tak jak napisała Tania
dużo kociastych dużo miziastychPowsinoga się do wszystkich klei, turla po podłodze, pręży, mruczy, reaguje na każdy dźwięk skierowany do niej; kontaktowy kot z niej, ponad wszystko ceniący każdą chwilę z ludziem.
Kareno i Kortina to też mruczki dwa, zwłaszcza Kortina całkiem ufnie ugniata, wystawia brzuszek do głaskania, wywija łapkami
że-po-nich-też-człowieku-głaszcz, i ogólnie: pchają się, ona i brat, do ludzia, lubią go. Pytanie czy staną się na powrót płochliwe, gdy trafią na kociarnię. Podobnie z Teziem.
Leonia jest śmieszna. Otwiera się klatkę i momentalnie kot wpada w niesamowitą radość; łazi w kółko, ugniatając wszystko co się da; łazi i ugniata, łazi i mruczy, łazi i ugniata i tak cały czas. A, nie, to nie wszystko. Jeszcze tą głową kręci, jakby słuchała ludzia. CZyli tak: łazi i ugniata i przekręca główkę, łazi i mruczy i przekręca główkę; i tak ile się da, czyli puki ludź sobie od niej nie pójdzie. Albo puki ręki do klatki nie włoży: bo wtedy kot mniej łazi, mniej mruczy i mniej kręci główką. W końcu trudno o 'bardziej', gdy się zwiewa w róg klatki, z myślą zdaje się, że niby tam człowiek widelcem i łyżką sięgnie jej jedynie wzrokiem. Z Leoni jest doskonały przypadek kota
chciałbym-ale-się-boję. Gdy się ją jednak już wyciągnie i zawinie w sweter nie ma szczęśliwszego w tym momencie kota: cała Leonia zamienia się w jeden wielki uśmiech (cała Taja: uśmiech bez kota:-) i już nie ugniata. Wprost szarpie dziury w materiale. Targa. Dzierga. Strzępi. Jakkolwiek się ta czynność nazywa. Jest szczęśliwa i widać to i słychać. Fajny z niej futrzak, śmieszny i słodki, gdy tak kręci tą główką. Cudne są też
Mordka i Wąsik. Synchronicznie przekręcają głowami, gdy się człowiek odezwie choć słowem. Fajnie się bawią razem; aż by się chciało przytargać te łosie dwa do domu i puścić je na dywan i patrzeć tylko, jak roznoszą cały pokój. I błyszczą w pogodni tymi oblędnymi białymi paputkami
a u dzikich w sumie nic nowego, z tygodnia na tydzień to samo: Primawera się nie pokazała, Brina jak Brina ciągle szuka czegoś do jedzenia, Kijafa też tak jak zawsze, czyli nijak z ludziem się zaprzyjaźnić nie umie; jedynie Askona i Ultra czynią jakieś postępy, znaczy: więcej ich dla ludzia, mniej dla ciemności szafowych. Ogólnie, to co zwykle.
Bez zmian
Na życzenia z naszej strony chyba będzie jeszcze okazja dziś/jutroMama Foresta, dziękujemy za wieści o Foreście
