Co wiem o FIPie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 21, 2013 12:39 Re: Co wiem o FIPie

kociofil pisze:Dzisiaj rano niestety stan Borysa pogorszył się,zwymiotował żółcią,jest bardzo apatyczny osłabiony,zjadł niewiele. Chyba zaczęło się odliczanie...Wielki żal i smutek. Straciłem nadzieję


Przytulam mocno

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw mar 21, 2013 13:20 Re: Co wiem o FIPie

Animus pisze:
kociofil pisze:Dzisiaj rano niestety stan Borysa pogorszył się,zwymiotował żółcią,jest bardzo apatyczny osłabiony,zjadł niewiele. Chyba zaczęło się odliczanie...Wielki żal i smutek. Straciłem nadzieję


Przytulam mocno


Ja też.
Za Boryska i Romeo :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 21, 2013 18:55 Re: Co wiem o FIPie

Borys pomimo,że walczy dzielnie-na obiad zjadł prawie cała saszetkę,coraz więcej śpi,coraz mniej interesuje się otoczeniem,gaśnie w oczach. A tak dzielnie walczył,myślałem,że się nie podda.Teraz jednak widzę, że przegrywamy walkę,nie mam już złudzeń.Mogę się spodziewac najgorszego.Nie jestem na to przygotowany,nie spodziewałem się aż tak szybkiego pogorszenia.Mam nadzieje tylko,że odejdzie spokojnie we śnie,Wielki ból i łzy.
Adwokatko-jak trzyma się Romeo?

kociofil

 
Posty: 54
Od: Czw mar 14, 2013 0:37

Post » Czw mar 21, 2013 19:43 Re: Co wiem o FIPie

łzy mi się cisną do oczu, trzymajcie się wszyscy jakoś, jesteście wielcy i kochani

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw mar 21, 2013 19:53 Re: Co wiem o FIPie

Tak bardzo mi przykro :(
Mocno przytulam.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 22, 2013 7:37 Re: Co wiem o FIPie

Wczoraj w końcu dotarło do mnie,że Borys już nie wyzdrowieje.Do tej pory podświadomie nie dopuszczałem takiej myśli,że Borys może odejśc.Chyba zaczynam godzic się z tym faktem, zresztą nie mam innego wyjścia,w przeciwnym razie można oszalec.Chciaż jest to bardzo niesprawiedliwe-Borys ma tylko 11 miesięcy.Przepraszam za moje publiczne uzewnętrznianie moich przeżyc ale tutaj ,na forum znajduję zrozumienie i współczucie dla moich emocji,pozwala mi to lżej przechodzic przez ten trudny okres.Dla "nie-kociarzy" to tylko kot;jak nie ten to będzie inny.Ale każdy kot jest jedyny w swoim rodzaju,ma niepowtarzalny charakter-tak jak każdy człowiek jest niepowtarzalny i nie do zastąpienia.
Dzisiaj Borys czuje się trochę lepiej zjadł prawie całą saszetkę,pił ,nic go nie boli,nie ma duszności ale jest osłabiony.Teraz koncentruję się na zapewnieniu mu jak najlepszego komfortu w ostatnich dniach jego życia.

kociofil

 
Posty: 54
Od: Czw mar 14, 2013 0:37

Post » Pt mar 22, 2013 9:27 Re: Co wiem o FIPie

kociofil pisze:Borys pomimo,że walczy dzielnie-na obiad zjadł prawie cała saszetkę,coraz więcej śpi,coraz mniej interesuje się otoczeniem,gaśnie w oczach. A tak dzielnie walczył,myślałem,że się nie podda.Teraz jednak widzę, że przegrywamy walkę,nie mam już złudzeń.Mogę się spodziewac najgorszego.Nie jestem na to przygotowany,nie spodziewałem się aż tak szybkiego pogorszenia.Mam nadzieje tylko,że odejdzie spokojnie we śnie,Wielki ból i łzy.
Adwokatko-jak trzyma się Romeo?


Rozumiem doskonale co przechodzisz, ale musisz wiedzieć, że Borys może czuć się jeszcze nieźle całkiem ładny kawałek czasu. Jest czas, żeby w jakiś sposób... hmm... przyzwyczaić się (bo pogodzić z tym absolutnie się nie da) do myśli, że każdy dzień jest podwójnie cenny, póki (straszne słowo) kociak jeszcze jest z Tobą.

U nas kryzys był ponad 2 tygodnie temu - Romeo nie chciał prawie nic jeść, wmuszałam w niego na siłę strzykawką, żeby cokolwiek miał w żołądku, leżał tylko i wodził oczkami - było widać, że mu źle. Wyłam cały wieczór, myślałam, że mogę żegnać się z moim futrzastym szczęściem. Jakoś dotrwaliśmy do wczesnego rana - do transporterka i do weta. Poprawiło się - to wprawdzie nie ten kotek, co przedtem - nie bawi się wcale, czasem tylko idzie na drapak, dużo leży, ale podjada, domaga się pieszczot, mruczy... i tak funkcjonuje już ponad 2 tygodnie. Nawet jeśli jest chory na tego przeklętego fipa, to na razie nie sprawia wrażenia, by coś go bolało lub bardzo dokuczało - gdyby miał cierpieć - nie jestem aż taką egoistką, by trzymać go na siłę, zdecydowałabym się, by pomóc mu zasnąć spokojnie.

kociofil pisze:Przepraszam za moje publiczne uzewnętrznianie moich przeżyc ale tutaj ,na forum znajduję zrozumienie i współczucie dla moich emocji,pozwala mi to lżej przechodzic przez ten trudny okres.


Trafiłam na forum dokładnie z tego samego powodu - szukałam wsparcia i pomocy. Też je dostałam. Dlatego bardzo wszystkim dziękuję.
A Ty się kociofil trzymaj. Przecież Borysek jeszcze jest i ciebie potrzebuje.

kociofil pisze:Dla "nie-kociarzy" to tylko kot;jak nie ten to będzie inny.Ale każdy kot jest jedyny w swoim rodzaju,ma niepowtarzalny charakter-tak jak każdy człowiek jest niepowtarzalny i nie do zastąpienia.


"Nie-kociarze" to chyba strasznie smutni ludzie muszą być...
Ostatnio edytowano Pt mar 22, 2013 9:31 przez adwokatka, łącznie edytowano 1 raz

adwokatka

 
Posty: 56
Od: Pon mar 11, 2013 14:06
Lokalizacja: Trojmiasto

Post » Pt mar 22, 2013 9:31 Re: Co wiem o FIPie

A to z dedykacją dla wszystkich miłośników kotów - wiersz krakowskiego poety Franciszka Jana Klimka (polecam zresztą też inne jego wiersze - balsam dla duszy):

Czego potrzeba kotu

Kotu potrzeba niewiele:
Pogłaskać go tylko w niedzielę,
w poniedziałek, wtorek i w środę
leciutko podrapać go w brodę,
w czwartek, w piątek i w sobotę
pobawić się trochę z kotem
i w niedzielę – znów niewiele.

A jeśli ci się uda
pokochać go troszeczkę
i tym co mu smakuje
napełnisz mu miseczkę

i mocno postanowisz
nie oddać go nikomu
i zgodzisz się by czasem
porządził trochę w domu,

to zauważysz potem
(to zresztą przyjdzie z wiekiem),
że będąc bliżej z kotem,
jesteś bardziej człowiekiem.

adwokatka

 
Posty: 56
Od: Pon mar 11, 2013 14:06
Lokalizacja: Trojmiasto

Post » Pt mar 22, 2013 11:31 Re: Co wiem o FIPie

Dzięki wszystkim za słowa otuchy i wsparcie

kociofil

 
Posty: 54
Od: Czw mar 14, 2013 0:37

Post » Pt mar 22, 2013 15:31 Re: Co wiem o FIPie

kociofil pisze:Dzięki wszystkim za słowa otuchy i wsparcie

Trzymam kciuki.Wiem przez co przechodzisz ja to już przerabiałam,moja Kicia miała tylko 10 miesięcy :cry: ,wszyscy"nie kociarze" jak opowiadałam o niej to pod nosem się śmiali,że traktuje ją jak dziecko-ale ktoś kto nie kocha kotów tego nie zrozumie.

Misia27

 
Posty: 8
Od: Wto mar 19, 2013 15:51

Post » Pt mar 22, 2013 20:14 Re: Co wiem o FIPie

Stan Borysa pogarsza się,jak to ktoś powiedział,ze przy FIP idzie równią pochyłą w dół.W obiad i wieczorem nie chciał jeśc,tylko trochę sosu polizał,jest bardzo osłabiony.ledwo utrzymuje się na nogach,ledwo chodzi.Już nie mam żadnych złudzeń.Na szczęście nic go nie boli,tylko gaśnie w oczach.Jezeli dożyje do rana,to bedę musiał chyba podjąc tę najtrudniejszą decyzję chociaż nie jetem na to gotów i nie wiem kiedy jest TEN moment.Mam tylko nadzieję ,że odejdzie spokojnie we śnie i nie będę musiał podejmowac tej decyzji.Cały czas ryczę patrząc na Borysa.Czami myślę,że byłoby lepiej gdyby już było po wszystkim..Nigdy nie zrozumiem dlaczego Borys musi już odejśc,dlaczego tak szybko.Straszna rozpacz i ból

kociofil

 
Posty: 54
Od: Czw mar 14, 2013 0:37

Post » Pt mar 22, 2013 20:55 Re: Co wiem o FIPie

W pełni cię rozumie ja niestety musiałam podjąć tą decyzje i nie życzę nikomu żeby musiał to robić. Cały czas zadaje sobie pytanie czy dobrze zrobiłam? :( Trzymaj się.

Misia27

 
Posty: 8
Od: Wto mar 19, 2013 15:51

Post » Pt mar 22, 2013 21:13 Re: Co wiem o FIPie

Kociofil jak sądze większość z nas ma doświadczenia związane z odejściem kota
trzeba dużej siły aby to przejść
i jeszcze więcej aby przejść okres żałoby
mojego kota nie zabił fip choć był podejrzewany o bezwysiękowego
na fipa nie ma lekarstwa, nie wiadomo co go uruchamia i niestety doświadczenie naszych wetow dotyczące choroby jest mizerne delikatnie mówiąc

trzymajcie się ciepło
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 22, 2013 21:40 Re: Co wiem o FIPie

"...to zauważysz potem
(to zresztą przyjdzie z wiekiem),
że będąc bliżej z kotem,
jesteś bardziej człowiekiem."


A ci, dla których " to tylko kot", no cóż jakoś tego człowieczeństwa mają chyba mniej.
Każdy z nas przynajmniej raz walczył o życie futrzastego członka rodziny i przegrał.
Każdy z nas zna ten ból.
I każdy z nas nigdy nie był pewien czy to właśnie TEN moment.
Kociofil aż brak mi słów :( Z całego serca współczuję i mocno przytulam.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 23, 2013 9:05 Re: Co wiem o FIPie

Wczoraj późnym wieczorem wystąpił niedowład kończyn tylnych-Borys ledwo stoi na nogach ,tylne nogi rozjeżdżają się ,chodzi zataczając się.Rano zjadł trochę,chce życ!Czy teraz to już nadszedł TEN moment?Nie wiem co mówi Borys patrząc na mnie swoimi cudownymi oczkami:nie zabijaj mnie czy ulżyj mi w cierpieniu?Nie wiem co robic?Cały czas ryczę.

kociofil

 
Posty: 54
Od: Czw mar 14, 2013 0:37

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1405 gości