Dziękujemy za życzenia i słowa wsparcia - ja i wszystkie trzy kotki
Dyktatura - na herbatkę pewnie wpadnę, bo muszę odnieść ci łapkę, ale chyba nie dzisiaj, bo dzisiaj wszystko mnie boli i oczy mam na zapałki. Niby tylko trochę pobiegałam z kotem w transporterze, a czuję się jak po maratonie z hantlami w rękach. Mam nadzieje, że Szaraczka czuje się dobrze. Będę do niej zaglądać co parę dni. Naprawdę, cieszę się, że w końcu udało mi się ją złapać.
Wczoraj zasnęłam zanim koty przylazły do łóżka. No ale trochę się naganiałam

. Bałam się, że mi Szara zmarznie, w końcu chłodno było, niby naciągnęłam na transporter starą koszulkę, żeby go trochę ocieplić, ale kot był przecież po narkozie. No ale najważniejsze że jest już bezpieczna i dochodzi do siebie.
Ha, a w pracy kilka osób patrzyło na mnie wilkiem, że łapię biedną kotkę, chcę jej krzywdę zrobić i jeszcze narazić na wielki stres. Jakoś szybko zmienili zdanie

.
Zieeeew! Najchętniej bym wróciła do łóżeczka. A tu trzeba się zmusić do pracy
