Kiedyś czytałam bajkę z bardzo podobnym przesłaniem, jak to na zdjęciu. Jak ją znajdę, to Wam podrzucę. Niestety, często pojawia się stwierdzenie, że "to tylko kot". Myślę, że nie zawsze można porównywać sytuację człowieka z sytuacją zwierzęcia, niemniej jednak stosunek człowieka do zwierząt dużo mówi o nim samym. Od kiedy jest u mnie Feliks, dużo dowiedziałam się o moich najbliższych. Niestety, w jednym przypadku, nie są to pozytywne wiadomości
Feliks był dziś zdecydowanie kotem walczącym. Podczas pobierania krwi dzikość z niego wylazła - pazury, zęby i cała symfonia odgłosów

Ale z pomocą pana Jacka w rękawicach spawalniczych i mnie w roli stazy na łapce udało się pani doktor zdobyć cenną krew

Niestety, za cenę dwukrotnego kłucia

- za pierwszym razem się tak spiął, że krew nie chciała lecieć, a na morfologię i biochemię to jednak potrzeba trochę.
Teraz już w domku, nakarmiony wołowinką, znów jest łagodnym, domowym kotkiem
Wyniki będą wieczorem. Oby były w porządku
