Uratowana Rózia -Spij spokojnie Koteńko :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 21, 2013 17:16 Re: Uratowana Rózia :-)

Jak Twoja alergia w tej sytuacji gdy Rózia jest już obecna na dużej przestrzeni a nie w jednym pokoju?
Lepiej?
12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Czw mar 21, 2013 20:42 Re: Uratowana Rózia :-)

Nawet nie wiecie jak dobrze robi się na duszy czytając takie miłe wpisy. Dzięki za wszystkie miłe słowa. :1luvu:
Słupek , dopiero jak ją miałam już w domu wpadliśmy na to że Rózia to kolory pozostałych naszych kotów. :D
ManfredkotTusi, alergia nie powiększyła się, ja mam teorię że to może uczulał mnie Imaverol,bo jak jej pomieszczenie wymyłam kilkakrotnie , już po zaprzestaniu smarowania, to duszności były lżejsze, a nawet mijały.
Jaszcze z dobrych wieści to oczko Rózi już jest prawie zdrowe, plamka jest tylko na samym dole oka, a źrenica wolna .
Dostałam też zylexis dla Szafirka i Rózi. Szafirka już zaszczepiłam, za 48 godz. druga dawka, a Rózię jutro jak będzie mój mąż , bo sama się boję ,że mi się wyrwie i ucieknie z igłą w polecach :ryk: .
Ona jest bardzo szybka, taka ADHD :D . Wszędie biegnie, ogląda, sprawdza, przed nami ucieka, koty zaczepia, jest bardzo towarzyska, potrzebowała innych kotów. Z Antosiem to caly dzień dzisiaj ganiali się i bawili. Zuzia obserwowała ich z kanapy, a Szafirek syczy , i goni ją jak mu się pod nogi przypałęta.Na noc zamknęłam ją znów bo musiałam zakroplić oczka, i chciałam żeby wszyscy odpoczęli . Rózia położyła się w swoim kontenerku i nawet nie chciała już wyjść. Dzień był pełen wrażeń, trzeba się zregenerować.

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob mar 23, 2013 21:19 Re: Uratowana Rózia :-)

Wspaniałe koty. A jakie relacje między nimi są - toż wyglądają, jaby całe życie ze sobą spędziły. Bardzo przyjemnie ogląda się Twoje zdjęcia, dodawaj częściej proszę.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Śro kwi 03, 2013 10:12 Re: Uratowana Rózia :-)

Witam po świętach.
Rózia, Zuzia i Antoś bardzo dobrze sobie radzą, Zuzia trochę jest na boku bo Antoś ma nową miłość, ale nic niepokojącego się nie dzieje. Natomiast z Szafirkiem jest gorzej, oko się nie goi, na rogówce widoczne są nierówności, w kąciku pojawiły się naczynia krwionośne i oczko jest trochę zamglone. Byłam wczoraj u dr. Pikiela -gdański okulista polecany przez dr.Garncarza. Zdrapal trochę tych nierówności na rogówce, mówi że to martwa łuszcząca się rogówka na wrzodzie, odstawił wszystkie dotychczasowe krople, i dał inne takie sztuczne łzy. Dostał też antybiotyk w zastrzyku działający dwa tygodnie i trzeci zylexis. Kontrola za dwa tygodnie.
Szafirek jest apatyczny, smutny, ciągle śpi,traci apetyt, przeżywa pojawienie się Rózi, na dodatek jest chory. Bardzo boję się o niego, jest moim pierwszym kotem, na dodatek calkiem innym niż pozostałe koty, on kocha tylko człowieka, inne koty mogą nieistnieć. Zrobiłam mu straszną krzywdę wprowadzając inne koty, ale nie zdawałam sobie sprawy że tak zareaguje, myślałam że się przyzwyczai. Tak naprawdę to już do Zuzi i Antosia przyzwyczaił się, tylko potem tem koci katar od Rózi zniweczyl jego zdrowie fizyczne, a przyłączenie Rózi do stada zdrowie psychiczne.
Znów mam czarne myśli żeby znaleźć Rózi domek, znów biję się ze sobą, gdybym wiedziała że jest gdzieś domek który ją pokocha, gdzie są inne koty przyjazne to oddałabym ją, żeby ratować Szafirka. Proszę Was którzy to zaglądacie, może macie na oku taki domek? Najlepiej w pobliżu bo Rózia źle znosi podróże.
Rózia jest bardzo przyjazna do innych kotów, nawet do Szafirka który ją zawsze odgania i nie pozwoli się zbliżyć próbuje podchodzić i się z nim zaprzyjaźnić.
Ręki ludzkiej jeszcze się boi, ale jak podejdę pomału i pomału wyciągnę rekę do głaskania to nie ucieka tylko poddaje się pieszczotom. Natomiast podczas jedzenia lubi być gaskana. Jest jeszcze tchórzem i ucieka przed człowiekiem gdy się podchodzi do niej glośno i szybko. Natomiast uwielbia zabawy, z Antosiem mogą bawić się w nieskończone, ze mną również. Miałczy cichutko, nie budzi człowieka miałcząc pod drzwiami. U nas ze względu na alergię z kotami się nie śpi.
Woli jedzonko mokre, a szczególnie surowe mięsko, chrupki je powoli i czsami wypluwa chyba dlatego że ma ciągle nadżerki w buźce. Nie wiem jak jej to wyleczyć. Nie pozwala płukać szałwią, nie pozwala na smarowanie balsamem Szostakowskiego. Nie mam na to pomysłu.
A tu kilka zdjęć z poszukiwania wiosny, Szafirka niestety nie ma, śpi w swoim koszyczku.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro kwi 03, 2013 10:44 Re: Uratowana Rózia :-)

Piękne towarzystwo i woliera fantastyczna :)
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro kwi 03, 2013 13:18 Re: Uratowana Rózia :-)

Szafirek od paru dni jest apatyczny i trochę się ślinił. Wczoraj podczas snu leciała mu ślinka z krwią, dzisiaj zobaczyłam malą nadżerkę na jezyczku, nie wiem czy jeszcze jest ich więcej bo nie daje sobie zaglądnąć. Poczytałam na jakimś wątku że balsam Szostakowskiego podawać strzykawka do pyszczka i tak zrobiłam. Rózi też. One rozprowadzą sobie to po całym pysiu i może będzie efekt? Tak więc Szafirek pomimo szczepień załapal i herpersa i kalici, cholerny pech. :cry: Zastrzyk który dostał to Convenia.
A oto moje kochane biedne kocie.
Obrazek

Obrazek

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro kwi 03, 2013 13:23 Re: Uratowana Rózia :-)

Powiem tak od dwóch lat mam pod opieką kota około 12-letniego ("spadek" po nieudanym związku mojego brata :roll: ) miał być na chwilę jest do dziś. Vini-Maruda -bo tak ma na imię :wink: to kot jedynak całkowity! Wprowadził mi do domu ferment niebywały. Utrzymuję spokój dzięki karmie calm (jesteśmy na niej od 2 lat z małymi przerwami) preparacie calm aid, i feliveju w kontakcie cały czas. Inaczej zaczynają się zgrzyty! Nie szukałam Marudzie domu, bo on był już po przejściach jak trafił pod dach mojego brata więc nie chciałam mu robić dodatkowych "atrakcji". Jeżeli będziesz chciała oddać komuś Różyczkę to proszę zrób to po sterylce i naprawdę przeskanuj domki. Wyadoptować "pięknego" kota do dobrego domku jest większą sztuką niż znaleźć dobry domek "zwykłemu" kotu. Wiem coś o tym, gdyż miewałam takie długowłose tymczasiątka.
Pozdrawiam i tulę, wiem co czujesz....jak trafił do mnie Vini to miałam straszne wyrzuty sumienia, że przez niego moje koty są "sparaliżowane"...teraz całe szczęście mamy względny stan relaksu.
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Śro kwi 03, 2013 13:26 Re: Uratowana Rózia :-)

Z tego co kojarzę convenia to ten antybiotyk 2 tygodniowy. Z nim zawsze trzeba ostrożnie.....obserwuj Szafirka. Mocna kciuki za niego trzymamy.
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Śro kwi 03, 2013 13:33 Re: Uratowana Rózia :-)

W sumie u niektórych kotów na poprawę nastroju nieźle działa obroża feromonowa- dzięki niej niektóre się wyciszają. Avilin na nadżerki jest świetny - ja smarowałam nim nadżerki w pysiu i szybko zaleczyły się. Mizianki dla Szafirka :1luvu: i dla reszty kociarstwa :D .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro kwi 03, 2013 14:19 Re: Uratowana Rózia :-)

Wielkie dzięki za rady. Biamila co to znaczy że z convenią trzeba uważać? Obserwować pod jakim kątem?
Ja już przerabiałam wszystko, i krople Bacha , feliway non stop/ tylko że ja mam duży dom, dół jest otwarty i musialabym ze trzy od razu, tak było jakiś czas/ karmę calm, calm aid ale w tabletkach. To wszystko malo co dawało , najlepiej sprawdzał się feliway, duża poprawa podczas pierwszych dni i tygodni dokocenia.
Wczoraj zamówiłam karmę calm, będzie za ok tydzień. Mam zamiar ją podawać dlugoterminowo.
Alienor obróżkę feromonową mial,jeszcze bardziej byl podenerwowany i na dodatek obtarł od niej szyjkę. On prawie wcale nie ma sierści na szyjce :( . A jak smarowałaś nadżerki, tak jak ja podawałaś strzykawką czy inaczej?

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro kwi 03, 2013 18:32 Re: Uratowana Rózia :-)

Cytuję z forum:
Kilka informacji na temat Convenii

1. Convenia, antybiotyk trzeciej generacji, jest antybiotykiem jedynie rezerwowym. Oznacza to, że jeśli na podstawie konkretnego antybiogramu istnieją inne antybiotyki wrażliwe na wykryty szczep lub wykryte szczepy bakterii, należy podać ten inny antybiotyk.

Wielu lekarzy weterynarii aplikuje Convenię bez zrobienia wcześniej antybiogramu. Przykładów podobnego postępowania u forumowych kotów na miau mamy masę. Taka antybiotykoterapia jest szalenie niebezpieczna.

2. Możliwości łączenia Convenii z innymi antybiotykami są mocno ograniczone. Istnieje chyba tylko jedyny antybiotyk, który można podać dodatkowo, gdy rezultaty antybiotykoterapii Convenią są niezadowalające. Preparat ten nazywa się Baytril.

3. Wcale nierzadkie są przypadki, że po kilku dniach bakterie mutują (tzw. spontaniczna mutacja), nawet gdyby konkretny antybiotyk był wg antybiogramu wrażliwy. Co wtedy, gdy podało się wcześniej antybiotyk działający przez 14 dni? Co robić, gdy możliwość łączenia takiego antybiotyku z innymi jest bardzo ograniczona?

5. Zanim poda się Convenię, należy koniecznie dokonać testu, czy zwierzę nie jest aby nadwrażliwe na cefalosporyny i penicyliny.

4. Jeśli Convenia na podstawie antybiogramu jest rzeczywiście jedynym antybiotykiem, który jest na dany szczep bakterii wrażliwy, to należy ją podać. Widzę tu jednak wielki problem dla pacjenta. W razie uodpornienia się organizmu na Cefovecinę kończą się w ogóle możliwości terapeutyczne. Niewykluczone jednak, że w polskich labach do sporządzenia antybiogramu nakłada się na wychodowaną bakterię za mało krążków antybiotykowych. W naszych antybiogramach jest zawsze ok. 30 sprawdzanych antybiotyków. Jest więc w czym wybierać, bo na liście można znaleźć co najmniej 5-6 antybiotyków wrażliwych na wychodowane w posiewie bakterie.

5. W Stanach Zjednoczonych Convenia nie została dopuszczona do terapii stanów zapalnych pęcherza u kotów. Federal Food and Drug Administration (FDA) dopuścił ją jedynie do leczenia problemów dermatologicznych. Z pewnością nie bez przyczyny.

To bardzo mocny lek i działa dwa tygodnie, kot jeżeli jest osłabiony chorobą to znosi go źle. Obserwuj czy kotek je i pije. Do jakiego weta chodzisz? Nie okulisty ale do ogólnego?
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Śro kwi 03, 2013 19:53 Re: Uratowana Rózia :-)

Chodzilam z nim do dr. Eźlakowskiej na Chełmie ale przestałam bo to ona przez dwa tygodnie kazała mu dawać dikortinef , krople ze sterydem. Dr Pikiel powiedział że to dlatego oko tak dlugo nie może się wygoić. Przez dwa tygodnie czyniłam mu szkodę tymi kroplami. Natomiast z Rózią chodziłam na Elbląską przeważnie trafiałam na dr.Berbeć. To ona zmieniła antybiotyk a dr.Zaleski dodał p.zapalne. Garncarz powiedział że te krople są dobre i dodal jeszcze antywirusowe.
Teraz Pikiel wszystko wycofal i dał tę convenię, i Szafirek już nie ma ropy w oku, być może nadżerki też szybciej ustąpią. Szafirek je, tylko jest osowiały, bardzo dużo śpi. Z noska też ma trochę wodnistej wydzieliny, ale nie kicha. Już ucieka przede mną, Rózia zresztą też.Tylko z męczeniem sobie mnie kojarzą :(
Zaraz będę dzwonić do Garncarza, zobaczymy co powie.

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 04, 2013 5:31 Re: Uratowana Rózia :-)

Kochana tulę was mocno, Szafirka najmocniej, I najmocniejsze kciuki trzymam! Będzie dobrze. Niestety za bardzo gdańskich wetów nie znam. Mogę polecić doktor Madzię z Animal Garden, którą znam, bo pracowała w Sopocie i byliśmy pod jej opieką.
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Czw kwi 04, 2013 6:59 Re: Uratowana Rózia :-)

Biamila- dziękuję za dobre słowo.
Wczoraj rozmawiałam z dr.Garncarzem, potwierdzil decyzje dr Pikiela, w takich przypadkach daje się albo codziennie antybiotyk w zastrzyku przez dwa tyg. albo conwenię. Szafir bardzo żle znosi podróże samochodem, całą drogę wyje , w przychodni też bardzo się bał bo akurat było tam kilka psow głośno szczekających, biedak przylgnął do dna kontenerka i chcial zniknąć. Potem w gabinecie trzymałam go na rękach pod płaszczem, cały drżał ze strachu. Myślę że w takim przypadku wybór Conwenii byl trafny. On i tak ma dosyć stresu przez krople, teraz znów balsam do pyszczka, ach... bardzo mi go żal.
Natomiast oko wygląda lepiej, ropy już nie ma, brązowych śpiochów też już prawie brak. Może nareszcie wyjdzie na prostą?
Alienor- napisz jak podawałaś balsam? Pędzelkiem czy strzykawką?

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt kwi 05, 2013 16:06 Re: Uratowana Rózia :-)

mirkaka pisze:Obrazek

Ale cuudo :1luvu:
Wszystkie koty cuudne. I świetna woliera.
Biedny Szafirek :( , mam nadzieję, że już będzie dobrze.
Też masz przejścia z tymi kotami...., zagladam tu ale też tak zalatana jestem, że nie mam kiedy pisać.

Pozdrawiam serdecznie i ucałuj wszystkie kocie noski.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 77 gości