Mimi, Albert - W-wa Bielany

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 03, 2013 13:38 Re: Mimi & Albert - problemy po kastracji

Moje kocury tez po wybudzeniu nie lizały . Tylko na drugi dzień ale też tak w normie . Kołnierze nie były potrzebne . Moje na drugi dzień jadły juz normalnie i skakały na meble .
Kurczę , nawet , jak coś poszło nie tak , to wet powinien powiedzieć a nie ściemniać . I ta temperatura ?

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro kwi 03, 2013 13:53 Re: Mimi & Albert - problemy po kastracji

Też mi się tak zdaje, dzwoniłam wczoraj do niego ale już go nie było dlatego poszłam do innej kliniki. Zresztą tam gdzie zawsze z futrami chodzę. Kastracja była wyjątkowo w innym miejscu w ramach akcji marzec miesiącem sterylizacji... Wczoraj miał temperaturę lekko podwyższoną, 39.5 . Dziś jeszcze nie sprawdzałam.

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

Post » Śro kwi 03, 2013 14:34 Re: Mimi & Albert - problemy po kastracji

Bardzo to dziwne . To już prawie tydzień . Nie wiem co napisać i co doradzić . :cry:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro kwi 03, 2013 15:47 Re: Mimi & Albert - problemy po kastracji

jestem bardzo zdziwiona i bardzo zaniepokojona ,ta gorączka ..bo to jest gorączka po tygodniu????
te telefony z lecznicy?
kastrowałam tylko Tytka no i dziki ,ale mój Tytek nawet nie chodził w kołnierzu.
Rozlizał troszkę ,krwi też troszkę było ,ale bez przesady .
Może dopytaj czy nic dziwnego nie wydarzyło się podczas zabiegu :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 03, 2013 16:44 Re: Mimi & Albert

strongbaby pisze:Mam problem z Albertem :( Wykastrowaliśmy go w piątek. Odebraliśmy go wybudzonego w kołnierzu. Po zabiegu zasikał się i obsta..ł i ponoć wtedy zaczął się nadmiernie interesować klejnotami. W kołnierzu miał być przez 5 dni. Faktycznie, jak tylko zdejmie mu się kołnierz od razu chce się wylizywać i gryźć klejnoty :roll: Wczoraj przeszedł samego siebie, usiadł w takiej pozycji że dosięgnął językiem. Efekt -krew z jednego jajka i rozlizane cięcie :crying: Poleciałam do weta (nie do tego który go kastrował) , pomacał i powiedział że nie wygląda najgorzej, temperatura 39,5 , ale ma apetyt załatwia się. Tylko depresje przez kołnierz ma. Dostał antybiotyk, leki przeciwbólowe, jeszcze większy kołnierz (nie da rady w nim zjeść ani się napić) i w piątek kontrola. Powiedział, że w ciągu swojej 16 letniej praktyki nie spotkał takiego kocura. Jestem na skraju rozpaczy... serce mi pęka jak siedzi skulony w tym kołnierzu. Jak mu pomóc? Są jakieś maści przyśpieszające gojenie? Dodam jeszcze, ze wet który go kastrował jeszcze w piątek wieczorem do mnie dzwonił i pytał jak sie czuje, bo kot byl u niego bardzo zestresowany. Miło mnie zaskoczył. Ale jak w sobotę zadzwonił jeszcze raz z pytaniem jak kot, powtarzając że w klinice był bardzo zestresowany zapaliła nam się czerwona lampka. Kastracja to chyba prosty zabieg, coś mogło pójść nie tak?

Obrazek

Dobrze doczytałam ? On się załatwił pod siebie w tej klinice ? Może bakterie z kupy zakaziły ranę ?Nie dopilnowali go po prostu .
Jak kiciuś ? Ma temperaturę , ? Je ?

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Czw kwi 04, 2013 20:48 Re: Mimi & Albert - problemy po kastracji

Tak załatwił się pod siebie zaraz po zabiegu. Antybiotyk podziałał, widzę różnicę w zachowaniu. Więcej spaceruje po domu i nawet się troszkę pobawi. Wczoraj temperaturę miał 38,3 więc ok. Nadal go trzymam w kołnierzu. Dałam mu dziś szanse, myślałam że poliże się i przestanie ale po minucie sama mu przerwałam. Dostaje leki przeciwbólowe, więc chyba nie powinno go to boleć ? Ile czasu potrzeba żeby takie cięcie całkowicie zrosło?

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

Post » Pt kwi 05, 2013 6:06 Re: Mimi & Albert - problemy po kastracji

U moich coś ok tygodnia . Póżniej już nawet strupka nie było .Chyba , że go zlizały .
Dzwoniłaś do tego weta , co zabieg przeprowadzał ?
Kotku , zdrowiej szybko : :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pon kwi 08, 2013 8:54 Re: Mimi & Albert - problemy po kastracji

Nie zadzwoniłam wreszcie. Albert w piątek dostał jeszcze raz antybiotyk i do środy w kołnierzu ma chodzić. Wet powiedział że wygląda już ok, i teraz to go może raczej swędzieć. Młody chyba się z tym już pogodził , bryka w tym kołnierzu jak baranek, pocieszny jest :1luvu: Strasznie się cieszę że wszystko ok!
Jutro kastrujemy podwórkowego dzikuska, mam nadzieję że z nim pójdzie bezproblemowo bo nie wiem co z nim zrobimy 0_o


Albert w wiosennym wydaniu :) Obróżka Mimi z palucha się przydała.
Obrazek


Mimi przeszła na dietę wegetariańską ;]
Obrazek

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

Post » Pon kwi 08, 2013 12:23 Re: Mimi & Albert - problemy po kastracji

Cieszę się, że Albercik już lepiej. A Mimi widzę, wcina tę trawkę z apetytem. Planuję moim futrom też taką wysiać.
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Pon kwi 08, 2013 12:44 Re: Mimi & Albert - problemy po kastracji

Ten owies jest z kwiaciarni, Mimi szczególnie przypadł do gustu. Drugi zamierzam przesadzić do większej doniczki, może troszkę się rozrośnie, bo taka starczy na max tydzień :twisted:

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

Post » Pon kwi 08, 2013 18:51 Re: Mimi & Albert

Kup nasiona owsa w ogrodniczym albo na jakimś bazarku . Sama hoduję w doniczkach . Trawę też :wink: .
Cieszę się ,że Albercik :ok: .
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Pon kwi 08, 2013 22:27 Re: Mimi & Albert

doczytałam i bardzo się cieszę że już wszystko w porządku :D :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 09, 2013 0:27 Re: Mimi & Albert

Dobre wieści :1luvu: Ja moim też wysiewam owies . :mrgreen:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pt kwi 12, 2013 12:25 Re: Mimi & Albert

I ja chyba też tak zrobię, ten co kupiłam zaczął niemiłosiernie śmierdzieć ;/ Wyrzuciłam go.
Albert odzyskał wolność :ok:

Takie zielonookie cudo wczoraj zabraliśmy z kastracji. W koterii powiedzieli, że nigdy jeszcze tak brudnego kota nie widzieli :roll: Szkoda tylko że tak mu uszko ciachnęli :( mogli by troszkę mniej ucinać...
Obrazek

Obrazek

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

Post » Pt kwi 12, 2013 15:54 Re: Mimi & Albert

śliczny brudasek i taki smutny ma wyraz pysia..
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot], puszatek i 465 gości