Agula, przed chwilą skończyłam czytać wątek Cekinka i lekko mnie zatkało. Jak lwica walczyłaś o zdrowie kotai to bez domowego wsparcia

. Chociaż nie - Łatek stał murem przy swoim przyjacielu i przy Tobie. Ta kocia miłość, przyjaźń wzruszyła mnie do łez. Ludzie powinni się od zwierzaków uczyć. Jak widać razem stanowiliście tandem nie do pokonania
Teraz przed Cekinkiem kolejna operacja - oby już ostania, a potem szczęśliwe, pozbawione bólu życie.
Za operację

Będzie dobrze. MUSI być dobrze.
Co zaś do weta... Kiedy czytałam o tym partaczu to włos mi się jeżył, włączał agresor i wyłaziła ze mnie bestia. Gdybym była człowiekiem źle wychowanym, to bym powiedziała że takiego "speca" należałoby wykastrować bez znieczulenia, aby się nie mnożył ród takich jak on. Jeżeli Ci się udało dobrać mu do doopy, to bardzo dobrze - inne zwierzaki mają szansę uniknąć losu Cekinka.
Cekinek, Łatek super kocurki
I dla Ciebie
