
Trzymam kciuki za wszystkich



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Blekitny.Irys pisze:gpolomska pisze:Animus, czytałam ostatnimi czasy dużo materiałów (także, a raczej w szczególności anglojęzycznych) i okazuje się, że problemy z nerkami to nie efekt dużej ilości białka tylko białka kiepskiej jakości, tzn. roślinnego. Poza tym coraz więcej jest zwolenników prowadzenia nerkowców nie na diecie o normalnej zawartości białka i wspomagania środkami wiążącymi fosfor.
To tak odnośnie wartości podawanego białka.
Było to wiele lat temu, jeszcze w epoce przedpuszkowej. Dwa koty moich rodziców karmione były rybą ( surową, parzoną i gotowaną ) i surowym mięsem. Koty zaczęły łysieć na grzbietach. Wykluczono choroby skory, zarobaczenie. Wet stwierdził, że są przebiałczone i zalecił podawanie gotowanej kaszy z rybą albo mięsem. Na początku koty starannie wybierały z kaszy mięsiwo. Potem zaczęły jeść całość. Po kilku tygodniach takiej diety problemy z sierścią definitywnie się skończyły a koty do końca dni swoich pozostały na diecie rybno/mięsno/kaszowej. W dobrym zdrowiu dożyły 16 lat.
I druga rzecz odnośnie nerkowców - u mojego Juniora[*] w jakiś czas po kastracji wystąpiły problemy z oddawaniem moczu. Diagnoza SUK. Kilka lat, zgodnie z zaleceniem weta podawałam mu wyłącznie karmy weterynaryjne. Skutek gorzej niż marny - kot jadł karmę niechętnie i bardzo często pojawiała się krew w moczu, nie mówiąc o bolesności przy siusianiu. Kot wychudł i stał się apatyczny. Wtedy zdecydowałam, że całkowicie odstawiam RC czy też Walthama i podaję karmę mokrą plus witaminy, sole mineralne. Wet twierdził, że zabijam kota. A Junior [*] szczęśliwie i w dobrym zdrowiu dożył 15 lat. Odszedł cicho we śnie.
anmajo pisze:Jestem, podczytuje![]()
Trzymam kciuki za wszystkich![]()
![]()
tamiss pisze:zapisuję wątek
kochamcię pisze:Też podczytuję i kibicuję,Słupkowemu Tacie - ukłony przesyłam,a Walczące do boju zachęcamPozdrawiam,Magda
(i Serduszko posyłam!)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości