Dziękuję za Nalkę, wystarczy mi Mała Czarna. Bo to ona podejrzana. Ofelia od zawsze olewa kabelki, natomiast Carmen bawi się wszystkim co znajdzie i pcha się tam gdzie nie powinna. Dziś rano przypadkiem zamknęłam ją w szafie - nie mam pojęcia jak zdążyła się slizgnąć do środka. Ale lepsza heca z długopisami. Miałam ich w domu 3 sztuki. Nr 1 zaginął kilka dni temu, nr 2 wcięło bodajże w poniedziałek, wczoraj zaginął nr 3. Szukając go - chwilę po zaginięciu - znalazłam nr 1, o którym sądziłam, że spoczywa pod lodówką i jest na razie nie do odzyskania. Przy okazji z tego samego miejsca - spod narożnika - wyturlałam ołówek i jedną z kocich zabawek. Ale nadal nie wiem, gdzie są długopisy nr 2 i 3. I ciekawa jestem, czy jak wróce z pracy, to odnaleziony nr 1 będzie jeszcze na swoim miejscu...
Ofelia czuje się znacznie lepiej. Dzisiaj tak rano szalały, że mnie obudziły przed budzikiem i już mi nie dały zasnąć

. Ale na śniadanko Książniczka nie miała zabytniej ochoty, w związku z czym jej śniadaniem zaopiekowała się Carmen (znaczy wyżarła jej wszystko z miski

). Zostawiłam Ofelii animondę, Carmen za nią nie przepada więc może nie wyżre. Może
