Ośrodek KOTERIA. Jesteśmy na wystawie kotów na Bielanach

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro mar 27, 2013 22:21 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. Awantura o ucho

Co najmniej kilka z moich byłych tymczasów miało nacięte uszy przy sterylizacji. Żaden z domów stałych nie miał zastrzeżeń co do kociej urody. Kiedyś nawet ktoś mi powiedział, że to tak wdzięcznie i oryginalnie wygląda (dopiero później wytłumaczyłam przyczynę).

Moje koty są niewychodzące, mam zabezpieczone okna, balkon, taras. A jednak zdarzało mi się zastanawiać nad przycięciem ucha moim własnym kotom. Bo moja wyobraźnia - może zbyt bujna, może wręcz chora :wink: - podsuwa mi obrazy, w których ktoś niepowołany (rodzina, znajomy, złodziej) wypuszcza kota z mojego domu. A jakaś inna okoliczna wariatka łapie go i zawozi na sterylizację. Mam nadzieję, że to się nigdy nie wydarzy. Ale ile z kotów, które ja zawoziłam na sterylizację było kiedyś domowymi pieszczochami, a wylądowały na ulicy? Na pewno wiele. A część z nich była już wcześniej wysterylizowana.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro mar 27, 2013 22:24 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. Awantura o ucho

Agneska pisze:Co najmniej kilka z moich byłych tymczasów miało nacięte uszy przy sterylizacji. Żaden z domów stałych nie miał zastrzeżeń co do kociej urody. Kiedyś nawet ktoś mi powiedział, że to tak wdzięcznie i oryginalnie wygląda (dopiero później wytłumaczyłam przyczynę).

Moje koty są niewychodzące, mam zabezpieczone okna, balkon, taras. A jednak zdarzało mi się zastanawiać nad przycięciem ucha moim własnym kotom. Bo moja wyobraźnia - może zbyt bujna, może wręcz chora :wink: - podsuwa mi obrazy, w których ktoś niepowołany (rodzina, znajomy, złodziej) wypuszcza kota z mojego domu. A jakaś inna okoliczna wariatka łapie go i zawozi na sterylizację. Mam nadzieję, że to się nigdy nie wydarzy. Ale ile z kotów, które ja zawoziłam na sterylizację było kiedyś domowymi pieszczochami, a wylądowały na ulicy? Na pewno wiele. A część z nich była już wcześniej wysterylizowana.

No i pójdziesz na spotkanie jak się uda umówić :twisted:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 27, 2013 22:27 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. Awantura o ucho

Zofia.Sasza pisze:Trzeba się spotkać z posłem Suskim. On na razie twardo twierdzi, że cięcie ucha to złamanie prawa. A, niestety, ma moc decyzyjną. Dobijmy się i pogadajmy. Bo będzie źle :(

Spotkanie w terenie, czyli na łapance. Tak byłoby najlepiej.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro mar 27, 2013 22:30 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. Awantura o ucho

Agulas74 pisze:
OKI pisze:
Tylko narkoza. Bo inaczej nie zajrzysz dzikiemu kotu do ucha, nie mówiąc o wyczyszczeniu potencjalnego świerzba.

Tak, dlatego w przypadku prawdziwych dzikusów nacinanie ma sens. Ale gdy kot ma iść o adopcji albo gdy jest po prostu oswojony, nie widzę sensu. Dlatego podoba mi się elastyczne podejście, praktykowane w niektórych fundacjach.


Ale nie można przewidzieć historii życia kota w całości. Adoptowany, może zginąć. Może mu umrzeć jego człowiek, a inny może wypuścić go na ulicę.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro mar 27, 2013 22:42 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. Awantura o ucho

Agulas74 pisze:
OKI pisze:
Tylko narkoza. Bo inaczej nie zajrzysz dzikiemu kotu do ucha, nie mówiąc o wyczyszczeniu potencjalnego świerzba.

Tak, dlatego w przypadku prawdziwych dzikusów nacinanie ma sens. Ale gdy kot ma iść o adopcji albo gdy jest po prostu oswojony, nie widzę sensu. Dlatego podoba mi się elastyczne podejście, praktykowane w niektórych fundacjach.

Nie zawsze wiadomo od razu, że kot jest oswojony. Jana już o tym pisała.
Poza tym - dla tych oswojonych rzadko dt jest od ręki :(
Kotka ma kilka dni po sterylce na znalezienie miejsca, a przecież jeśli się takie nie znajdzie i kot będzie musiał wrócić na miejsce bytowani, to nikt go nie przyśpi drugi raz tylko po to, żeby ucho naciąć.
Oczywiście - jeśli kot jest oswojony, DT jest od razu i nie ma problemu, co zrobić z kotem po sterylce, to nie ma potrzeby cięcia ucha.
Choć ja też miewam obawy podobne do Agneskowych ;)

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 27, 2013 22:47 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. Awantura o ucho

Obejrzałam zdjęcia tych kotów z naciętymi uszkami. Kompletnie nie przejęłabym się jako potencjalny opiekun tym jednym szczegółem :) Większość ludzi pewnie nawet nie zwraca na to uwagi.

Czy nie dałoby się użyć wobec p. Suskiego (albo kogoś innego o jakiejś tam mocy sprawczej) pojęcia "dobrostan zwierząt", przekonać, że dokładnie o to chodzi w przypadku przycinania uszu wolnożyjących kocich kastratów, a nie o czyjeś fanaberie? :roll: Bo finalnie o to właśnie chodzi, nie tylko o oszczędzenie zbędnego łapania zwierzaka i marnowanie czasu (tzn. nie sugeruję, że to nie ma znaczenia, ale myślę, że akcent przydałoby się położyć na to, co ma bezpośredni związek z dobrem zwierzaków).
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 27, 2013 22:53 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. Awantura o ucho

JoKot, Koteria, Mafia Tarchomińska - to silna ekipa. Z tego co wiem - jest niefajnie. Posłowie się, że tak powiem, zaparli :( Jana, agneska, tajdzi to silna ekipa. Trzeba działać, nim oni nami porządzą.
Fredziolina :ok:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 27, 2013 22:57 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. Awantura o ucho

Przeczytałem po raz kolejny tę nieszczęsną ustawę.
Po raz kolejny doszedłem do wniosku, że ci, co ją pisali (a zwłaszcza kolejne jej nowelizacje) mają blade pojęcie nie tylko o zasadach tworzenia prawa, ale o prawie w ogóle.

Jeżeli chodzi natomiast o meritum:
według mnie przycinanie kotom ucha w wiadomym celu nie jest przez tę ustawę zabronione i nie stanowi przestępstwa.

mapi_

 
Posty: 826
Od: Wto sie 07, 2012 22:17

Post » Śro mar 27, 2013 23:08 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. Awantura o ucho

mapi_ pisze:Przeczytałem po raz kolejny tę nieszczęsną ustawę.
Po raz kolejny doszedłem do wniosku, że ci, co ją pisali (a zwłaszcza kolejne jej nowelizacje) mają blade pojęcie nie tylko o zasadach tworzenia prawa, ale o prawie w ogóle.

Jeżeli chodzi natomiast o meritum:
według mnie przycinanie kotom ucha w wiadomym celu nie jest przez tę ustawę zabronione i nie stanowi przestępstwa.

Dokładnie. Teraz trzeba przekonać o tym autora tego prawa ;)
Nosz niech mnie ktoś humanitarnie uśpi, bo mam dość 'dumb people' ;)
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 27, 2013 23:12 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. Awantura o ucho

Zofia.Sasza pisze:Dokładnie. Teraz trzeba przekonać o tym autora tego prawa ;)


Czy problem polega na tym (bo nie czytałem całego wątku), iż ów autor ma wpływ na tych, którzy powinni obcinać te uszy, a przez niego nie chcą tego robić?

Gdyby sprawa trafiła kiedykolwiek do sądu, tzn. weterynarz zostałby oskarżony o obcięcie kotu czubka ucha w wiadomym celu, to każdy, przynajmniej średniozorientowany w prawie, sędzia powinien go uniewinnić.

mapi_

 
Posty: 826
Od: Wto sie 07, 2012 22:17

Post » Czw mar 28, 2013 0:22 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. Awantura o ucho

mapi_ pisze:
Zofia.Sasza pisze:Dokładnie. Teraz trzeba przekonać o tym autora tego prawa ;)


Czy problem polega na tym (bo nie czytałem całego wątku), iż ów autor ma wpływ na tych, którzy powinni obcinać te uszy, a przez niego nie chcą tego robić?

Gdyby sprawa trafiła kiedykolwiek do sądu, tzn. weterynarz zostałby oskarżony o obcięcie kotu czubka ucha w wiadomym celu, to każdy, przynajmniej średniozorientowany w prawie, sędzia powinien go uniewinnić.

Ów autor jest władny zakazać legalnego cięcia uszu wogóle. Ustawowo. Na całym terytorium RP.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 28, 2013 0:58 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. Awantura o ucho

Zofia.Sasza pisze:Ów autor jest władny zakazać legalnego cięcia uszu wogóle. Ustawowo. Na całym terytorium RP.


Gorzej niż jest, to chyba i tak nie może być. Skoro są osoby, które z aktualnych przepisów wywodzą wniosek, iż jest to zakazane.
Pewnie, że można próbować napisać to ustawie jeszcze bardziej jednoznacznie i wprost, czyli że np. "znęcaniem się jest obcinanie kotom czubka ucha w celu oznakowania kota wykastrowanego".
Wydaje mi się jednak, że i to byłoby do obalenia. Prawo nie może zakazywać zachowań, które są generalnie społecznie nieszkodliwe.

mapi_

 
Posty: 826
Od: Wto sie 07, 2012 22:17

Post » Czw mar 28, 2013 6:16 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. Awantura o ucho

Petroniusz pisze:Obejrzałam zdjęcia tych kotów z naciętymi uszkami. Kompletnie nie przejęłabym się jako potencjalny opiekun tym jednym szczegółem :) Większość ludzi pewnie nawet nie zwraca na to uwagi.

Czy nie dałoby się użyć wobec p. Suskiego (albo kogoś innego o jakiejś tam mocy sprawczej) pojęcia "dobrostan zwierząt", przekonać, że dokładnie o to chodzi w przypadku przycinania uszu wolnożyjących kocich kastratów, a nie o czyjeś fanaberie? :roll: Bo finalnie o to właśnie chodzi, nie tylko o oszczędzenie zbędnego łapania zwierzaka i marnowanie czasu (tzn. nie sugeruję, że to nie ma znaczenia, ale myślę, że akcent przydałoby się położyć na to, co ma bezpośredni związek z dobrem zwierzaków).


Zbędne łapanie zwierzęcia jest nie tylko marnowaniem czasu, ale fundowaniem mu ogromnego stresu z tym związanego (już niepotrzebnego), a czasem lekarz, żeby sprawdzić, czy było sterylizowane, podaje znieczulenie ogólne i otwiera. Znieczulenie ogólne jest zawsze obciążeniem dla organizmu. Nie chodzi więc o "fanaberie", ale o dobro zwierzęcia. Tylko jak to wytłumaczyć ludziom, którzy nie mają o tym żadnego pojęcia, nie wiem.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw mar 28, 2013 15:32 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. Awantura o ucho

MalgWroclaw pisze:Zbędne łapanie zwierzęcia jest nie tylko marnowaniem czasu, ale fundowaniem mu ogromnego stresu z tym związanego (już niepotrzebnego), a czasem lekarz, żeby sprawdzić, czy było sterylizowane, podaje znieczulenie ogólne i otwiera. Znieczulenie ogólne jest zawsze obciążeniem dla organizmu. Nie chodzi więc o "fanaberie", ale o dobro zwierzęcia. Tylko jak to wytłumaczyć ludziom, którzy nie mają o tym żadnego pojęcia, nie wiem.

Wiem, że to nie tylko marnowanie czasu, chodziło mi zwyczajnie o to, że na pewno nie należałoby, rozmawiając z decydentem, w ogóle sięgać po tego rodzaju argument, tylko operować pojęciem dobra zwierząt :)
A jak przekonać i wytłumaczyć, to niestety nie mam pojęcia :?
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 28, 2013 15:50 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. Awantura o ucho

Załamać się przyjdzie :evil: To, że ludzie topią kocięta, że jest mnóstwo wałęsających się biednych psów, które powinny być ZGODNIE z ustawą pod opieką gminy, a nie są jakoś nikomu nie przeszkadza, a nacinanie uszek kotom wolno żyjącym owszem.To jakaś paranoja.Mam pod opieką koty spod huty, nie rozróżniam ich,są jak klony, część wykastrowana i ma nacięte uszka na szczęście.To ułatwia sprawę.Coraz bardziej się przekonuję do tego, że byłabym znakomitym kandydatem na ministra rolnictwa czy sportu, bo po prostu na tym się kompletnie nie znam.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56285
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Blue, Hitomi667, Silverblue i 323 gości