Skończyłam to świństwo, przestało mi być niedobrze, ale cosik w pucach mi dalej gra.
No nic, przestawiamy się na tryb polyanny - może i było niedobrze, ale dzięki temu osiągnęłam 50,5 kg. Przed świętami jak znalazł.
Byłam z sąsiadką nawet na zakupach, przywiozła mnie i odwiozła prawie pod dom, nie mniej - jak rany - słabosilna jestem niczym sik pająka. A Junior umył dwa okna i się ulotnił.
TEATRZYK GERIATRZYK
PRZEDSTAWIA!
Sztukę dyplomatyczną pt "Odprawa posłów greckich"
przerobioną na odprawę posła sztuk jeden.
Występują:
poseł miedzeszyński Filozof
obrońca posłanka Leon.
Poseł Filozof: Wisz pan, straszny z pana sobek, że siem tak wyrażę. Bronisz pan tego posłanka jak niepodległości, warczysz pan na mnie a nawet mnie pan atakujesz zębami... no dobrze, nie zębami, ale tylko dlatego, że ich pan nie posiadasz. Ale szczekasz pan na mnie, no świnia z pana, jak można na jenwalide szczekać? Ide, nie widze, to można jakoś grzeczniej, nie? Kultularnie uwagie zwrócić, a nie od razu tak obcesowo. I daj pan czasem poleżeć, nie bądź pan wiśniak.

Obrońca Leon: Jestem głuchy i niedorozwinięty. I w ogóle nic nie widzę.
