Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 24, 2013 8:40 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Dzięki za podpowiedź!
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie mar 24, 2013 8:43 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Cześć Grażynko,
Głaski dla Malutkiej :1luvu:
Ja co rano - od kilku dni znajduję na kocu mnóstwo sierści, koc obłożony płatami sierści tak ok metra na metr, dziwne, nie wiem, czy Ulka tarza się w nocy, taki szary puch 8O
Wczoraj chciałam wprowadzić Renala od Purina - Ulka zaliczyła srakę. Więc już wiem, że instynktownie wybiera jedyne chrupki, które je i jak do tej pory po nich kupa była idealna. Na maila dostałam info, że w rozmazie hemobartonelli brak i reszta ok. I inne laboratorium oglądało rozmaz - tak jak myślałam. Analizowałam przedwczoraj w nocy - bo spać nie mogłam wyniki Ulki od grudnia. Ona w grudniu miała BUN 60 i CREA 2,2, a normy dla sprzętu wetów to 2,5, a obok wyniku 2,2 zaznaczyli strzałkę do góry. Ostatnio jak było 2,2 to mówili, że jest w normie, więc napisałam im maila z zapytaniem. Chyba się zirytowali, a ja chcę im dać odpocząć od siebie.
Ulcia zrobiła właśnie kupę, lepsza od wczorajszego placka. Jej ciało reaguje dobrze tylko na karmę wysokobiałkową. Mam wielki dylemat. Wszyscy weci twardo uważają, że nie należy stosować takiej karmy.

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie mar 24, 2013 11:16 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Czytałaś to, co Ci podsyłałam (wątek) o nerkowcach? Jak coś nie wylatuję mocno poza normę, to karmy dla nerkowców nie są najlepszym pomysłem; zresztą kochamcię też już mówiła coś o tym i Błękitny.Irys; może więc warto podzwonić po okolicznych wetach z pytaniem, czy mają doświadczenie z kotami na granicy problemów z nerkami i czy potrafią je leczyć jakkolwiek inaczej niż karmą? Bo niestety już w niejednym miejscu czytałam, że mało jest dobrych weterynarzy, a wielu to zwykli wciskacze karm na usługach koncernów (zresztą zobacz na lekarzy od ludzi - też mało jest dobrych i trzeba się sporo naszukać, zanim trafi się na konkretnego specjalistę).

Magnolcia leży teraz na ręczniku na parapecie. Ja przerobiłam odkażanie wodą z octem dywanów i tapicerek, a co się dało do prania, to do prania. U Mokate było silne zapchlenie i też dałam radę, to i z tym dam radę. Po tej kąpieli nie drapie się nawet w połowie tak jak przed nią. Wyczesuję Ją od kilku dni (grzebień oczywiście myję też w wodzie z octem). Trochę tym octem śmierdzi krótko po zrobieniu, ale on szybko wyparowuje, a wszelkie grzyby go nie znoszą.

Spuchł mi ten palec, w którym zatopiła kiełka - na razie okładam wyciągiem z szałwii, ale jak do jutra się nie poprawi, to do lekarza pójdę (rzadko bywam, bo od lat więcej niż przeziębienia - tfu tfu - nie zaliczyłam). Jak byłam u wet to mówiła, że podrapanie to nic, ale gryzienie kotka jest problematyczne z racji bakterii. No zobaczymy na ile organizm wspomagany medycyną naturalną od dawna sobie z tą bombą biologiczną poradzi. Póki co boli i trochę jakby surowicy cieknie (krew od razu wycisnęłam po ugryzieniu ile się udało). Ale warto było - Magnolcia ewidentnie ma się po tym lepiej i futerko mniej matowe. No cóż - na przyszłość nauczka: mokrym ociekającym ręcznikiem obwinąć i pomasować, a nie próbować w pobliżu miski czy wanny sadzać - lekcja było bolesna, ale skuteczna. No i z ziołami o tyle dobrze, że jak zliże to z futra, to co najwyżej Jej na zdrowie pójdzie (te, których używam, są w karmach - tych dobrych).


A tak teraz Magnolcia korzysta ze słoneczka:
Obrazek Obrazek
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie mar 24, 2013 11:49 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

A może to nie grzyb (chociaż od razu pisałam, że wet Fifi odgrzybiał Magnolcię w ciemno tylko na część rodzajów grzybów), może to jakaś nietolerancja pokarmowa?

U Tygryska już ponad doba bez wymiotów. Jeszcze we wtorek muszę sprawdzić, bo coś mi się wydaje, że steryd albo w zbyt małej dawce, albo o pół doby za rzadko.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie mar 24, 2013 11:56 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Słupku, futro Magnolii wychodzi od pierwszego dnia - dzisiaj zajrzałam pod łóżko na tapicerkę od spodu: kłaków było mnóstwo. A biorąc pod uwagę, że w schronie epidemia grzyba i u Fifi koty też miały grzyba, to raczej jest grzyb. Poza tym skoro Jej dotąd tylko mały kawałek po sterylce (robiona zapewne grudzień/styczeń) zarósł, to musiałaby być nietolerancja chyba na wszystkie możliwe pokarmy.

No nic - pewnie wet we wtorek weźmie zeskrobiny i będą hodować (bez sensu w ciemno dawać Biocan, jak nie wiadomo, którego grzyba ma), choć powiedziała mi, że przy takich rzeczach najważniejsze jest podnoszenie odporności i dobre żywienie. Mokate swego czasu w schronie wyglądała tak (futro przerzedzone totalnie):
Obrazek

A ilość wypadających kłaków spada, za to wzrasta ilość odrastających, więc chyba kierunek dobry. Ale niech wet decyduje.

--- EDIT ---

No i przez pierwsze 5 dni codziennie wypadał jej wibrys lub dwa - byłam załamana; ale przestały i wyrosły nowe. Ale Mokate też taki wybrysy wypadały jak przyjechała, a na dobrym jedzonku (plus witaminy) szybko urosły Jej przepiękne wąsiska.


A tego, co doczytałam o grzybach, to jest wiele rodzajów; poza tym wet w schronie dał Biocan (nie działa na wszystkie grzyby), a imaverol był stosowany tylko na uszka i czółko, gdzie było widać coś wyglądającego jak grzybek; teraz się zastanawiam, czy ten wylizany brzuch to był tylko stres, czy swędzenie od grzybka (niektóre grzybki nie świecą i wychodzą dopiero w hodowli na posiew); oczywiście stres pośrednio na to wpływa, bo zmniejsza odporność i dzięki temu grzybek ma pole do popisu; więcej - wetka mówiła, że jakieś 90% kotów ma grzyba (nosiciele) i dzięki odporności nie ma objawów, a tak naprawdę grzybicy się nie wyleczy nigdy całkowicie tylko uśpi, a jak spadnie odporność, to znowu zaatakuje; i tak myślę - skoro Mona ma pęcherz niby w porządku, to może też ma tam cały czas nie do końca doleczonego grzyba?? Poza tym przecież może być kilka rodzajów grzybków, a do tego najlepsze leczenie nie pomoże jak odporność nie wzrośnie (bo wątpię w 100% skuteczne usunięcie zarodników grzyba z całego otoczenia kota - łącznie z krzesłami, meblami itd., więc zarodniki ciągle krążą i tylko czekają na dogodny moment).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie mar 24, 2013 15:13 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

gpolomska pisze:Czytałaś to, co Ci podsyłałam (wątek) o nerkowcach? Jak coś nie wylatuję mocno poza normę, to karmy dla nerkowców nie są najlepszym pomysłem; zresztą kochamcię też już mówiła coś o tym i Błękitny.Irys; może więc warto podzwonić po okolicznych wetach z pytaniem, czy mają doświadczenie z kotami na granicy problemów z nerkami i czy potrafią je leczyć jakkolwiek inaczej niż karmą? Bo niestety już w niejednym miejscu czytałam, że mało jest dobrych weterynarzy, a wielu to zwykli wciskacze karm na usługach koncernów (zresztą zobacz na lekarzy od ludzi - też mało jest dobrych i trzeba się sporo naszukać, zanim trafi się na konkretnego specjalistę).


tak czytałam, dlatego podkreśliłam tą rozbieżność między ich zdaniem, a forumowym,
wszyscy weci twardo obstawiali karmy renal,
podczas ostatniej wizyty pobrano krew, nie zbadano, nie osłuchano nic, wciąż ktoś wchodził do lecznicy, dr. zajał się psem, a mną jego żona, w między czasie konsultowała się z nim, odbierała telefony,
jeszcze tydzień i nie będę miała czasu na nic dla siebie, a tym bardziej dla kota, przeraża mnie to,
wracam do pracy :( no nic, co ma być to będzie, mama też mi wyjechała za granicę, więc nie mam na kogo liczyć, mąż wraca z pracy około 19 codziennie. Pamiętam, jak Słonko jeszcze zanim mnie znielubiła pisała, że jej kicia dostawała zawsze dobre jedzenie, bo inaczej organizm się broni, zjada mięśnie i tym samym wrasta poziom crea. U nas spadła kreatynina od ostatnich badań w lutym z 2,2 na 1.9.

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie mar 24, 2013 15:53 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

No więc przemyśl to, żeby obdzwonić wetów i może znaleźć takiego, który ma inne pomysły niż tylko renal - niekoniecznie w Twoim mieście (ja też jeżdżę do Katowic, choć w Mysłowicach lecznic sporo).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie mar 24, 2013 16:28 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

gpolomska pisze:Słupku, futro Magnolii wychodzi od pierwszego dnia - dzisiaj zajrzałam pod łóżko na tapicerkę od spodu: kłaków było mnóstwo. A biorąc pod uwagę, że w schronie epidemia grzyba i u Fifi koty też miały grzyba, to raczej jest grzyb. .



Grażynka wg mnie to grzyb, można jeszcze pobrać do analizy i wyhodować u weta, aby potwierdzić. Tak robiłam u Mony i wyszedł grzyb. Sierść wychodziła garściami... wszędzie gdzie siedziała były poprostu dywany sierści, całe krzesła zakłaczone, kanapa, odkurzanie co dziennie nie wystarczało. Tak jak pisałaś, wzmacniać odporność, częściej prać kocyki, można też ją kąpać, branie antybiotyku na razie nie ma sensu, chociaż moje koty brały. Teraz jestem trochę mądrzejsza i nie wiem czy bym im dała.....

Natomiast co do brzucha Mony to poczytałam trochę i zastanawiam się czy nie ma problemu z wątrobą, a mianowicie:
- wysoka glukoza - 170, norma 100- 130
- granulocyty - 87, norma 35-75 - stan zapalny?
- co dziwne leukocyty wysoko WBC - 17,9, norma 5,5- 19 - to chyba ta walka z grzybem?
- ale limfocyty - 6!!!!!, a norma 20-55!!!!! w sierpniu miała 5, także ten poziom się utrzymuje ;-( - zapalenie wątroby?
- niskie albuminy - 2,4, norma 2,7-3,9
- AP niskie - 28,9 (23-107), dobrze wyszła kreatynina - 1,51 (1-1,8) i mocznik 49,2 (25-70), pozostałe wyniki ok, również ASPAT, ALAT,
- na usg jak robiłam napisali - "wątroba dość duża, otłuszczona, brak zmian ogniskowych w obrębie miąższu".

Niestety ale dawałam jej na grzyba antybiotyk przez 2 miesiące, potem dostała też następny na te dziąsła, bo nie mogłyśmy zębów powyrywać, a był duży stan zapalny... oczywiście dostawała osłonkę, ale na pewno to pogorszyło sytuację. ;-(

Zastanawiam się czy to nie jest czasem wątroba, a nie pęcherz! Bo po 2 lekarstwach na pęcherze nadal się wylizuje na brzuchu. Podobnie wylizywała się też Kluseczka, która miała problem z wątrobą. Co myślicie?????


P.S. Trzymam kciuki za koty walczące :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 24, 2013 21:26 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Sądząc po wynikach, to może byś stan zapalny wątroby i to przewlekły :(
A co na te wyniki wet ?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 24, 2013 21:46 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Blekitny.Irys pisze:Sądząc po wynikach, to może byś stan zapalny wątroby i to przewlekły :(
A co na te wyniki wet ?


No właśnie nic, ani słowa :!: :!: :!: leczą bezskutecznie pęcherz :( Dlatego sama zaczynam analizować, żeby Moneczce pomóc... ehhh.......

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 24, 2013 22:01 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

No to trochę dziwne to milczenie wet...
Długotrwałe podawanie antybiotyku mogło dać taki skutek.
Zapalenie dziąseł - owszem antybiotyk, ale grzybica antybiotykiem ?!
Grzyby to nie bakterie, chociaż bakterie są grzybami rozszczepkowymi schizomycetes.

Coś mi się przypomniało. Kiedyś kocur męża miał bardzo paskudną grzybicę. Pół kota (od góry) wyłysiało, skóra była bardzo zaczerwieniona. Mój wet zaordynował leczenie balsamem Szostakowskiego tj. vinilinum. Efekt niesamowity, kot bardzo szybko zdrowiał, futro odrosło. Nawet jesli zwierzak próbuje lizać nie moze mu zaszkodzić.
O ile pamiętam balsam Sz. był prod. dawnego ZSRR a może już Rosji? Nie wiem czy można go dostać teraz w aptekach.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 24, 2013 22:06 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

gpolomska pisze:No więc przemyśl to, żeby obdzwonić wetów i może znaleźć takiego, który ma inne pomysły niż tylko renal - niekoniecznie w Twoim mieście (ja też jeżdżę do Katowic, choć w Mysłowicach lecznic sporo).


próbowałam iść w mojej dziurze do innego weta, proponowałam skonsultowanie wyników, usłyszałam 100 pytań, a gdzie leczę, u kogo, że będzie chciała się porozumieć z poprzednim wetem, żeby mieć lepszy obraz, bo mój przekaz jest przekazem laika i takie tam. Masakra jakaś. Zero intymności. Małe miasto. Tu jest kilka gabinetów. wszyscy się znają. W konsekwencji nie skorzystałam z tej konsultacji, bo wystraszyłam się, że baba będzie drążyć temat u moich wetów. Ehhhhh brak słów. Byłam u nefrologa. W innym mieście. Renal i inhibitory.

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie mar 24, 2013 22:18 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

U mnie Monie dawali Ketokonazol przez 2 miesiące na grzyba, potem stopniowo sama przestałam jej dawać, bo ile kota można tym karmić.... na dziąsła brała Keflex....

Teraz tak czytam jeszcze o tej wątrobie i trochę mi się składają fakty. W schronie bardzo mało jadła, bo nie jest kotem walczącym o jedzenie.. a tam wiadomo jak jest. Mona waży ok 6 kg, a jak brałam ją ze schronu to było ok 4 kg, czuć było kręgosłup, a brzuszek po dawnym zaakorągleniu wisiał na dole.... Była w kiepskim stanie! Wychudzona! A była tam ok 1 miesiąca, więc dieta odchudzająca musiała być drastyczna! Pewnie prawie nic nie jadła! W schronie mogłaby nawet umrzeć, bo jak do mnie trafiła to była silnie odwodniona, nic nie jadła, nie piła.... wisiała nad miską i nic.... Może to było zapalenie wątroby - WBC miała 38,6 przy max 19, a AP- 143,7 przy max 107, kreatynina - 0,86. Na szczęście szybka kroplówka, leki, dobre jedzonko i doszła do siebie :D Wydaje mi się, że to szybkie chudnięcie, stres, wiek - ma ok 11 lat... mogło negatywnie wpłynąć na wątrobę. Muszę pojechać do weta i pogadać, a może lepiej poszukać innego.....

Grażynka, a co do Tofika, kiedyś pisałyśmy o nim i jego dużym HCT, to tak myślę, że to może być od wymiotów. Kot tak 3-4 razy na tydzień regularnie wymiotuje kłaczkami, czasem całe kiełbaski kłaczków. Na szczęście lubi pastę ;-) Stąd to ryzyko odwodnienia..... Zgadzasz się?

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 24, 2013 22:25 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Animus o nerkowcu pisałam tak :
"I druga rzecz odnośnie nerkowców - u mojego Juniora[*] w jakiś czas po kastracji wystąpiły problemy z oddawaniem moczu. Diagnoza SUK. Kilka lat, zgodnie z zaleceniem weta podawałam mu wyłącznie karmy weterynaryjne. Skutek gorzej niż marny - kot jadł karmę niechętnie i bardzo często pojawiała się krew w moczu, nie mówiąc o bolesności przy siusianiu. Kot wychudł i stał się apatyczny. Wtedy zdecydowałam, że całkowicie odstawiam RC czy też Walthama i podaję karmę mokrą plus witaminy, sole mineralne. Wet twierdził, że zabijam kota. A Junior [*] szczęśliwie i w dobrym zdrowiu dożył 15 lat. Odszedł cicho we śnie."

To była moja decyzja, i jak się okazało w tym przypadku, słuszna.
Nawet niedawno rozmawiałam o kocich nerkowcach i kilka osób opowiedziało o podobnym postępowaniu w stosunku do swoich kotów. I z takim samym skutkiem.
Ja podawałam wit. z grupy B ( głównie B6) oraz magnez. Rozkruszałam tabletki magnezowe (magnez bez dodatków ) lub używałam granulatu magnezowego. Dodawałam do mokrego jedzonka (jest bezsmakowy). Magnezu nie można przedawkować, nadmiar zostanie wydalony - może niestety towarzyszyć temu biegunka, a więc nie należy przesadzić z ilością. Na miseczkę taką typową brałam " małą" szczyptę.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 24, 2013 22:31 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Fifi Ketokonazol to typowy lek przeciwgrzybiczny ( nie antybiotyk). Niestety ma paskudny wpływ na wątrobę.
Są oczywiście jeszcze inne np. Lamisil czy Terbigen (w obu substancją czynną jest chlorowodorek terbinafiny ).
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości