czarny kociak, Koszalin - akcja ĆMA

Hmmm, w zasadzie mi jest wszystko jedno kiedy ją będę odbierać. Finansowo powinnam dać radę, zresztą mieli mi policzyć trochę taniej za dobę jako że kotka tylko na "przechowaniu" (oczywiście antybiotyk i zdjęcie szwów doliczą, ale myślę że przy rozliczeniu nie padnę trupem). Też mam trochę wątpliwości jak chodzi o wypuszczenie jej przed świętami, w pracy nikogo nie będzie, może kolega który mieszka bliżęj podejdzie dosypać karmy, ale może być i tak że wszystko wyjedzą. Nie chciałabym, żeby Szaraczka była głodna albo musiała gdzieś dalej szukać jedzenia (podejrzewamy że koty gdzieś mają drugą "stołówkę" ale nie ma jak sprawdzić). No i nie wiem, gdzie nocuje i jak ciepło tam jest (musi mieć jakąś dostępną piwnicę czy inne miejsce, bo inaczej nie przeżyłaby zimy).

Tak wogóle to dziś w tak zwanym międzyczasie wymyłam dwa okna i wyprałam firanki do nich. Yeah! Zostało wielkie okno i drzwi balkonowe. Chyba je wymyję tylko od środka. I nie wiem, czy będzie mi się chciało wyprać firankę. Rodzice mi ją sprezentowali, jest wielka, wiesza się ją chyba z godzinę, a brzydka niesamowicie.

Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Wygolony brzuch tak szybko nie zarosnie. Ciezko cos doradzic. Z jednej strony lepiej, zeby posiedziala przez Swieta, z drugiej jak przypomne sobie jak Chili byla zestresowana w lecznicy to nie wiem. Chyba, ze Szaraczka dobrze psychicznie znosi pobyt. Mnie za 4 doby skasowali 160 zl. W tym USG, odrobaczenie i antybiotyk.

Karena a ile liczyli Ci za dobę, bo mi wychodzi, że 25 zł.

MB firankę od rodziców masz przepiękną. Mi się bardzo podoba, więc jak będziesz chciała się jej pozbyć to pamiętaj o mnie

Ja również myślę, że warto jeszcze troszkę poczekać i po świętach odebrać Szaraczkę.
Kotki przechowuję zawsze w granicach 14 dni i staram się aby szwy były rozpuszczalne bo później jest problem. Bałabym się wypuścić kotkę wcześniej niż po minimum 10 dniach.

Dzisiaj postaram się dotrzeć na Franciszkańską, zajrzę do Szaraczki i coś zadecyduję. Nie ma łatwego rozwiązania, niestety. Ale jeżeli nie ma mega stresa i jest możliwość zostawienia jej tam na święta, to chyba się na to zdecyduję. W końcu miała poważny zabieg i to w sytuacji zagrożenia życia (ropomacicze). Szkoda, że Jarzębowski nie ciacha na zaświadczenie z TOZ-u, do niego mam zaufanie i zrobiłabym tak jak by radził.

A co do firanki - ja chciałam na okno coś lekkiego. Lekkiego, powtarzam. Zwiewnego, jasnego. A dostałam w prezencie wielką, przyciężkawą i w gruncie rzeczy ciemną (biel plus szary plus czerwień plus czerń) dekorację okna :evil:

. W dodatku NIE CIERPIĘ czerwieni :evil:

. Akceptuję ją jako niewielki dodatek, a nie jeden z głównych akcentów kolorystycznych. I tak udało mi się wywalczyć, że nie kazali mi wieszać części firanki przed drzwiami balkonowymi. Ale jak zobaczyłam efekt końcowy, to i tak piórka mi opadły. Zupełnie nie tak miało być. No ale moi rodzice mają zupełnie inny gust niż ja. W sypialni też mam firankę od nich i też mi się nie podoba. Za to w kuchni wisi firaneczka, którą kupiłam sama i jestem z niej bardzo ale to bardzo zadowolona. Niewielka, jasna, lekka, łatwo przeprać i wywiesić z powrotem.

Firanka w pokoju jest idealna jak dla mnie. Ma czerwony, a to mój ulubiony kolor.

No ale każdy ma inny gust i co innego mu się podoba.

Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Tak 25 zl za dobe.

No i sytuacja wyjaśniona. MUSZĘ odebrać Szaraczkę jutro. Przez święta nikogo nie będzie na Franciszkańskiej, więc gdyby miała zostać to siedziałaby tam przez dwa dni sama jak palec. Chyba by świrka dostała. No nic, jutro po 13-tej ją odbiorę. Mam nadzieję, że nie będzie za zimno i Szaraczka się nie przeziębi. Musi mieć jakiś w miarę ciepły kąt - piwnicę czy coś - bo inaczej by zimy nie przetrwała. W niedzielę kolega z pracy dosypie kotom do misek więc głodne nie powinny być. A na razie zanieśli Szaraczkę do magazynu, gdzie jest chłodniej, żeby był mniejszy szok temperaturowy, jak ją wypuszczę.
Cała zabawa będzie kosztowała 200 zł. Część już zapłaciłam, resztę dopłacę jutro. Nie jest źle.

Wszystkiego najlepszego na Święta i na po świętach dla MB i Ofelii i Małej czarnej Carmen i Szaraczki życzy Alienor z ferajną :ok:

Wesołych, smacznych i oby jednak słonecznych świąt wszyskim czytaczom, podczytywaczom, przyjaciołom - życzą: MB, Ofelia :kotek:

i Mała Czarna Carmen :kotek:

PS. Szaraczka wróciła dziś w swoje rewiry. Chyba była zadowolona, po wyjściu z transportera pognała przed siebie - i chyba wypatrzyłam gdzie mniej więcej wbiegła. Mam nadzieję, że będzie wszystko ok i po świętach znów przyjdzie na parapet na śniadanko.
Upiekłam mięso, sernik, kończę piec babkę drożdżową, ugotowałam żur, skroiłam sałatkę. I mam dość. Zaraz wskakuję do łóżeczka. Dobranoc :cat3:

Życzę ciepłych, słonecznych, radosnych i spokojnych Świąt!

Zdrowych , Wesołych Świąt życzą Misia , Gucio i bezimienny z ganku oraz Duża

Izko53.
Podaruj choć imię, proszę. Nienazwane -nie istnieje...

Pozdrawiamy ... ekhem... wiosennie :wink:

. Nieważne że śnieg za oknem, ma być wiosna. Koty już ją czują, ganiają po domu z przytupem. Carmen zżarła śniadanie Ofelii. Ofelia sama sobie winna, bo marudziła przy misce. Niech się wreszcie nauczy bronić swego żarcia. A w nocy obudziłam się obok poduszki i obok kołdry. O ile wiem, jak Ofelia mnie zepchnęła z poduszki, o tyle nie mam pojęcia, jakim cudem Mała Czarna zdjęła ze mnie całą kołdrę.

Poproszę o fotę bezimiennego, zaraz mu się wymyśli jakieś imię.

My trche spoznieni, ale zyczenia mamy jak najbardziej szczere:
Wesolych Swiat

czarny kociak, Koszalin - akcja ĆMA

Kto przegląda forum