Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 27, 2013 8:32 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Witajcie :)
U mnie też wczorajszy dzień był całkiem do d...y. Krótko mowiąc rozłożyło mnie paragrypsko czy inna cholera.
Slupek fajnie, że Tygrysek ustabilizowany :ok: . Mądrze stosowane sterydy dają efekty.
Grażynka skąd ja znam te kocie śpiewy :) To lepsze niż serenada pod oknem i tak samo spać nie daje :)
U mnie wskakiwanie na bardzo wysoki regał skończyło się przewróceniem stojącego na biurku zestawu pólek, zerwaniem lampy - cud, że ocalał monitor i reszta.
Oczywiście usunęłam wszystkie wspomagacze służące do wskakiwania i teraz kociczki zawodzą smętnie. No i niech płaczą, lepsze to niż totalna katastrofa.

A co pozostałych ?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 27, 2013 8:57 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Słupek pisze:Magnolciu - ciocia bardzo się cieszy, że masz o tyle lepsze wyniki. Grzyby ciocia lubi - szczególnie smażone z patelni, ale Tobie są zupełnie niepotrzebne więc proszę się ich pozbyć jak najszybciej.

No właśnie - grzyby są dobre, ale smażone; będziemy pracować nad tym pozbywaniem się, ale jestem dobrej myśli... Magnolcia to twarda baba jest :twisted:

Słupek pisze:Tygrysek po wczorajszym sterydzie znowu stabilniejszy. Czyli po raz kolejny steryd zadziałał.

No to choć tyle dobrze. Oby jak najdłużej :ok: :ok: :ok:

Blekitny.Irys pisze:Oczywiście usunęłam wszystkie wspomagacze służące do wskakiwania i teraz kociczki zawodzą smętnie. No i niech płaczą, lepsze to niż totalna katastrofa.

To fakt... ja też usunęłam wspomagacze, które mogły prowadzić do katastrofy, ale czego się nie robi dla szczęścia futerka - będę teraz majstrować niskobudżetowo coś, po czym będzie mogła tam się dostać w bezpieczny sposób i zejść, bo choć dzisiaj nie śpiewa, to siedzi smutna i skacze na szafę zjeżdżając po jej drzwiach na pazurkach lub odbijając się - a skacze coraz wyżej: uparta jest :kotek:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro mar 27, 2013 15:56 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Byłam na zakupach, wytestowałam kilka rozwiązań i nic :evil: jak stoję w pobliżu, to robię za trampolinę :evil:
Ojciec stwierdził, że będzie kombinował, żeby zdobyć jakąś bardzo grubą gałąź i zamocuje ją od podłogi do sufitu (kołki rozporowe), to może Magnolia będzie uprzejma skorzystać. Póki co jest tak, że siedzi pod szafą i się wydziera pokazując na szafę - czyt. "niewolniku, do góry chcę", a później (obudzona zapachem pełnej miski) siedzi na brzegu szafki i się drze, czyt. "niewolniku, na dół chcę". Ale tam ma ciepło, cicho i czuje się w pełni bezpiecznie - koty lubią siedzieć wysoko, a tam ma najlepszy możliwy widok na całą okolicę. Więc do czasu zdobycia i montażu gałęzi (moja ostatnia nadzieja) będę chyba robić za windę, co by Pani mogła dzień spędzać w swojej rezydencji na wysokościach, z których schodzi tylko na jedzenie i kuwetę oraz nocne harce, a do której się udaje po śniadaniu i porannym obchodzie domu. Dałam tam Jej też legowisko, bo ma wygodniej.

A teraz zagadka: gdzie jest Magnolcia?
Obrazek

Oto odpowiedź:
Obrazek


Temu małemu futrzastemu demonowi to się nawet łebka już nie chce podnosić jak ktoś wchodzi do pokoju o ile akurat nie prowadzi obserwacji... ale plus jest taki, że nawet Ojciec może sobie na Nią patrzeć do woli, bo siedząc na wysokościach traktuje nas wszystkich... z góry :lol: i niezbyt się przejmuje kimkolwiek, więc się niczego nie boi. Swoją drogą przy porannym obchodzie też już niewiele rzeczy Ją straszy - skacze po wszystkim, a jak jem śniadanie, to siedzi obok mnie na krześle.


--- EDIT 19:20 ---
Już po "kąpieli" - oczywiście znowu ryki piekielne (z oby stron), ale się udało - później 5 minut mocnego przytulania okrytej ręcznikiem, co by nie było Jej zimno i nie nawiała, później 15 minut głasków takich jak najbardziej lubi i na koniec się zdrzemnęła (na całe pozostałe 40 minut). A teraz zlizuje imaverol - gorzkie, więc się pieni, ale to dobrze, bo przynajmniej zlizuje powoli i delikatnie. A to dopiero drugi dzień :roll:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro mar 27, 2013 22:33 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Witajcie,

Wpadam tylko na chwilkę. Bardzo cieszę się z wyników Magnolki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Walka z grzybem jeszcze troszkę potrwa, ale jak ma mocny organizm to pokona. Ważne, że sierść odrasta, u nas przez pierwsze 2 miesiące tylko wypadała :(

U Moneczki nadal obstawiam wątrobę, po tym 2-3 miesięcznym Ketokonazolu :( to tak jak Grażynka o opiniii wetów pisała, jest to bardzo możliwe. Podjadę do weta jakoś w tym tygodniu, aby pogadać.
Tofik dzisiaj miał święto, niestety, ale ostatnio znów zastrajkował mi z jedzeniem, bo wszystko co dobre gryzło go w zęby i dzisiaj skończyło się fast foodem czyli danie marketowe...ehhh. Zajadał się po uszy!!! :( wrrrr....

A Magnolka ma super kryjówkę! :ok: :ok: :ok: i piękne spanko!!!

Pozdrowienia dla forumowiczów i ich Miauczków! :piwa:

- EDIT- Ja Kajtka kąpała w Nizoralu i widać było, że przynosi to dużą ulgę, kot nie drapał się przez 2 dni i był wyraźnie w lepszym nastroju. Kąpałam go pod prysznicem. Bardziej był zainteresowany jak się z niego wydostać, bo szyby przezroczyste, a wyjść się nie da, niż tym co się z nim dzieje. Brałam miskę z wodą i tą wodą myłam.

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 28, 2013 7:25 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Magnolcia jest nie do wsadzenia nawet do suchej wanny - niestety (za to już mnie ugryzła). A szampon trzeba nanieść, spienić i spłukać. Może jak się trochę przyzwyczai do tego przecierania, to będzie lepiej i wtedy nawet wykąpać się da - póki co, to horror po prostu. Ale damy radę. Niestety, wylizane ma kilka ranek i strupki, a do tego krowie placki w kuwecie, bo nawet po godzinie jak zlizuje ten imaverol, to niestety efekt biegunkowy jest :( ale nic - musimy to jakoś przeczekać. Ale biedna jest bardzo.

Z opisu ketokonazolu:
Przeciwwskazania
[...]
P.o. nie stosować w przypadku ostrych lub przewlekłych chorób wątroby. Nie stosować jednocześnie z astemizolem, cisaprydem, triazolamem, midazolamem, terfenadyną, chinidyną, pimozydem, simwastatyną, lowastatyną. Nie stosować u dzieci do 4. rż. Ryzyko uszkodzenia wątroby zwiększa się w trakcie leczenia trwającego >14 dni, u osób z chorobami wątroby w wywiadzie, podczas stosowania innych leków hepatotoksycznych...



A jak u reszty? Żyjecie?
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw mar 28, 2013 13:20 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Witajcie,
Marcia przed telewizorem:
Obrazek
Dopiero dzisiaj oświeciło mnie, że pewnie jest nowa część wątku, a ja go nie mam zaznaczonego i jak przelatywałam szybko przez forum to nie zauważałam.
Doczytam wieczorem wieści z kilku dni.
Obrazek

mgj

 
Posty: 12123
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 28, 2013 13:25 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

mgj pisze:Marcia przed telewizorem:
Obrazek

Cudnie :piwa:


Poczytałam trochę w sieci - preparat z kwasami tłuszczowymi itd., który mi zaleciła wetka, wspomaga też łagodzenia stanów zapalnych skóry (czasami nazywanych atopowymi, choć u kotów to tak nie do końca jest AZS) i alergii (czytałam artykuł jednej wetki, gdzie kot miał uczulenie na mięso myszy, a mógł jeść tylko koninę, a inny tylko gerberki; był nawet taki, którego najbardziej uczulała karma dla alergików); co ciekawe - grzybica może być efektem długotrwałej alergii (np. na roztocza z kurzu lub żyjące na suchej karmie), a co ciekawsze - wtedy może być duża produkcja globulin E 8O (czyli jeśli dobrze kojarzę, to oznacza wysokie białka w sumie i kiepski stosunek albumin do globulin). Koty potrafią się też doskonale uczulać na wełnę owczą (schowałam dzisiaj rano wszystkie koce - także z wełny wielbłąda) i Magnolię przeszczepiłam na bawełnę. Grzybek grzybkiem, ale to nie wyklucza występowania jednocześnie innych problemów. Kupiłam dzisiaj octenisept, żeby Jej pryskać rozdrapane miejsca, zanim bakterie rozpełzną się we krwi (to jest przy okazji wiruso- i grzybobójcze, więc na razie odstawię imaverol, skoro jedynym jego efektem są krowie placki w kuwecie); no i Mama zmajstrowała kołnierzyk na wypadek dalszego pogarszania stanu (taki lekki, co by Magnolci nie obtarł czy coś, a spełniał zadanie - ma wprawę, bo szyła już rzeczy projektantów na pokazy mody i to nawet z klisz RTG), bo żaden kaftanik nie osłoni kolan, a Je najbardziej wylizuje (właśnie dlatego padło podejrzenie na koce i dywany: najgorzej ma rozdrapane miejsca stykające się z tkaninami; zresztą ja i Mama po ubraniu swetra z wełny na gołą skórę w kilka minut mamy horror - dlatego zawsze muszę na gołe ciało bawełnianą koszulkę i na to sweter; anilana akurat mnie uczula mniej; a jak Magnolii wypadło futerko przez grzyba, to goła skóra może się na wszystko uczulać albo najzwyklej podrażniać /bo i to jest możliwe/). Tak samo zaburzone proporcje kwasów omega 3 i omega 6 mogą dawać takie efekty. Co do testów alergicznych, to u kotów są nie do końca miarodajne - no to zostaje poeksperymentować. Wetka mówiła, że grzybica to jak żółtaczka czy anemia - świadczy o innym, głębszym problemie - więc może - jak sugerowała Słupek, Magnolia ma na coś uczulenie (może to być kurz, pyłki, jedzenie - cokolwiek) i grzybica jest tylko powikłaniem tego - może więc być tak, że futerko wypada prze grzybka, a uporczywe drapanie niektórych miejsc i strupki - z innego powodu (sama alergia byłaby na 99% najmocniej nasilona na głowie, karku i klatce, a akurat tam jest najlepiej). Widać zabawa w detektywa pisana mi jest chyba non stop. A uczulenie już musi działać od dawna i raczej nie jest pokarmowe /z tego co czytałam, to zwykle są wtedy jakieś dodatkowe objawy typu np. biegunka/, skoro w schronie nie jadła, a i tak futro garściami wychodziło; no chyba, że wychodziło z opóźnieniem (bo to też możliwe) - byłoby dużo łatwiej, gdyby ktoś, u kogo kiedyś mieszkała, coś mógł o Niej powiedzieć. No i jeszcze ciekawostka: niejednokrotnie alergie pokarmowe pojawiają się u trzustkowców, a rozwiązaniem bywa... KACZKA jako źródło białka :-) dlatego może Tygrysek ma ładne kupy po kaczce - bo alergie pokarmowe potrafią nie dawać objawów zewnętrznych tylko np. wyłącznie biegunkę...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw mar 28, 2013 22:27 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

U mnie niektóre alergie pokarmowe (tzn. na niektóre pokarmy) wyłażą tylko na skórze.
Nie wydaje mi się, aby u Magnolci alergia była kontaktowa, skoro zaczęło się "to" najpóźniej w schronie (może wcześniej), trwało u Fifi i teraz też jest. Inne tkaniny, proszki, płyny ... Raczej również nie wziewna, bo przecież zmieniła znacząco miejsce zamieszkania. Ja stawiam na jakiś składnik w karmie (o ile to faktycznie jest na tle alergicznym). Może być rzadko uczulający, ale standardowo dodawany do gotowych pokarmów przez różnych producentów- któraś z witamin? któryś z mikro-/makroelementów? Albo odwrotnie - może to po prostu niedobór jakiegoś pierwiastka - krzem? cynk? Nie wiem, czy u kotów się poziom tych pierwiastków bada?
Bardzo dobrze, Grażynko, że w detektywa się bawisz, to i my się czegoś dowiemy i nauczymy.

Mgj - ten "obraz z telewizora" kolorystycznie do Marci nad wyraz pasuje. :D A Twoja dziewczynka śliczna nieustająco.

Tygrysek tak se, ale dość stabilnie.
Tata tak se, ale też dość stabilnie.
Mnie się nie chce. Nic się nie chce.
Pewnie dlatego nie zabiłam kuriera, więc kończę zszywać posłanko dla Jo.anny.
Jutro Tygrysek zrobi odbiór techniczny, to się pochwalimy.

Agop - mam awizo na polecony "D" czyli duży. :D Więc zacznę posłanko dla Ciebie i to chyba będzie czas na dokocenie. :oops:

O czym zapomniałam?
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 28, 2013 22:42 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

dziewczyny poradźcie proszę...muszę Karmelkowi zbadać szczękę i pewnie coś trzeba będzie z zębami zrobić, muszę mu filc wyciąć i pobrać krew, wszystko to się odbędzie pod narkozą, której strasznie się boję, bo jak wiadomo Karmuś ma chore nerki i słabe serducho :( i teraz mam dylemat, czy narkoza w jego wypadku nie może okazać się zabójczą ( oczywiście w dzień zabiegów będzie jego pani dr prowadząca i ostatecznie jej decyzja zaważy ) ale nigdy nie miałam doczynienia z kotem po narkozie....znaczy jeden z moich kotów był kastrowany, ale z narkozy wybudził się w godz i od razu był żwawy i aktywny
jo.anna
 

Post » Czw mar 28, 2013 23:08 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Oj, biedny Karmelek ...
Nie da się bez narkozy? Np. tylko na "głupim Jasiu"?
Nawet jeśli nie, to na pewno dostanie wybudzacz, żeby sam narkozy nie metabolizował. Więc będzie tylko lekko naćpany.

Jo.anna - namiary do Ciebie na pw poproszę, żeby posłanko wysłać.
Tu jest w trakcie:

Obrazek
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 28, 2013 23:09 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

ale zębów to chyba nie da się zrobić na głupim jasiu ? czy jednak da się ? :oops: :oops:
jo.anna
 

Post » Czw mar 28, 2013 23:19 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Jak ma w buzi ruinę i zaropiałe korzenie, to same wylezą i guptak wystarczy. Jeśli czyszczenie kamienia albo rwanie mocno się trzymających w szczęce, to narkoza musowo.
A co Karmelek ma z zębami? To znaczy co trzeba robić?
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 28, 2013 23:23 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

ma coś na bank, jak je mokre to potem podczas oblizywania wydaje dźwięk jakby miał coś w buzi, nie wiem ja to opisać, jakby landrynek mu się w paszczy przerzucał, suchego w ogóle nie gryzie tylko łyka, ogólnie je bardzo powoli i na raty, ale może niektóre koty tak mają, obiecałam mu przegląd i tak zrobię...
jo.anna
 

Post » Czw mar 28, 2013 23:28 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Coś pośredniego między zgrzytaniem zębami a szczękaniem szczęką?
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 28, 2013 23:30 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

trafne ujęcie, co to może oznaczać ?
jo.anna
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], haaszek i 5 gości