Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 20, 2013 22:30 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

na nudę narzekać nie możecie :roll:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 20, 2013 22:36 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Ano nie. Na nadmiar wolnego czasu również.
Od wczoraj jest dużo lepiej. W poniedziałek umówieni jesteśmy na usg.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 20, 2013 22:37 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

kciuki potrzymam :ok: :ok: :ok:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 20, 2013 22:57 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Dzięki Martuś. :1luvu: Trzymaj.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 20, 2013 23:41 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

selene00 pisze:Noisio nie rzyga za to ma katarek. Codziennie wet, czyli u nas wszystko w normie. :roll:

Ech... :(
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw mar 21, 2013 12:10 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Iwonko :1luvu: czy to jakieś czary? Aż czasem nie wierzę, że tak się dzieje naprawdę.
Biedny Noisio, biedna Ty :(
Oby udało się w zdrówku odpocząć od gabinetu weta. Długo, długo. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Buziole z serducha skołatanego przesyłam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Wto mar 26, 2013 22:23 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Zbieram się od wczoraj, by napisać to co powinnam napisać. Wcale nie chcę o tym pisać czy mówić, ale biorąc pod uwagę życzliwość i zaangażowanie osób odwiedzających ten wątek jestem to Wam winna.
Noise ma chłoniaka i niestety nie ma co do tego faktu żadnych wątpliwości.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 26, 2013 22:26 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Matko jedyna,
Noisiku, Iwonko...
będzie dostawał chemię?
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 26, 2013 22:36 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Nie Tatianko. Nie będzie dostawał. Nie kwalifikuje się do tego rodzaju terapii.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź


Post » Śro mar 27, 2013 8:10 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Iwonko, Kiko, Noisiku trzymajcie się, kochani :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Serce pęka...
Nie wiem co napisać, więc po prostu ślę moc ciepłych myśli i przytulam się do Was z daleka.
Buziol w cudny Noisikowy pysio przesyłam :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Śro mar 27, 2013 17:02 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Dzięki za słowa wsparcia.
Póki co Noise ładnie je, kupy robi, mocz oddaje, nosem ciągnie, rzadko wymiotuje i cieszy go pełna miska. Najbardziej jednak jest zadowolony z zaprzestania codziennych wizyt w lecznicy. Z dwojga złego to on woli by zastrzyki podawała mu moja niewprawna i drżąca ręka.
Póki co żyjemy (na pozór) jak przed rozpoznaniem, tylko bardziej pazerne jesteśmy na czerpanie przyjemności ze wspólnie spędzanych chwil starając się odpędzać ogarniający smutek.
Noisio miał zrobiony test na Felv i FIV i (abstrahując od rzetelności owych testów) wynik jest ujemny. To tak w aspekcie pozostałych kotów, o których ostatnio jakbym zapomniała.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 28, 2013 8:25 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

To zupełnie jak ja. Też cieszę się towarzystwem Hansa. Znajoma pani dr powiedziała, że po tych chorobach, które przeszedł w dzieciństwie i masie chemii, którą przyjął pożyje duuużo krócej niż reszta kotów.
Współczuję Wam ogromnie.
Jak to dobrze, że Noise trafił właśnie do Was!

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 28, 2013 19:00 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Eh... Justynko, ja czasem myślę, że wcale niedobrze, że mnie się trafił. Może u kogoś innego, by nie zachorował, albo zachorował później. Może gdyby postawiona była ta diagnoza dwa lata temu? Może trzeba było? Może nie trzeba było? Mam dużo tych może. Żeby to gówno nie zaatakowało nerek, może byłaby szansa na leczenie. Może.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 29, 2013 0:12 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

:( Smutno .
Mam nadzieję, że jeszcze wiele radosnych i dobrych chwil przed Wami...

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 84 gości