A kto by mi palił w kominku w kocim domku
Toć to ON główny piecowy ,pojojczy ,poględzi i tyle jego
Klatkowe stwory ,wchłaniają i wydalają ,maja nawet mokre
śniadanko i czyszczenie kuwet ,oraz głaskanko
Małe czarne dziczy ,duże czarne grzeczne ,
a bure jest słodkie
Aura nie odpuszcza i jeszcze posiedzą w klatkach tym razem
klatki umieściłam w kuchni i utrzymuję temp do 12 stopni
minimum ,kichania nie ma ,nosy i oczy czyste.
Więc działa metoda nie przegrzania futer pochodzących z
podwórek ,plus dobre żarło
Baśka już na wylocie ,zaraz po świętach wędruje do siebie
będzie mieszkać na Białołęce ,chyba będzie sąsiadką Muchy
Do tego czasu i tak woliera zamknięta a rodzeństwu się
piórkuje w głowach ,ćwierkanie Jacka do muchy na suficie
jak i jego pedałowanie łapami po szybie budzi we mnie
chęć wypuszczenia gada na śnieg ,niech się wystudzi chłopek.
Paskudnik usiłuje wygryść Tosię z jej parapetu łazienkowego
są łapoczyny i prychy ,wyżera jej żarcie i sra do jej kuwety,
no jak tak można
Tosia za to toleruje wizyty Baśki ,Baśka może wsadzić nos
do miski ,może też posiedzieć na podusi elektrycznej ,dziwne
jakieś zachowanie Tosi
