WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- felietonik o polowaniu...

No toż dlatego napisałam, ze lubię Mela.
I generalnie jamniki.
Moj osobisty wuj, nadleśniczy, od 30 lat ma zawsze pracującą, doskonale prowadzoną jamniczkę szorstką. Kolejną. Każda kolejna domowo nazywaną Igą. Wręcz wybitnie inteligentne i fantastycznie pracujące. Pracujące w lesie. Uwielbiam je...
Ale wierzę, że można bać się jamniorka

Ja się boję bokserów, choc żaden nigdy mi nic nie zrobił i podobno to bardzo łagodne psy. Ale się boję i koniec. Nie tak panicznie, ale za nic w świecie nie chciałabym takiego mieć.
Jak tam, nie zasypało was? U nas w Koszałkowie śnieżyca.

kotkins pisze:Nikt nie gryzie bez powodu.
Nie wiesz co się działo przedtem, czy pod drzwiami.
Mam naprawdę zrównoważonego psa z dobrymi genami.
I też ugryzł Amelkę.

Jamniki to psy dominujące i TRUDNE.
A że są niskie uważane są za MAŁE.
A to błąd, błąd !!!!

Z jamnikami trzeba rozsądnie i ostrożnie.
I trzeba mieć osobowość. Bo znam domy, gdzie pan nie siada na fotelu- jamnik nie pozwala.
Wcale nie jest łatwo być współlokatorem JAMNIKA!

Podpisuję się pod tym. Bycie groźnym nie wiąże się z wielkością ( co czesto mylone ) tylko z charakterem. O pogryzieniach przez rottka to trąbią wszystkie media, o pogryzieniach przez jamniki, jorczki ( tak wiem YORKSHIRE TERRIER to się nazywa - z naciskiem na TERRIER - ale ludzie nie wiedzą ) się nie pisze w ogóle, bo co taki karypel moze ugryźć

Tymczasem idę o zakład, ze domów gdzie ludzie są regularnie przez jorczki gryzieni jest miliony. Mogę się o każde pieniądze założyć. Bo to jest TERRIER - i co z tego, ze mały TERRIER, tak? Miałam foxterriera wiem co piszę. Niby też mały, a na dzika używany. Zajadły, ze szczękościskiem ( tak tak ).
Jamniki zaś to są charakterne cholery. I mają w d.......swój rozmiar. W moim własnym domu przez lata rządziła jamnica. Rządziła zarówno wyrośniętym skundlonym czyms ze schronu jak i papierową rottką. I NIKT jej nie podskakiwał. Noo mnie się zdarzało....

A co do pana. Pan jest handlowiec. Handluje wyglądem kotów. Pan nie jest zwierzolubny. Zwierze równe jest zarobkowi, ktory mozna ze zwierza wyciagnac. Zakladam, ze gdyby Kotkins wszedl na plan zdjeciowy - kilka osob z ekipy potrzebowaloby chirurga......

Pan zaproponowal Ci 800 zl a Ty nie chcialas? W pojeciu pana jestes glupia. Po prostu glupia. Tyyy Kotkins chodz zrobimy interes zycia. Ja bede jezdzic po roznych melinach i schronach a Ty odpicowywac, a potem bedziemy sprzedawac. Zobacz Amelke i na Miau chcieli kupic i do mediow......A jak u mnie pod stolem na krzywych lapach wazac coś pod kilogram siedziala to nikt sie do adopcji nie rwal........

W sumie Leon u Kaski tez z rok przesiedzial......i tez sie nie zabijano o niego. Mowie Ci my sie marnujemy na tym Miau. Se zalozmy jakas elegancka pseudo. Dwoch rudych chlopakow juz mamy. Slitasnych naprodukujemy, po 6 tyg wyslemy dla dzieciaczkow, albo zeby sie socjalizowaly. I bedzie gralo....

Loen się panu podobał bardzo ale Leon na pana nasyczał i poszedł do pokoju MK gdzie siedział na kanapie ( w kanapie natomiast siedział tam Felek, pan go nie zobaczył ze względów oczywistych).Panu powiedziałam, że Leon jeszcze "niewyględny" jest, będzie miał urodę tak w sierpniu-wrześniu bo nie ma włosów ościstych na razie za wiele i krótkie są.Sam puch.
Pan uznał,że Leoś ma UROCZY pysk (MK poprawił pana: "twarz, one mają TEARZE!").
Fio mu się nie podobała bo "to jest proszę pani zły kot".
Fakt.
Fio to zua kobjeta kocia jest i może przywalić palantowi jeśli trzeba.

Akurat Fio jest najładniejsza, jedwabista i w ogóle -cudo.
Nie zna się gość.
Dobrze, że mamy mało zdjeć Teodora , bo pan zapewne zacząłby Ciebie Neigh indagować...a jest Ci on upierdliwy ,oj jest!

Amelka ma istotnie krzywe nogi ale to sprytnie ukrywa pod tonami futra.
W ogóle np.mokra Amelka to nie jest widok budujący- scur Moje Drogie- scur!
Ale Ameczka wykąpana, napudrzona i wyczesana , siedząca na różowym kocyku...to jest COŚ!
Szkoda tylko, że ona o tym nie wie...

Taaa...chłopaki kociaki persiaki są idealne do pseudo, nawet mają wadę genetyczną...

Po co zakładać pseudo? Załóżcie firmę reklamową! Wypromujecie Amelkę na gwiazdę reklamy!
A niedobry pan będzie sobie pluł w brodę, że nie chciał się łaskawie zgodzić na warunki Kotkinsa :twisted:

Kiedyś czytałam, że najbardziej agresywnymi rasami psów są chihuahua i jamniki (tylko nie pamiętam kto jest na pierwszym, a kto na drugim miejscu) :mrgreen:

.

Ale ludzie są beznadziejni- przyjść tak do kogoś do domu i proponować pieniądze za kota :roll:

On, w swoim małym móżdżku, czuł się hojnym paniskiem. Amkę hańbić takimi propozycjami, no co za... $%#@$!

Widocznie pan jest ze świata, gdzie każde świństwo jest w porządku, byle z tego kasa była i wszystko jest na sprzedaż byle za dobra cenę - wot, swołocz w eleganckim garniturze :roll:

.

Mówicie, że jesteście jak te panie z opowieści hodowców o tekstach z drugiej strony klatki - te, którym brak macicy u kotki nie przeszkadzał, by jeszcze mogła mieć śliczne kociaczki, do tego z kastrowanymi kocurami kolor obojętny?
A z ekonomicznego punktu widzenia, to nie jestem pewna, czy taki tunning by się opłacił - chyba że oszczędzicie na wetach i żywieniu, a Kotkins na szamponie do ogona.

Kotkins wyślij mu zdjęcie Teodora. Bo Persona jest na bank ZŁYM KOTEM. Wyslij. Niech on do mnie zadzwoni:-). Będzie miał co wnukom opowiadać hihihi - idę o zakład, że uzna mnie za totalnie chorą psychicznie, ale co się ubawię to moje........

Teo jest jednym z ładniejszych persów jakie w życiu widziałam. On nie zobaczy:-)
a. Teo do niego nie wyjdzie
b. ja go nie wpuszcze

. A nawet gdyby to i tak jemu się nie będzie podobał.......

Tak - Ania ma rację, to nie musi być opłacalne. Ale my jestesmy tak popindolone, ze mozemy zrobic interes życia bez grama zysku:-)

Neigh pisze:Kotkins wyślij mu zdjęcie Teodora. Bo Persona jest na bank ZŁYM KOTEM. Wyslij. Niech on do mnie zadzwoni:-). Będzie miał co wnukom opowiadać hihihi - idę o zakład, że uzna mnie za totalnie chorą psychicznie, ale co się ubawię to moje........

Teo jest jednym z ładniejszych persów jakie w życiu widziałam. On nie zobaczy:-)
a. Teo do niego nie wyjdzie
b. ja go nie wpuszcze

. A nawet gdyby to i tak jemu się nie będzie podobał.......

Tak - Ania ma rację, to nie musi być opłacalne. Ale my jestesmy tak popindolone, ze mozemy zrobic interes życia bez grama zysku:-)

wpuść go i pieskom przedstaw :wink:

Ania Neigh ma rację jak zwykle- my robimy INNE interesy.
Moim interesem życia jest Amelia.
Nikt mi tak nie sika na panele jak moja najmniejsza córeczka!
Dobrze ,że nie czyni tego codziennie chociaż.
No ale co? Uśpić mam? Oddać panu za 800 zł?
Przecież bym się za Łykciekiem zapłakała i Małż z MK też.
Amelka jest kotkiem kochanym bardzo i niezwykle ważnym domownikiem.
Nie wyobrażam sobie życia bez Amelki!

Albo taki Leoś.
Jak ja mogłam żyć bez mojego chopca beżowego?
Drapie kanapę troszkę, trzeba mu myć dzioba i nie pachnie różami z tegoż dzioba....ale to jest PRAWDZIWY KOT!
NIKT nie miałczy bezgłośnie tak jak on, Leon!

Aaaaa!!!!
Amelka wlazła do torby MK i podarła dzienniczek!!!
No, kto chce Amelkę? :mrgreen: