Muszę wam to opisać. Spotkałam dziś pewną panią - dawną koleżankę mojej mamy. Po zdawkowym co słychać i jak tam kotek [ przy jakiejś rozmowie gdy spotkała się z moją mamą mama wspomniała że mam kota ]. Odparłam na to że nie kotek tylko kotki - dziewczyny w liczbie mnogiej.Trochę ją to zdziwiło bo nie mogła sobie wyobrazić jak można trzymać kota w domu i to jeszcze dwie sztuki.Namawiała mnie żebym wypuściła te kotki na wolność bo w blokach to one się na pewno męczą i kupiła sobie pieska a najlepiej Yorka bo jej córka ma i jest zadowolona.Zaczęła wysuwać argumenty w czym pies jest lepszy od kota. Przytoczę kilka z nich:
1. nie załatwia się w domu,
2.nie łazi po meblach,
3.nie rozrabia,
4.okazuje radość gdy człowiek wróci do domu,
5.można się z nim pobawić,
6.nie gubi sierści [chodzi konkretnie o yorki ]
Posługując się tymi samymi argumentami wyjaśniłam pani jak bardzo się myli.
1.wolę posprzątać kuwetę kilka razy dziennie niż biegać z pieskiem na dwór te kilka razy dziennie bez względu na pogodę a i psu zdarzają się wypadki,
2.może i łazi po meblach ale robi to w tak delikatny sposób że aż miło poobserwować ile gracji jest w kocich ruchach,
3.nie spotkałam jeszcze psa który by czegoś nie zwalił albo nie pogryzł w domu,
4.Moje kotki gdy wracam do domu czekają w przedpokoju jak tylko usłyszą klucz w zamku i nie dadzą mi się rozebrać dopóki ich nie pogłaszczę i nie przywitam się [może nie merdają ogonkami i nie skaczą z radości ale jednak się cieszą z mojego powrotu ],
5.zabawa z kotem to najfajniejsza zabawa,
6.z wyjątkiem niektórych ras wszystkie psy linieją.
Gdy wyczerpały jej się argumenty i stwierdziła że i tak mnie nie przekona szybciutko pożegnała się i poszła w swoją stronę.
Biedna zapomniała chyba że przez większość mojego życia królowały w nim psy.

które nadal uwielbiam ale potrafię też docenić zalety i piękno posiadania kota.
A to że mam takie kotki jakie mam - miziaste,przytulaste i bardzo kontaktowe traktuję jako zaszczyt bycia ich opiekunem.
Słowo właściciel tu nie pasuje bo to raczej one są moimi właścicielkami.
Czyż człowiek nie jest po to aby służyć kotu?
