» Czw mar 28, 2013 15:19
Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.
No właśnie o to chodzi, że nie mam pojęcia jak ją złapać, nie mam doświadczenia z psami.Rozmawiałam z Basią z Happy Garden, ona jej nie może wziąć, ma mnóstwo psów, to rozumiem.Mówiłam, że pomogę w łapance, załatwię pieniądze na sterylkę, DT dla niej nie mam.To nie jest oswojony pies, ona się boi ludzi.Do mnie już się trochę przyzwyczaiła, czeka dość blisko, bo wie, że dam jej jeść, ale nie podejdzie na wyciągnięcie ręki.Przestraszona może być agresywna, bo tak w ogóle to nie jest.