery dni, później trzy i pół doby, teraz są trzy. Zapas czasowy się powoli kurczy i coraz mniej czasu razem mamy...
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 04, 2013 21:45 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

bardzo dziękuję w imieniu Tulinki :D :D

miałam dwa ukochane koty z wyrokiem, jak dobrze wiem co to znaczy nie mieć nadziei :cry:
kiedyś jak wracałam z Kocikiem od wetki spotkałam sąsiadkę z takim tekstem....
na pewno jeszcze będzie dobrze, może lekarz się nie zna, miałam chęć palnąć ją transporterkiem, szkoda mi było tylko Kocika bo w nim był
drażni mnie takie fałszywe współczucie bo przynosi jedynie ból
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 04, 2013 21:53 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

smutne to :( ja nie wiem co zrobię gdy nadejdzie ten moment...powiem Wam, że Kuleczkę 2 razy chciała odesłać :oops: znaczy myślałam o tym, pierwszy raz jak się strasznie drapał, ja wiedzy nie miałam, weci też, pewnego razu wróciłam do domu i zobaczyłam wiszący kawał skóry na szyji, wszędzie krew, Kulka cały we krwi, wystraszyłam się, zawiozłam do weta aby zakończyć to :oops: :oops: a on się wtulił we mnie, wet ( inny był, doświadczony ) doradził co zrobić, i że szkoda takiego fajnego kota, drugi raz był jak miał zatrucie wątroby, i konował sugerował mi eutanazję, bo już nie wie jak go leczyć, kot cierpiał, miał straszne ataki padaczki ale wyszedł ( po zmianie weta ) ile nocy przepłakanych, bezsennych, czuwających, nie oddałam Kuleczki dla kostuchy, i wiem że dobrze zrobiłam, czasem człowiek bez wiedzy jest nikim w podejmowaniu ważnych decyzji
jo.anna
 

Post » Czw kwi 04, 2013 23:34 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Wiecie Dziewczyny, kiedy czytam o kotach walczących, zawsze wtedy myślę, że każda z nas oddałaby trochę swojego zdrowia i siły chorym futrzastym. Tylko to jest niestety niemożliwe :(
Też musiałam podejmować takie decyzje i nikomu nie życzę znalezienia się w tej sytuacji - ale bywa że jest to nieuniknione, jeżeli chce się oszczędzić zwierzakowi cierpienia.
I pozostaje cieszyć się wspólnymi życiem jak długo będzie ono trwało...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 04, 2013 23:50 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

z tego co słyszałam tu od dziewczyn i mojej mądrej wetki dla kota bardziej liczy się jakość życia niż jego długość, w przeciwieństwie do ludzi...
mój Kocik trafił do mojego domu gdy miał 3 tygodnie, wyrwany od kotki bo ktoś miał taki kaprys ale gdyby tam został, na wsi, mając białaczkę odszedłby dużo wcześniej, przez nikogo nie kochany.....a dla mnie był całym światem i też byłam wtedy gotowa oddać mu połowę swojego zdrowia gdyby mu tylko pomogło...
jak większość z nas i dlatego nie mogę pojąć okrucieństwa ludzi w stosunku do zwierząt
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 05, 2013 6:57 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Mi też wet przy Mokate (ta z dyżuru) powiedziała, że czasami niby kot żyje, ale bardzo cierpi i to jest zwykły egoizm skazywać go na życie, które jest jednym wielkim cierpieniem, bo zwierzęta nie potrafią nadać temu sensu - po prostu cierpią i tyle. Niemniej jednak jak jechałam z Mokate na ten ostatni zastrzyk, to było straszne: do dzisiaj przed oczami Ją mam - to umęczone chore stworzenie, które z jednej strony tak kochało życie, a z drugiej - już nie miało siły i zaczynało umierać... tak samo z Norbim: chciał bardzo żyć, ale już nie dawał rady... niby odszedł sam, ale wcale nie jest z tym lżej - szczególnie jak umiera kot tak młody. Niestety żadnemu z nich nie było dane odejść we śnie... życie mieli ciężkie, a śmierć też nie lekka - choć przynajmniej żadne z nich nie konało godzinami jak nieraz zwierzaki potrącone konające na poboczu czy takie nad którymi ktoś się znęca... niewielkie pocieszenie, ale musi wystarczyć.

Macie racje: człowiek by wolał za futrzastego odchorować choć trochę, żeby mu ulżyć, ale nie ma wolał :-(

Dzisiaj Magnolka była w nocy bez kołnierza - w jednym miejscu zrobiła rankę /dokładnie zaraz nad kolanem tam, gdzie ostatnio/ tak o średnicy 2-3mm do krwi, ale nigdzie indziej nie wylizała do skóry; niemniej jednak założyłam teraz kołnierz (rano jadła, biegała, polowała na piórka, wiec była bez), żeby tego nie skubała; no nic - dopóki porządnie nie odrośnie, to jednak będzie musiała noce w kołnierzu spędzać, a w dzień będę Jej pilnować. Łapki mi opadają.

Kciuki dla wszystkich walczących :ok: :ok: :ok:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt kwi 05, 2013 7:08 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Niech Tobie łapki nie opadają, bo czas imprezę szykować.
Miesięcznica w końcu dzisiaj! :D
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt kwi 05, 2013 7:16 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Niby tak - miesięcznica... ale to szybko zleciało. Teraz ma kołnierz na godzinę, bo Jej to octeniseptem już od razu prysnęłam zanim będzie większe; ale już wiem, że trzeba póki co na noc Magnolkę udręczać kołnierzem (nie wiem, kto bardziej od tego cierpi: ja czy Ona). Jutro muszę wyjechać rano i wrócę w niedzielę wieczorem (wyjazd zaplanowany od kilku miesięcy) - najchętniej to bym nie jechała, ale nie bardzo mam wybór. Stresuję się, choć niby bardzo lubi moją Mamę, kocha głaski i je jak Jej poda (nawet kołnierz Mama już umie sama szybko założyć), ale stres jest zawsze.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt kwi 05, 2013 19:27 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Hop, hop co u walczących ?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 8 gości