Rozmawiałam z dr. Ewelinką. Trzeba będzie poczekać te 8 tygodni i wyłapać małe i matki sterylizować. Nie udało się za pierwszym razem, ale nie popuszczę.
Boję się teraz o maleństwa. Nie wiadomo gdzie urodziły, w jakim stanie są maluszki, w jakich warunkach przebywają, gdzie matki znalazły sobie miejsce do porodu.
Obawiam się, że nie będzie to ciekawe miejsce, boję się teraz o życie tych małych i o matki, żeby miały czym wykarmić.
Tam nikt inny nie daje jeść kotom, znowu wszystkie są na głowie tego Pana.
Kupiłam dzisiaj 15 kg Puriny, kilka puszek Animondy dla małych, żeby miał czym karmić matki. Skoro małe żyją już, niech choć będą zdrowe, aby nie było problemu z ich adopcjami. Niech się chowają zdrowo, ale gdzie tam, w takich warunkach może być zdrowo.
Jeśli jeszcze ludzie nie zrobią im krzywdy, to już będzie dobrze.
Boję się o nie
