Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie mar 24, 2013 21:26 Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Bardzo proszę o pomoc dla kotka/kotki który dziś "stanął" na mojej drodze. Odwiedzałam znajomą która jest po wypadku i ma nogę w gipsie, dokarmia ona bezdomne koty które przychodzą głównie na posiłek. Dziś był tam też wspomniany kotek, zupełnie oswojony, lgnący i gadający do człowieka. Kotka ktoś wyrzucił bo jest ewidentnie domowy, bardzo chudy i nie wygląda na zdrowego, sierść wygląda jak bez podszerstka albo jest przerzedzona, ma chrypę i chyba rankę w okolicy pyszczka. Jeść dostaje ale taka pomoc jest dla niego za mała, on potrzebuje opieki weterynaryjnej i ciepłego miejsca. Znajoma nie może się nim zając bo sama jest zależna od innych a ja pracuje poza Szydłowcem i jestem tu tylko na weekendy, mogę zaoferować tylko niewielka pomoc finansową i może pomoc w transporcie. Bardzo proszę o jakiś kąt dla biedaka, on długo nie da rady, jutro ktoś może wrzuci zdjęcia, ja nie mam czym zrobic, kotek jest naprawdę ładny czarny z białą apaszką pod szyjką, ma taką zgrabną okrągła główkę, jest naprawdę słodki.
Ostatnio edytowano Pt lut 14, 2014 23:38 przez tosiatosia1, łącznie edytowano 1 raz

tosiatosia1

 
Posty: 441
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

Post » Nie mar 24, 2013 23:13 Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

jesli jest łagodny i oswojony niech ktos z Was go weźmie na chwile do siebie, doswoi go a w tym czasie zrobcie mu ladne zdjęcia i mnóstwo ogloszeń . Tutaj zakoceni jesteśmy po uszy. Teraz dobry moment na adopcje. Warto to wykorzystać i dodatkowo jeszcze kota podleczyć , może wykastrować jeśli potrzeba.

podniosę ale prawdpodobnie jesli chcesz pomóc kotu musisz wziąć to na chwilę na siebie.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pon mar 25, 2013 12:57 Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

:!: :!: :!:
Obrazek Obrazek

bakakaj

 
Posty: 835
Od: Pon mar 26, 2012 7:37
Lokalizacja: Parczew

Post » Pon mar 25, 2013 13:28 Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

asia2 pisze:jesli jest łagodny i oswojony niech ktos z Was go weźmie na chwile do siebie, doswoi go a w tym czasie zrobcie mu ladne zdjęcia i mnóstwo ogloszeń . Tutaj zakoceni jesteśmy po uszy. Teraz dobry moment na adopcje. Warto to wykorzystać i dodatkowo jeszcze kota podleczyć , może wykastrować jeśli potrzeba.

podniosę ale prawdpodobnie jesli chcesz pomóc kotu musisz wziąć to na chwilę na siebie.

Amen. Tak my robimy z biedami na naszej drodze. Wiem,cud może się trafić i na miau ale tutaj większosć z nas ma kotów po kokardki.Takich właśnie fajnych i przyjaznych, plączących się nam pod nogami.

Weźcie go choćby do łązienki.Fajne foty i ogłoszenia do netu.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon mar 25, 2013 13:36 Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

A gdzie to jest? Może tam chociaż działa jakaś fundacja?
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon mar 25, 2013 14:01 Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Ja też tak robie, na miau piszę wtedy kiedy innch możliwości nie mam lub je wyczerpałam. Jak pisałam cały tydzień nie ma mnie w domu, wracam na weekendy, a znajoma leży po wypadku zagipsowana i sama potrzebuje pomocy. Ma obecnie w domu kota z nietrzymaniem kału i już to jest spory problem kolejnemu choremu kotu nie da rady pomóc. On potrzebuje wizyty u weterynarza i pewnie podawania lekarstw a to już trudne dla osoby z problemami ortopedycznymi. Ja po nowym roku miałam 2 tygodnie wolnego i wzięłam do domu z ulicy ciężarną kotkę, była u mnie tydzień po sterylizacji,w tym czasie moja rezydentka zasikała mi cały dom, kanapy dywan do czyszczenia, zapachu już prawie nie ma ale doprowadzenie kota do jakiej-takiej równowago psychicznej jeszcze się w pełni nie udało, kotka jest po przejsciach i fatalnie znosi wszelkie zmiany. Znam realia i wiem że znalezienie DT graniczy z cudem, ale czasem cuda się zdarzają, może gdzieś się zwolni kawałek podłogi i serca.

tosiatosia1

 
Posty: 441
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

Post » Pon mar 25, 2013 14:07 Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Wpisz w tytuł miejscowość, rób ogłoszenia...

Cuda cudami ale musisz im pomóc. Rób ogłoszenia z prośbą o DT/DS. Pisz do fundacji, rób FB, dzwoń po wetach...Napisz maila żebrzącego i roześlij wszędzie gdzie można.Zrób ogłoszenia papierowe i rozwieś wszędzie...
Kazdt sposób dobry by kotu dać zycie.
Może jakis wet zgodzi sie go w klatce przetrzymać ,moze zna kogos kto bedzie mógł to zrobić...Piwnica, łazienka, kuchnia...Każdy kąt gdzie wejdzie klatka jest dobry.Wszak on nie musi biegać po całosci.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon mar 25, 2013 14:08 Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Masz rację, trzeba próbować... A może dać ten wątek na "Koty"?
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon mar 25, 2013 14:19 Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Ja sama byłam niedawno w podobnej sytuacji, więc doskonale rozumiem, że nie każdy i nie zawsze może wziąć zwierzaka (bo przecież nie tylko koty potrzebują pomocy) do siebie, nawet na tymczas. W tamtym momencie pomogła mi właśnie fundacja.
Obrazek Obrazek

bakakaj

 
Posty: 835
Od: Pon mar 26, 2012 7:37
Lokalizacja: Parczew

Post » Pon mar 25, 2013 14:20 Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Agulas74 pisze:Masz rację, trzeba próbować... A może dać ten wątek na "Koty"?

Tak znajdowałam domy kotom w potrzebie. Udawało sie choć czasem brałam i tak koty zamykając choćby w...brodziku.
Co do wątku.By był efektywny nie wystarczy tylko go założyć.
Należy być w nim, pisać o kocie, podbijąc i przypominać. Inaczej spadnie i nikt go nie zauważy.
Należy pilnować kociego życia bo zakładajac wątek masz za nie odpowiedzialność.

Dobrze by było wkleic fotę.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon mar 25, 2013 14:34 Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Będę próbować, jakiś czas temu wiozłam kota po urazie do koterii, u nas nie ma organizacji weci nie przetrzymują zwierząt to mała mieścina, żadnych możliwości pomocy bezdomnym kotom chyba że sam je człowiek złapie, wyleczy, wysterylizuje i znajdzie dom. Będąc poza domem mam bardzo ograniczony dostęp do wątku, zdjęcia jeśli uda się zrobić to wrzucę najszybciej jak się da. Myślę o Koterii ale to daleko no i czy mi jeszcze raz będą chcieli pomóc.

tosiatosia1

 
Posty: 441
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

Post » Pon mar 25, 2013 14:47 Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

tosiatosia1 pisze:u nas nie ma organizacji weci nie przetrzymują zwierząt to mała mieścina, żadnych możliwości pomocy bezdomnym kotom chyba że sam je człowiek złapie, wyleczy, wysterylizuje i znajdzie dom

To dokładnie tak jak u mnie. W moim przypadku np. tymczasowanie ciężko chorego kota w ogóle nie wchodzi w grę, bo nie ma na miejscu lecznicy z prawdziwego zdarzenia (najbliżej 60 km do Lublina), a ja nie dysponuję nawet własnym samochodem.
Obrazek Obrazek

bakakaj

 
Posty: 835
Od: Pon mar 26, 2012 7:37
Lokalizacja: Parczew

Post » Pon mar 25, 2013 15:01 Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

bakakaj pisze:
tosiatosia1 pisze:u nas nie ma organizacji weci nie przetrzymują zwierząt to mała mieścina, żadnych możliwości pomocy bezdomnym kotom chyba że sam je człowiek złapie, wyleczy, wysterylizuje i znajdzie dom

To dokładnie tak jak u mnie. W moim przypadku np. tymczasowanie ciężko chorego kota w ogóle nie wchodzi w grę, bo nie ma na miejscu lecznicy z prawdziwego zdarzenia (najbliżej 60 km do Lublina), a ja nie dysponuję nawet własnym samochodem.

Myślicie,że u nas "coś" jest? TOZ najchętniej by wpychał koty DT takim jak ja.Samorzadzącym się.Bez grama pomocy. Nie ma niczego.Szpitalika, weta co przetrzyma...Niby blisko W-wy ale pustynia. Jak nie pomoże znajomy, miau ,ogłoszenia... to doopa blada. Sami przetrzymujemy koty.Sami łąpiemy, sami leczymy...
Poza tym fundacje są z reguły bez lokalu więc i z tym jest problem. Co z tego,że są, jak składają się z zakoconych DT?
Jak samemu się nie popracuje nad przyszłością kota to nic z tego nie będzie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto mar 26, 2013 7:16 Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Podrzucam z rana :!: :!: :!:
Masz już może jakieś zdjęcia?
Obrazek Obrazek

bakakaj

 
Posty: 835
Od: Pon mar 26, 2012 7:37
Lokalizacja: Parczew

Post » Wto mar 26, 2013 8:24 Re: Chory, wychudzony, domowy kotek wyrzucony na mróz.

Zdjęcia są ważne, a nawet na forum koty znajdują domki.Trzeba próbować wszystkiego.
A tak na marginesie, żadne stowarzyszenie, fundacja nigdy mi nie pomogły, a ja im owszem.Nauczyłam się liczyć na siebie, na forum, bo stąd pomoc mam, za co nieustająco jestem wdzięczna :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56178
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości