Dziewczyny mają rację, sprawdź szczepienia. Co prawda porządny wet nie powinien się zgodzić na kastrację nieszczepionego kota, ale różnie to bywa.
Zasady są takie: pierwsze szczepienie ok. 10 tyg. życia, powtórzenie po 14 tyg. Kolejne powtórzenie po roku. Potem co 3 lata (w zależności od poglądów mogą być drobne przesunięcia czasowe). Jeśli kot był szczepiony, to pewnie wet zaszczepi tylko raz i każe przyjść na kastrację za jakiś miesiąc czy coś koło tego.
Ze szczepionek najlepsze opinie ma Versifel i Purevax, nie najlepszą ma Tricat (ta sama firma produkuje też Forcat i tą też bym nie szczepiła - przy szczepieniu maluchów wetka mówiła, że Nobivac - producent to ogólnie nie ma najlepszej opinii). Versifel jest na 3 główne choroby zakaźne (panleukopemię, koci katar i nie pamiętam co trzecie), Purevax ma różne wersje - ja szczepilam moje tą z białaczką. Jest trochę droższa (za Versifel płaciłam 40 zł, za Purevax 60 zł - cena zależy od weta), ale zawsze taniej niż mieć białaczkę. Jeśli wet nie ma, trzeba zażądać, by zamówił.
Ostatnio znajoma szczepiła Tricatem i kot źle się czuł.
Też się zgadzam z przedmówczyniami, że jeśli wet wydaje się jakiś nie tego, trzeba zmienić, bo nie tylko wyciągnie więcej kasy, ale jeszcze i kotu zaszkodzi - i niestety, mam w tym zakresie przykre doświadczenia.
Co do niektórych wetów, to trzeba po prostu powiedzieć, że życzy się sobie badania krwi itp., bo sami z siebie nie zalecą, jakby normalnie z NFZ płacili.
A kot fajny.
Na tym wątku jest krótki spis karm, którymi kota warto karmić, a którymi nie - to już kiedy kot się przyzwyczai, zacznie normalnie jeść i będzie go można przestawiać na coś dla niego zdrowszego
viewtopic.php?p=9688363#p9688363