Gosia i Misia w nowym domu. Misia [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 16, 2013 20:18 Re: *Gosia i Misia. Straciły dom ale zyskały nowe życie :)*

Ahhh jak fajnie :D

To ja przy okazji zaproszę zaglądających do dziewczynek na bazarek. Dochód przeznaczony będzie ogólnie na koty opolskie - te ze schroniska (ok. setka kotów, koleznaki dziś bardzo prosiły o jakiekolwiek puszki), na wsparcie utrzymania Gosi i Misi oraz, jak się uda to na pomoc kotom pod opieką joszko89. No i na moją wiecznie-tymczasową, starutką Zołzę. A przedmiotem bazarku jest dużo pięknej biżuterii, jak najbardziej kociej ale też "laickiej" ;) Z białym i żółtym złotem, pięknymi kamyczkami, srebrnej oraz tybetańskiej. O tu: viewtopic.php?f=20&t=151506 Zapraszam!
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob mar 16, 2013 22:01 Re: *Gosia i Misia. Straciły dom ale zyskały nowe życie :)*

Padłam z wrażenia :piwa: , po prostu padłam :piwa:
Siedzę sobie przy stoliczku, okrągłym o średnicy 1m, piję ostatnią wieczorną herbatkę.
Na sąsiednie krzesło wchodzi sobie swobodnie KTO :?: :?: :?: :?: GOSIA :!: :!: :!:
I patrzy czemu ja taka zdziwiona. W oczach ma napis "a co nie wolno mi :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: ".
Po prostu przyszła na wieczorne pogaduchy :1luvu:
No mam dość wrażeń na dziś :kotek:

filemonka2013

 
Posty: 117
Od: Nie sty 13, 2013 11:48

Post » Śro mar 20, 2013 17:42 Re: *Gosia i Misia. Straciły dom ale zyskały nowe życie :)*

Napiszę krótko, bo w biegu.
Zrobiło się normalnie :kotek: Czyli koty zachowują się jakbyśmy zawsze razem mieszkali. Wchodzą, wychodzą, przychodzą do domu na zawołanie, dają się pogłaskać (czasami). Fajnie jest :D . Opiszę niebawem ich charaktery, moje obserwacje i zamieszczę parę fotek.
Nieustająco szukam rozwiązania problemu Misi z kuwetą :? Może częstsze przebywanie na dworze gdy wiosna przyjdzie w pełni coś zaradzi.

filemonka2013

 
Posty: 117
Od: Nie sty 13, 2013 11:48

Post » Śro mar 20, 2013 20:52 Re: *Gosia i Misia. Straciły dom ale zyskały nowe życie :)*

Jesteś Krysiu normalnym domem, a koteczki mądrusie , więc doceniają, czują się u siebie i bezpiecznie :ok:
Wystarczy mądry człowiek, który szanuje zwierzęta, rozumie ich potrzeby. Wtedy nawet doświadczenie nie jest potrzebne, aby było dobrze :D :ok:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw mar 21, 2013 8:42 Re: *Gosia i Misia. Straciły dom ale zyskały nowe życie :)*

phantasmagori pisze:Jesteś Krysiu normalnym domem, a koteczki mądrusie , więc doceniają, czują się u siebie i bezpiecznie :ok:
Wystarczy mądry człowiek, który szanuje zwierzęta, rozumie ich potrzeby. Wtedy nawet doświadczenie nie jest potrzebne, aby było dobrze :D :ok:

Święta prawda :D
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob mar 23, 2013 13:32 Re: *Gosia i Misia. Straciły dom ale zyskały nowe życie :)*

Dzięki za dobre słowo :D . No staram się być normalna :D

A teraz - część I - MISIA
Bardzo bystra, wysokogórska, wszędobylska, ciepłolubna, powoli przytulająca się, coraz mniej agresywna, cienko piszcząca/miaucząca.
Świat na zewnątrz interesuje ją umiarkowanie, bo w domu jest jednak cieplej więc raczej szybko wraca ze spacerku. Z zasady je karmę mokrą. Musi dostać pierwsza do miseczki, bo nie dopuści innych. Chętnie bawi się plastikowymi zakrętkami. Dziś dumnie maszerowała przez pokój niosąc w pyszczku moje rajstopy złożone w kostkę 8O i nie chciała oddać. Zaliczyła już wszystkie szafy i szafki, bo wysoko jest fajniej niż na podłodze albo krześle. Rozumie, że po blacie kuchennym się nie chodzi, ale co jej zależy spróbować. Lubi wylegiwać się na radiu. Często mi towarzyszy patrząc co robię. Nawet odkurzacz jej nie przeszkadza. Koledzy z podwórka interesują ją umiarkowanie. Zdominowała pozostałe koty. Goni i zaczepia Gosię, ale też bawią się razem. Filci zachodzi drogę. Jest, jakby to powiedzieć, taka harda w sposobie bycia. Przyszła przywitać się z obcą osobą, czyli mniej już strachliwa. Śpiewa takim "górnym C", bardzo charakterystycznym. Niestety, wanna nadal jej się podoba jako kuweta. I próbuje w niej wykopać dołek, a potem zakopać urobek. Zwykle około godz. 3.00 - 4.00.

I na koniec rarytasik sprzed godziny. Siedzę sobie na krześle, przeglądam gazetę. Na kolana wskakuje mi kot. Czasem robi to Filemoncia, więc odruchowo głaszczę, drapię za uszkiem. Ale nagle patrzę uważniej, bo coś mi tu nie pasuje. Filcia głowę ma raczej czarną, a ta jest biała. I mozaika trikolorowa jakaś inna. Patrzę, patrzę .... Toż to nie jest Filcia tylko MISIA 8O 8O 8O Misia u mnie na kolanach :piwa: . Kto nie przeżył - nie zrozumie :kotek:

filemonka2013

 
Posty: 117
Od: Nie sty 13, 2013 11:48

Post » Sob mar 23, 2013 13:59 Re: *Gosia i Misia. Straciły dom ale zyskały nowe życie :)*

:D :ok:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob mar 23, 2013 17:01 Re: *Gosia i Misia. Straciły dom ale zyskały nowe życie :)*

Za każdym razem jak wchodzę na Wasz wątek to czytam dobre wiadomości i oby tak dalej, cały czas :piwa: Bardzo się cieszę, że kotki się tak dobrze u Ciebie czują i się rozwijają :ok:

joszko89

 
Posty: 3823
Od: Nie paź 09, 2011 14:13
Lokalizacja: Opole

Post » Nie mar 24, 2013 15:51 Re: *Gosia i Misia. Straciły dom ale zyskały nowe życie :)*

Część II - GOSIA
Bardzo ostrożna i nieufna, zimnolubna, kocurolubna, megainteligentna. Wzrok niepokojąco świdrujący człowieka.
Mróz jej niestraszny, lubi wychodzić na dwór, posiedzieć w słoneczku, zwiedzać bliską okolicę. Okazała się bardziej odważna od córki. Kokietuje kolegów z podwórka. Na dźwięk klucza biegnie do drzwi. Niechętnie wraca do domu, ale wraca. Zjada tylko suchą karmę, bardzo rzadko mokrą. Sporo śpi. Ma teraz kilka ulubionych miejsc. Bawi się zabawkami-myszkami. Jest trochę ociężała w ruchach i jak galopuje to wygląda nieco komicznie. Nie zaczepia żadnego kota. Z Filcią nie szuka kontaktu, na Misię potrafi nasyczeć. Gdy obcy są w domu to nie ma szansy, żeby ją zobaczyć. Ulubiona rozrywka - obserwacja karmnika. Najwyższa szafa w kuchni nie jest już taka atrakcyjna jak kiedyś. Bardzo długo nie ujawniała swoich zdolności, ale jak już zaufała to mam wrażenie, że łapie wszystko o wiele szybciej niż Misia. No i wzorowo kuwetkuje. Jest ciekawska. Coraz częściej przychodzi sprawdzić co ja robię.
Pamiętam jeszcze jak marzyłam, żeby ją pogłaskać, a teraz mogę to robić prawie zawsze (o ile ona ma ochotę). I tak marzenia powolutku się spełniają :D. A tak się o nią martwiłam na początku :kotek:

filemonka2013

 
Posty: 117
Od: Nie sty 13, 2013 11:48

Post » Nie mar 24, 2013 16:27 Re: *Gosia i Misia. Straciły dom ale zyskały nowe życie :)*

Bardzo pocieszna relacja o Gosi i jej postępach. Cieszę się, że tak się to ułożyło :D

joszko89

 
Posty: 3823
Od: Nie paź 09, 2011 14:13
Lokalizacja: Opole

Post » Pon mar 25, 2013 10:10 Re: *Gosia i Misia. Straciły dom ale zyskały nowe życie :)*

Podczytuję watek i jestem pełna podziwu.
Mam pytanie co robisz żeby zniechęcić koty do chodzenia po blatach czy stole?
Ja co jakiś czas kładę podkładki śniadaniowe z taśmą samoprzylepną, parę dni jest spokój ale jak wywąchają ze podkładki nie kleją to znowu to samo. Może jest inny patent?.
Obrazek, Obrazek
-----------------------------------------------------------------------------------
Gdybym w sercu miasta konał w środku dnia. Co byś dla mnie zrobił? Co dla Ciebie Ja?

Iza_

 
Posty: 2340
Od: Sob paź 22, 2011 8:45
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro mar 27, 2013 21:29 Re: *Gosia i Misia. Straciły dom ale zyskały nowe życie :)*

Cieszę się gdy ktoś śledzi nasze dzieje :D
Z Gosią i Misią pracuję bardzo powoli. Nie chciałam stresować ich ponad miarę zakazami. Ale blaty będą należały do mnie, nie do nich :!: Skoro Filemoncię nauczyłam - no, ale to inna historia. Na razie pracowicie zdejmuję kocice ze stołów i blatów. Załapały, że nie należy tam wchodzić. I wiedzą, że "psiiiit" oznacza "nie wolno". No to w mojej obecności trochę się pilnują (ale jak ptaszki są w karmniku to nie ma siły :mrgreen: )
Obrazek
Zanim posprzątam wysypaną z doniczki ziemię widzowie znów są w kinie :ryk:
Liczę, że jak będą częściej na dworze to skromne widoki przez okno nie będą już tak atrakcyjne. Mają też do dyspozycji widok przez drzwi balkonowe i parapet na półpiętrze. Filcia tak się nauczyła. Ona wybiega się, ma mnóstwo ciekawych rzeczy na zewnątrz. Więc w domu odpoczywa. O Filci napiszę niebawem.
Jak sobie poradzić z kotami niewychodzacymi to nie wiem :oops:

filemonka2013

 
Posty: 117
Od: Nie sty 13, 2013 11:48

Post » Śro mar 27, 2013 21:59 Re: *Gosia i Misia. Straciły dom ale zyskały nowe życie :)*

Jak to jak:)
Przyzwyczaić się.
To wcale nie taki trudne :ryk:

A do wątku zaglądam zawsze kiedy coś się pokazuje. Nie zawsze piszę ale pilnie czytam o postępach. Więc pisz dalej, bo to potem samemu warto przeczytać.
Ja czasem żałuję, ze tak mało u siebie piszę.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw mar 28, 2013 8:10 Re: *Gosia i Misia. Straciły dom ale zyskały nowe życie :)*

filemonka2013 pisze:Jak sobie poradzić z kotami niewychodzacymi to nie wiem :oops:

Normalnie :lol: Pokochać ślady stópek na blacie :ryk:
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt mar 29, 2013 16:26 Re: *Gosia i Misia. Straciły dom ale zyskały nowe życie :)*

Obrazek
Obrazek, Obrazek
-----------------------------------------------------------------------------------
Gdybym w sercu miasta konał w środku dnia. Co byś dla mnie zrobił? Co dla Ciebie Ja?

Iza_

 
Posty: 2340
Od: Sob paź 22, 2011 8:45
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości