Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Ej. No! Uspokój się! Jaki kryzys przed nowymi wynikami? Na to zawsze będzie czas. Poza tym - jakby co - poproś weta, żeby nauczył Ciebie robić podskórne zastrzyki. Dla wielu kotów jest to znacznie mniej stresujące niż leki dopyszczne. A alergię, jak będzie trzeba, będziesz powoli opanowywać dietą eliminacyjną. Najpierw to, co najmniej tolerowane - nabiał i kurczak. Ale jeszcze się nie zadręczaj, bo będzie lepiej.gpolomska pisze: Normalnie chyba mam kryzys
Słupek pisze:gpolomska pisze:fifi2005 pisze:Grażynka, a co do Tofika, kiedyś pisałyśmy o nim i jego dużym HCT, to tak myślę, że to może być od wymiotów. Kot tak 3-4 razy na tydzień regularnie wymiotuje kłaczkami, czasem całe kiełbaski kłaczków. Na szczęście lubi pastęStąd to ryzyko odwodnienia..... Zgadzasz się?
Zgadzam się - przy częstych wymiotach łatwo o odwodnienie - szczególnie, że są regularne; może dolewaj mu trochę wody do jedzenia, żeby więcej pił? A może rosół?
Ja przy wymiotach Tygryska też się o odwodnienie martwię. Raz jeden mu się to zdarzyło i trzeba było kroplówkę kotusiowi podać. Od tego czasu - dopajam. Woda nie bardzo smakuje, chociaż czasem pochłepcze (szczególnie, gdy ma fazę chrupkową), a rosołek mogę sobie sama pić. Więc do saszetek RC dodawałam na każdą porcyjkę łyżeczkę wody i taki rozcieńczony sosik wchodził. Z grau to nie wychodzi, bo ma konsystencję mielonki, ale do sparzonego, zblendowanego mięska dodaję tę wodę, w której się parzyło i takie mokre Tygrysek wciąga.
Byłam dzisiaj u laryngologa. Pani doktor niezbyt zadowolona z tego, że dalej palę, ale pochwaliła to, że o połowę ograniczyłam. Bo podobno to już po 3 tygodniach widać po mojej krtani i tchawicy. Ja widzę. Po większym kaszlu (bo - jak mówi laryngolog - oskrzela się już zaczęły oczyszczać). I po mniejszych wydatkach.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości