No co Ty,
Morelciu 
Trochę się zacytuję, ale każdy dzień zaczynam od stwierdzenia "Apokalipsa była wczoraj... dziś mamy poważny problem". Po Świętach miało być lepiej, ale wcale na to nie wygląda
Jeżory wcale nie spały, więc przez całą zimę szufluję odchody i mam już ich serdecznie dość. Jeży, znaczy się. Kup również. Hibernował tylko Streczek. Strategicznie zasnął przed ochłodzeniem. Wtedy myślałam sobie, że całkiem zgłupiał albo nie żyje, bo to jeszcze ciepłe dni były. Jak to, myślałam sobie, wiosna, a on śpi. Ale okazało się, że miał rację. Przedwczoraj się obudził i wygląda, że już na stałe. Wcześniej budził się, przekąszał i spał dalej. Mam więc nadzieję, że wiosna już niedaleko. No wiem... wiem... już Balto prognozował wiosnę w marcu

Biedul się pomylił, zmienił kubrak na letni i teraz marznie. Je ze trzy razy tyle co zwykle

Jednak bociany też się pomyliły ...
Jeśli chodzi o jeżory zewnętrzne - nikogo nie widać. Ale one budziły się jak zakwitały krokusy. A krokusom do kwitnienia daleko
Koty żyją i mają się dobrze. Ufi się rozrasta i nie wychyla nosa z domu. Kota zewnętrznego nikt nie widział, ale jedzenie codziennie znika.
Troszkę też czytałam o nietoperzach. Wiecie, że sikorki mogą zabić nietoperza

A takie słodziutkie z nich kuleczki ...
Miałam coś jeszcze napisać, ale sobie zapomniałam
