Obiecuję, że zdjęcia będą. Wczorajsze się nie udały, poza tym mała miała jeszcze wenflon. Dziś już ma ściągnięty, dostała drugą turę leków i jest ok. Kupka też całkiem fajna była

Miziać też się przyszła. Ale zakochana jest w Princu, ledwo go widzi to już cała wesolutka jest i podchodzi się tulić do niego

Megi bardzo źle zareagowała na nową lokatorkę, aż sikła jak kocur! A to, że nie ma ogona tak dla przypomnienia to już fajnie wylądowało na podłodze, a nie na ogonie. Bardzo na nią syczała, cala się najeżyła - czy jej przeszkadza to, że ona też jest czarna ?!
Pamiętacie jeszcze Izzy, Malwinkę i Peggy ? Jest u mnie ich mamusia już po sterylce! Musiała mieć amputowany ogonek, bo miała go w połowie tylko i następowała martwica już. Na dniach ją wypuszczę. Zdjęcie też Wam pokażę
