Kot jest u mnie. Przynajmniej na czas OIOMu.
Żuchwa jest ewidentnie złamana, widać to bez RTG. Kot na pewno wymaga operacji. Nie miałam niestety możliwości spokojnego pogadania z chirurgiem co do jej zakresu, może jutro będziemy mieć możliwość spokojnej rozmowy. Żuchwa po prostu zwisa, jest prawie bezwładna, kot nie wykonuje nią żadnych kontrolowanych ruchów. Nie protestuje przy jej dotykaniu.
Daje się bez problemu karmić, w miarę jest w stanie ruszać językiem i przełyka. Choć i język jest słabo ruchomy, np. kot nie jest w stanie go nijak oczyścić (przyjechał do mnie z przyklejonym do zębów i języka zaschniętym jedzeniem).
Z jednej strony powinien być pilnie operowany, z drugiej - jest bardzo słaby i może nie przeżyć narkozy. Decyzją chirurga odłożyliśmy więc zabieg na kilka dni, na razie karmimy i wzmacniamy.
I na dokładkę - żuchwa ropieje. Więc niestety może być ciężko z gojeniem.
Generalnie rokowania są bardzo ostrożne, a coś więcej będzie wiadomo dopiero jakiś czas po operacji jak się okaże jak się to wszystko goi. Kciuki są na pewno bardzo potrzebne - i jeszcze długo będą.
A sam zwierzak - przemiły, mruczący, ugniatający.
Niekastrowany
