/Turka koło Lublina/ Pąk już w domu !

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 23, 2013 21:42 Re: /Turka koło Lublina/ Potrzebuję pomocy w poszukiwaniach

marysienka pisze:Martwia mnie tez te budowy w Twojej okolicy - tam jest pewnie masa pomieszczen, ktore moga sie tez okazac pulapka dla wystraszonego kota.

A mnie wręcz przeciwnie, cieszą, bo mogą okazać się schronieniem dla wystraszonego kota.
marysienka pisze:To zeby kot w zimie, gdzie jest masa sniegu, poszedl przez pole do lasu jest chyba malo mozliwe - to kot domowy i nie zna okolicy bedzie sie trzymal - powracal na jedyne mu znane miejsce - dom z pod ktorego uciekl.

Gdyby tak było to większość zaginionych domowych kotów wracałaby pod swoje domy, tak niestety nie jest. Po prześledzeniu dziesiątek historii o poszukiwanych i odnalezionych kotach, a zwracają się do mnie po rady chyba wszyscy, którym zaginął kot, ponieważ słyszeli o mojej historii poszukiwania dzikiej kotki, oświadczam uroczyście, że nie można zakładać żadnych scenariuszy. Koty są niezwykle mądre, zaradne i nieprzewidywalne. Na przykład kot nurmi, domowy niewychodzący kot odnalazł się po siedmiu miesiącach w bardzo odległej od swojego domu dzielnicy. Nie wiadomo gdzie był i jak się żywił. Kot Almare odnalazł się po czterech miesiącach w bardzo dobrej kondycji. Też nie wiadomo, co się z nim działo. Tam gdzie mam działkę są lasy. Wiele razy widywałam w lesie koty.
Nie można zakładać, że bojaźliwy kot sobie nie da rady. Da radę, bo one mają niesamowitą wolę przetrwania i są niezwykle mądre. Na forum jest historia odnalezionego syjama po 16 miesiącach.
marysienka pisze:Poniewaz masz dzisiaj w planie dalsze szukanie kota to moze pytaj sie o te pomieszczenia zamkniete, nie czesto otwierane no i zostawiaj ludziom swoj nr telefonu zeby Cie mogli zawiadomic jak kota zobacza. Mysl pozytywnie Pak sie znajdzie tylko go Szukaj i uwierz w to

Szymka, tak trzymaj. Kontakty z jak największą ilością ludzi, ze stróżami i robotnikami z pobliskich budów, uzupełnianie ogłoszeń, wieszanie coraz dalej i spacery jak najdalej możesz (z lasem włącznie). I wołaj. Nawet jak Cię usłyszy, może się nie odezwie, ale pewnie będzie się trzymał miejsca gdzie teraz jest, jeśli Cię usłyszy.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie mar 24, 2013 15:52 Re: /Turka koło Lublina/ Potrzebuję pomocy w poszukiwaniach

Iwonko masz racje :ok:
Ja nie powinnam zabierac glosu w sprawie zaginiecia kotow domowych i to do tego w miescie :ok:
Moje koty sa wychodzace - na wsi, sasiedzi nieliczni i nie za blisko - wiec koty nie maja sie kogo bac :) Psow bezpanskich teoretycznie tez nie ma. I dlatego nie powinnam sie wypowiadac opierajac sie tylko na obserwacji wlasnych kotow :oops:

Szymka - czekamy na relacje i trzymamy :ok: :ok: :ok: co by Pak sie szybciutko znalazl :1luvu:
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Nie mar 24, 2013 22:09 Re: /Turka koło Lublina/ Potrzebuję pomocy w poszukiwaniach

Szymka, melduję się z kciukami i przesyłam garstkę pozytywnej energii!
Biedny Pąk, musi być pewnie bardzo zestresowany, znalazł się nagle sam na dworze... on naprawdę mógł się gdzieś tak zaszyć, że jeszcze nie wyszedł z ukrycia. W stresie nie czuje głodu. Ale w końcu wyjdzie, objawi się komuś, zobaczysz. Ważne, aby wszyscy w okolicy wiedzieli, że szukasz!

Doskonale znam to uczucie pustki, smutku, złości, rezygnacji i nadziei, która towarzyszy poszukiwaniom ukochanego kota... Trzymaj się i nie poddawaj! Zobaczysz, znajdzie się i jeszcze uściskasz go w swoich ramionach! Tylko szukaj!
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Wto mar 26, 2013 19:53 Re: /Turka koło Lublina/ Potrzebuję pomocy w poszukiwaniach

Dzięki dziewczyny za kolejną dawkę mobilizacji.
Jutro ruszam z koleżanką z ulotkami. Będziemy wrzucać w blokach do skrzynek.
Zacytuję też wypowiedź osoby z osiedlowego forum, która mnie bardzo podniosła na duchu. Może dlatego,że też widuję tego kota i dało mi to nadzieję,że kiedyś zobaczę też Pąka. Pocieszyło mnie to też dlatego,że ten kot pozostał na osiedlu, nie został przegoniony przez inne koty ,więc jest szansa ,że Pąk też z osiedla nie odejdzie.

"Koty mają strasznie silną wolę przetrwania i myślę, że są w stanie przeżyć nawet najgorsze warunki przez długi czas. Biały duży kocur z niewielkimi znaczeniami z okolic placu zabaw został wyrzucony przed podłych, durnych ludzi na jesień zeszłego roku, uciekał przed ludźmi, zostawiałam mu czasem żarcie, myślałam, że nie przeżyje, ale się dostosował, widziałam go jakiś czas temu ."

A zmieniając trochę temat (potrafię już myśleć o innych rzeczach poza szukaniem kota)
Szukając Pąka natknęłam się na czarnego kocura, który od kilku dni głośno miauczał pod blokami. Widziałam go też o pierwszej w nocy siedzącego na betonie przy -14 stopniach. Trzeciego dnia nie wytrzymałam i zabrałam go do domu. W mieszkaniu najadł się napił i wskoczył na łózko jakby mieszkał tu od dawna.
Poszłam z nim do weterynarza, tam dowiedziałam się,że w grudniu też go ktoś znalazł,miał obrożę. Porozwieszane były ogłoszenia ale nikt się po niego nie zgłosił. Osoba,która go znalazła wypuściła go następnego dnia twierdząc,że na pewno jest czyjś.Karmicielka mówiła,że u niej pojawiał się od czasu do czasu jakiś czarny kot.
Weterynarz postawił też tezę, że na pewno jest czyjś bo w grudniu miał świerzb, dostał tylko jedną dawkę lekarstwa, a teraz świerzba nie ma, więc ktoś mu go wyleczył. Nie wiem co mam robić. Czy go wypuścić, chociaż wcale nie chce iść na dwór (wyszłam z nim dzisiaj , siedział pod klatką i miauczał przeraźliwie, jak otworzyłam drzwi to od razu wbiegł na piętro). Czy zatrzymać go i zaczekać aż ktoś się nim zainteresuje? Kot typowo domowy chociaż nie wykastrowany, wie do czego służy kuweta. Nie mam sumienia wypuszczać go na ten mróz. A jeżeli jest to kot wychodzący, który ma dom? Czy siedziałby 3 dni pod blokiem głośno miaucząc? Właściciel chybaby go usłyszał, albo przynajmniej szukał. Kot jak usłyszy kicianie, to od razu miauczy.
A jeżeli jestem już kolejną osobą z rzędu, która go znajduje, myśli że ma dom i znowu wypuszcza pozbawiając go szansy na dom?
Chciałam go wykastrować, ale weterynarz powiedział, że nie wiadomo czy jego właściciel by tego sobie życzył. Po miauczeniu można wywnioskować,że chyba jest w okresie godowym.
Nie wiem co robić....

szymka

 
Posty: 77
Od: Czw mar 07, 2013 21:09

Post » Wto mar 26, 2013 20:10 Re: /Turka koło Lublina/ Potrzebuję pomocy w poszukiwaniach

Ja bym go wykastrowała :ok: a może przetrzymaj go -jeśli możesz u siebie.Kotek napewno jest teraz szczęśliwszy niż pod blokiem .Ja miałam podobny problem w tamtym roku. W końcu się okazało że ktoś wyrzucił kota. Wyleczyłam pokochałam i tak już nam drugi rok wsólnego życia zaczyna się z Szyszką. :1luvu:
Szyszka ............................................. Moris .............................................. Glutek i Muszka
Obrazek Obrazek Obrazek [url=https://naforum.zapodaj.net/e1a033c7ccbe.jpg.html][url=https://naforum.zapodaj.net/35b4fd9e2ec9.jpg.html]

iwaka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2712
Od: Pt sie 12, 2011 18:33
Lokalizacja: Warmińsko - Mazurskie

Post » Wto mar 26, 2013 22:05 Re: /Turka koło Lublina/ Potrzebuję pomocy w poszukiwaniach

Ja chcę żeby został ,ale mam wątpliwości czy nie jest to kocur,który wyruszył na kotki,a gdy minie okres godowy , wróciłby do swojego domu. Przez większość czasu miauczy, przestaje tylko kiedy się go głaszcze, a pieszczot domaga się non stop.

szymka

 
Posty: 77
Od: Czw mar 07, 2013 21:09

Post » Śro mar 27, 2013 0:18 Re: /Turka koło Lublina/ Potrzebuję pomocy w poszukiwaniach

Nowy kot "przyciąga" zaginionego. Zapytaj nurmi, ale i o innych takich wypadkach czytałam. Więc go zostaw i daj ogłoszenia. Skoro wet go zna, to powinien też znać jego właściciela. Świerzb sam się nie leczy, to dość kłopotliwa kuracja.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15183
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro mar 27, 2013 1:32 Re: /Turka koło Lublina/ Potrzebuję pomocy w poszukiwaniach

mziel52 pisze:Nowy kot "przyciąga" zaginionego. Zapytaj nurmi, ale i o innych takich wypadkach czytałam. Więc go zostaw i daj ogłoszenia. Skoro wet go zna, to powinien też znać jego właściciela. Świerzb sam się nie leczy, to dość kłopotliwa kuracja.

To prawda, podpisuję się pod tym co napisała mziel52.
Ja nawet na poszukiwania chodziłam z drugą kotką w transporterze.
Ile razy zawołałam Ogrynia, to Babunia w transporterze też wołała. Po swojemu.
Bardzo to było wzruszające.
Jestem przekonana, że Pąk się znajdzie.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt mar 29, 2013 21:15 Re: /Turka koło Lublina/ Potrzebuję pomocy w poszukiwaniach

mziel52 pisze:Nowy kot "przyciąga" zaginionego. Zapytaj nurmi, ale i o innych takich wypadkach czytałam. Więc go zostaw i daj ogłoszenia. Skoro wet go zna, to powinien też znać jego właściciela. Świerzb sam się nie leczy, to dość kłopotliwa kuracja.


Tak, u mnie dokładnie się to sprawdziło! Przygarnęłam rudzielca, już naprawdę po ponad 6 miesiącach poszukiwań zaczęłam tracić nadzieję... i po 2 tygodniach odnalazł się Gucio! :)
Może i ten czarnulek przyciągnie Pąka? Życzę tego z całego serca!

A tak na marginesie co to za weterynarz konował? Jak można nie chcieć wykastrować kota, bo może właściciel sobie tego nie życzy? To właściciel hoduje kota na rozmnażanie???? Nie wahaj się, ciachaj czarnulka.

:)

Jestem cały czas z kciukami! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Sob mar 30, 2013 8:30 Re: /Turka koło Lublina/ Potrzebuję pomocy w poszukiwaniach

Szymko dla Ciebie i wszystkich tutaj zaglądających życzę spokojnych świąt a Tobei przede wszystkim wiary, że wszystko się dobrze zakończy!



Beata

BeciaQ

 
Posty: 145
Od: Śro lis 07, 2012 19:33
Lokalizacja: Luboń

Post » Sob mar 30, 2013 9:00 Re: /Turka koło Lublina/ Potrzebuję pomocy w poszukiwaniach

Łzy pchają mi się do oczu jak czytam Wasze posty. Codziennie dopada mnie zwątpienie, po każdym wieczornym obchodzie wracam z płaczem. Wtedy odpalam sobie forum i znowu mam siłę żeby następnego dnia wyruszyć . Nawet jak mi się nie chce, to wychodzę po to,żeby nakarmić grupkę kotów, które zaczęłam dokarmiać odkąd zaginął Pąk. Jak tylko sobie pomyślę,że stoją tam pod śmietnikiem i czekają na mnie zziębnięte, to od razu przybywa mi energii. A jak już zajdę na drugi koniec osiedla, gdzie je dokarmiam, to już obchodzę całe osiedle. Po drodze spotykam 2 małe kociaki, które jak mnie słyszą ,to wybiegają mi naprzeciw, a potem towarzyszą przez 2 następne ulice. Wczoraj widziałam tego białego kotka, o którym pisała dziewczyna z forum. Całkiem blisko podszedł i miał takie smutne oczy.
A "mój" Czarnuch taki się salonowy kotek zrobił,że przeszkadza mu nawet śnieg na balkonie. Jak go wypuszczam to stoi w śniegu z jedną podniesioną łapą i patrzy na mnie jakby chciał powiedzieć: Czy ktoś tu zwariował?? Kota na taką pogodę wyganiać?? Sama sobie wychodź na ten balkon!
Wszystkim życzę zdrowych i pogodnych Świąt. Marzę ciągle o dniu, w którym będę mogła wykrzyczeć całemu światu,że Pąk się znalazł .

szymka

 
Posty: 77
Od: Czw mar 07, 2013 21:09

Post » Sob mar 30, 2013 9:40 Re: /Turka koło Lublina/ Potrzebuję pomocy w poszukiwaniach

szymko, to będzie nasze marzenie na najbliższy czas :D
Trzymaj się - Wiosna nadejdzie i Pąk się odnajdzie.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Sob mar 30, 2013 15:40 Re: /Turka koło Lublina/ Potrzebuję pomocy w poszukiwaniach

Nie ma dnia abym nie myślała o Pąku. Widzę go gdy zamknę oczy, wiem że żyje i wiem że czeka na powrót do domu. Mam takie przeczucie. Znowu ja, pesymistka nie tracę wiary i jestem przekonana, że Pąk do domu wróci.
Mimo smutku, życzę Spokojnych i Rodzinnych Świąt :1luvu:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie mar 31, 2013 21:02 Re: /Turka koło Lublina/ Potrzebuję pomocy w poszukiwaniach

Spokojnych Świąt... i spełnienia marzenia, aby Pąk wrócił! :*
Gdy patrzę na tą aurę na dworze przypominam sobie, co przeżywałam, gdy nie było Gucia... i też wiem, ile otuchy dodawały mi ciepłe słowa tu na forum!

Jesteśmy tu z Tobą wszystkie! I wszystkie wierzymy, że Pąk się odnajdzie, sama zobaczysz :) A tu na forum wyżalaj się, wypłakuj i nabieraj sił, by szukać!
Powodzenia!
:ok: :ok: :ok:
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Wto kwi 02, 2013 11:04 Re: /Turka koło Lublina/ Potrzebuję pomocy w poszukiwaniach

Zaczął się kwiecień-czas na pąki na drzewach i na Pąka powrót do domu!
Mocno w to wierzę i trzymam nieustannie kciuki!

as_animali

 
Posty: 314
Od: Sob sty 29, 2011 15:06
Lokalizacja: Tomaszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia, Silverblue i 41 gości

cron