Tosia&Bazyl... / odchudzamy Bazyla ;D

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto mar 26, 2013 17:14 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia i dużo pytań od nowicjuszk

vanesia1 pisze:Tak, sterylka odbywa się pod pełną narkozą. Potem odbierasz kotka wybudzonego ale zachowującego się jak "pod wpływem" :wink: czyli przewracającego się, oszołomionego. Zazwyczaj na drugi dzień, kiedy zmetabolizuje narkozę, wszystko wraca do normy.


O widzisz, myślałam że u facetów nie jest pełna narkoza... no to faktycznie może warto wtedy kanalik odetkać... czy to jest niebezpieczne?

vanesia1 pisze:Przepiękne masz te kociaki :kotek: Mojej Tosi spodobał się Bazyl, przystojniak jeden :mrgreen:


No no... ja je chętnie zapoznam, ale po wykastrowaniu Bazyla dopiero :D Nie będę płacić alimentów :P

meg80, Ciri... dziękuję :piwa:

Była sesja Tośki to pora na Bazylka, też ze stycznia :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Co do krwawienia, pan doktor z Wrocławia potwierdził, że na zdjęciu spod mikroskopu jakie mu wysłałam, są faktycznie pasożyty. Nie jest pewien czy to Giardia czy kokcydy (może jedno i drugie?) więc zaraz po świętach przebada koty i ruszymy z planem odrobaczania.
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Wto mar 26, 2013 22:02 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia i dużo pytań od nowicjuszk

Bazyl, kocham Cię!! :mrgreen:
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Wto mar 26, 2013 22:35 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia i dużo pytań od nowicjuszk

vanesia1 pisze:Bazyl, kocham Cię!! :mrgreen:


Patrz jak on już pozuje dla Twojej czarnulki :)
Obrazek"Hej mała :wink: "
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Sob mar 30, 2013 15:02 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia i dużo pytań od nowicjuszk

Ciepłych i wiosennych Świąt wszystkim kociomaniakom :)
Obrazek
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Sob mar 30, 2013 15:14 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia i dużo pytań od nowicjuszk

Mraaaaau! :1luvu:

:ok:
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Czw kwi 04, 2013 20:13 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia i dużo pytań od nowicjuszk

Siódmy dzień podawania kropelek do oczu z antybiotykiem, a oczko Bazyla wciąż łzawi :( Niby wetka kazała 10 dni, ale jakaś poprawa powinna być widoczna przecież :( Ze 2 dni było lepiej, a teraz znowu taka duża łezka coraz poleci, aż futerko pod okiem mokre. I nawet nie wiadomo od czego to... jedna mówiła, że to od kaloryferów, druga że nie, że pewnie jakieś podrażnienie było i antybiotyk pomoże... mówi, że wcale kanalik nie musi być zatkany i że przy użyciu tych kropli fluorescencyjnych, one wcale nie muszą wyciec noskiem. To już nie wiem, jak rozpoznać zatkany kanalik?
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Sob kwi 06, 2013 17:03 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia i dużo pytań od nowicjuszk

Nie mogłam się powstrzymać :mrgreen:

Obrazek
"Bazylu, gdzie jesteś?"


Z kanalikami nie miałyśmy na szczęście żadnych przebojów, więc ekspertem w tym temacie nie jestem :(
Nadal nie ma żadnej poprawy?
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Sob kwi 06, 2013 18:31 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia i dużo pytań od nowicjuszk

^Haha, ty mała kusicielko :D
Bazylek usycha z tęsknoty...
Obrazek

z oczkiem niestety wciąż zero poprawy... ale chcę zobaczyć co będzie po odstawieniu antybiotyku, w poniedziałek dostaje ostatnią kropelkę...
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Sob kwi 06, 2013 18:34 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia i dużo pytań od nowicjuszk

:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Trzymamy więc kciuki, za poniedziałek i za wtorek :ok:
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Pon kwi 08, 2013 22:59 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia i dużo pytań od nowicjuszk

Madzia, daj znać jutro jak Twoje futerka :kotek:
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Czw kwi 11, 2013 18:27 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

Bardzo Was proszę o rady i swoje doświadczenie :(
Wciąż nie wiemy, dlaczego Tosia ciągle krwawi, było podejrzenie lamblii lub kokcydiozy. Lamblia została w bardzo dużym stopniu wykluczona, więc zostało to drugie. Pani wet wspomniała nam o 2 lekach. Ditriwet lub Procox, zaznaczając, że Procox nie jest lekiem zarejestrowanym dla kotów. Mimo, że podaje się go tylko w jednej dawce, postanowiliśmy zastosować Ditriwet (kuracja 10dniowa). Wydawało nam się, że problemem może być jedynie niechęć kotów do tabletek, a nasze dość dzielnie sobie z tym radzą, więc... baliśmy się leku zarejestrowanego dla psów.
Dzisiaj podaliśmy pierwszą dawkę Ditrivetu i po prostu koty oszalały. Nigdy nie widziałam ich tak złych, oszołomionych, Bazyl biegał dookoła, a piana kapała mu z pyszczka :( Piana i ślina... przerażający widok. Tosi schowaliśmy tabletkę w kawałeczek łososia, niestety ona również zwróciła lek, zaczęła się ślinić, uciekać, wskoczyła z rozpędu na samą górę drapaka, stamtąd próbowała przeskoczyć na szafę, trafiła w środek jej wysokości, spadła na dół, pobiegła dalej... coś strasznego :(
Jutro spróbujemy jeszcze z ukryciem tabletki w kuleczce z masła, ale 10 dni takie terapii może koszmarnie zestresować koty :(
O ile łatwiejszy byłby Procox... jedna dawka i po sprawie (?). Czy jako lek niezarejestrowany dla kotów jest on bezpieczny? Pani wet nie bardzo potrafiła mi odpowiedzieć, mówiła, że stosuje się go u kotów, ale musimy podpisać oświadczenie, że wiemy na co się decydujemy... i to tak przerażająco dla mnie zabrzmiało, że postawiłam na Ditriwet :(
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Czw kwi 11, 2013 18:33 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

Nie wiem czy dobrze rozumiem, nie wkładacie kociakom tabletek do pyszczka tylko ukrywacie w jedzeniu, tak?
Jeśli dobrze zrozumiałam, to niestety nie jest to zbyt dobry sposób. Tabletki często są bardzo gorzkie i koty się właśnie zapieniają i dostają ślinotoku. Ja kiedyś zafundowałam Tosi taką rzecz, kiedy nieumiejętnie próbowałam podać No-Spę, prze gorzkie dziadostwo.
Dużo szybciej i skuteczniej jest rozchylić pyszczek, włożyć tabsa na koniec języka, zamknąć i pomasować gardełko, wtedy kot przełknie. Koty są niestety bardzo mądre jeśli chodzi o takie przemycanie różnych preparatów..
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Czw kwi 11, 2013 18:40 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

^nie nie, Bazylowi otworzyliśmy pyszczek i próbowaliśmy wepchnąć tabletkę głęboko do gardła, potem pomasowałam go żeby połknął. Być może za mało wepchnęliśmy tabletkę, na pewno wyczuł jakie to gorzkie.
Tosia dostała tabletkę w kulce z łososia, ugryzła tylko mojego męża w rękę.
Czytając forum próbowaliśmy zmieszać trochę masła ze sproszkowaną tabletką i położyliśmy kotu na łapkę, żeby musiał się wyczyścić i wylizać, ale też zero sukcesu
Nie sądzę, żebyśmy dali radę czy w taki czy w inny sposób... 10 dni x 2 koty...
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Czw kwi 11, 2013 18:43 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

Cudne masz te kociaki :1luvu: aż sie nie mogę napatrzeć :D

Wiesz co, moja KOko miała kokcydie. Jak ją wzieliśmy to cały czas srakulka, płynęło z niej.
Vet przebadał kupke i okazało sie że ma kokcydia. Dostała taki lek w płynie. MIałam dwie strzykawki, w jednej wodę a w drugiej ten płyn do rozrabiania. Chyba przez trzy dni mieliśmy ten lek podawać. Oczywiście wszystkim trzem kociakom.
Vetka powiedziała ze ten lek stosowany jest do leczenia drobiu. Ale kotom tez pomaga. I faktycznie pomógł. Po trzech dniach kupka przepiękna była. TYlko za nic w świecie nie mogę sobie przypomnieć jak się nazywał.
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Czw kwi 11, 2013 18:45 Re: Procox? Proszę o pomoc :( Tosia&Bazyl... nasza historia

Chyba łatwiej będzie Ci wstrzyknąć płyn do pyszczka kociaka niz tabletkę mu wciskać :ok:
Chociaz w przypadku mojej Rysi to próba podania jakiegokolwiek specyfiku kończy się moim płaczem :roll:
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości