Ptachu ['] 3. Żegnaj wspaniały kocie...

[bagheera]

Ptachu, jak dobrze że się odezwałeś!!!
Ja też tu mam za swoje z tym nienormalnym czarnuchem, co to mnie wciąż podgryza
Dobrze, że niespotykanie spokojna kotka jestem
A kciuki trzymamy najoczywiściej!
Principessa

[Hannah12]

Bardzo mocno trzymamy z Józefinkę, zdrowa życzymy

[Dorota]

Bardzo mocno trzymamy z Józefinkę, zdrowa życzymy

Józefę

[iwcia]

Bardzo mocno trzymamy z Józefinkę, zdrowa życzymy

Józefę

Duża od Mru - Józefinkę, czyli Marie Antoninę ona będzie gości przyjmować
Józefa to nasza Mała Duża

[Avian]

O, Ptachu!
Fajnie, ze jesteś !

Gag pozdrawiający (z Dużą i jej kciukami)

[iwcia]

Uff, ale mnie tu nie było, to jak zwykle Dużej wina, ciągle nie ma czasu
A ja przez Nią spóźniony z życzeniami jestem.

Wszystkim Wam życzę spokoju w ten ostatni świąteczny dzień.
I żeby wreszcie zima poszła sobie precz, bo działkowce już ledwie ciągną.
Duża mówi, że dziś rano to już myślała, że nie dojdzie do nich tak wszystko zasypane i ciężko przedzierać się przez ogródki działkowe w taka pogodę, ale wszystkie koty czekały na Dużą, która niosła im świąteczne śniadanie.
Niestety jednego z Szaraczków Dużej musieliśmy pożegnać tej zimy .


Maria Antonina na potrzeby ogłoszeń zwana Józefiną pojechała do swojego domu
Już myśleliśmy, że Duża jej nie odda, bo Maryśka u nas długo mieszkała, prawie 1,5 roku i Duża wymyślała jak to Ona, że ten dom nie będzie tak kochał Maryśki jak my, ale domek przekonał Dużą i Maria Antonina zwana Józefiną mieszka już u siebie.
Oto ona


Ptachu

[Dorota]

Mru

[MalgWroclaw]

Mario Antonino, trzymam łapki za Twój domek.
Fasolka

[Avian]

Cześć Ptachu

Świetujcie spokojnie!
Cieszę sie, ze Maria Antonina ma swój domek!

Gag pozdrawiający

[bagheera]

No popaczcie, na prima aprilis to i Ptachu się odezwał
Nie będziemy życzyć spokojnych świąt bo to chyba nie u Was
Ale zdrowia na Święta i zawsze
Principessa z Dudusiem i Dużymi

[Dorota]

A ja prosze o info o Józi.
O ludzkim dziecku

[Hannah12]

A ja prosze o info o Józi.
O ludzkim dziecku

Też to miałam napisać
Jak malutka, pewnie urosła i ślicznie się uśmiecha.

[MalgWroclaw]

Ptachu, duża mi mówiła, że byłeś chory, ale już jesteś zdrowy.
Fasolka

[bagheera]

Ptachu
odezwałbyś się, co u Was
My jakoś się trzymamy, choć nasza Duża i jej Duzi coś ostatnio kwękają
Duża co prawda twierdzi, że złego licho nie weźmie
Ale można dodać, że jak przyciśnie, to piśnie...
Principessa

[maciejowa]

Dzień dobry, wtrącę się, bo Iwona nie bardzo czas posiada chyba. Od wczoraj z nami, Łatkiem i Marcelkiem mieszka działkowa Zosia Troszkę zmieniliśmy jej imię na Tosia, ponieważ nasza ciocia sąsiadka ma na imię Zosia i nie chcielibyśmy, żeby myślała, że o niej wciąż mówimy i to jeszcze tak po imieniu. Noc minęła nam naprawdę spokojnie. Zosia-Tosia ma dwa miejsca, w których przebywa, pod stolikiem telewizyjnym i pod ławą. Malutka wychodzi stamtąd na obchód, zwiedziła już troszkę domku, pojadła, zdaje się, że siknęła do kuwetki. Marceli jest straszliwym strachulcem, więc jak tylko Tosia ruszy łapką to on zaraz zasuwa do kuchni i szykuje się do schowania za szafki. Ale dzisiaj odważył się i wszedł do niej pod stolik. Dotknęły się noskami, obfukały i Marceli poszedł na balkon. Łatek za to chodzi po domu dumny jak lew, na ugiętych łapach i bardzo powoli. Przechodząc obok Tosi fuka i warczy, ale nie podchodzi do niej, nie walczą, żadnych łapkoczynów. Myślałby kto, że Łatuś taki groźny jest toż to najmilszy kot na świecie. Jak dotąd wszystkie dokocenia u nas przebiegały wzorowo i tym razem też nie zanosi się na jakieś zawirowania. Póki co dajemy małej czas na zaaklimatyzowanie a naszym kotom na zaakceptowanie nowej siostrzyczki. Kciuki mile widziane. Dziękujemy Iwona za fajne koty i pozdrawiamy wszystkich