
Przed domkiem burasi grzało się jedno z jej dzieci, na mój widok uciekło do domku.Tam już jakby cieplej, trochę słońce nagrzewa.Dołożyłam kocyków, dałam poduszkę z merynosów, mają gdzie się zagrzebać, gdyby im było zimno.
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Wracam do hucianych kotów.To moja pierwsza zima jeżeli chodzi o opiekę nad wolno żyjącymi.Bardzo się martwię, czy wszystkie przeżyły.Mam jednak pewne spostrzeżenia.Otóż, widuję najczęściej koty, które zostały wysterylizowane i wykastrowane, one nie włóczą się.Wcale też nie są dręczone przez pozostałe koty, co mi kiedyś próbowano wmówić.Są też najgrubsze, wyglądają najzdrowiej, czyli warto nie tylko sterylizować kotki, ale i kastrować kocury.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości