Niestety halny chyba dalej szaleje, więc głowa ciągle mi odpada
Fairy już zamknięta w łazience, jutro będzie powtórka z rozrywki - chyba od razu przygotuję kocie przysmaki, żeby Kocianny Tri ugłaskać (inna sprawa, że tylko na dwa futra to działa, Mori gardzi takim przekupstwem).
Jakieś fotki zrobiłam komórką, ale nawet nie wiem, czy wyszły, muszę sprawdzić.
Edit: zdjęcia do kitu, może uda mi się zrobić jakieś za dnia, bez flesza. Fairy strasznie boi się trzasku migawki i od razu zwiewa.
Edit: wypuściłam ją znowu, bo wyraźnie rwała się na zewnątrz, znudziła jej się łazienka. Pozwiedzała mieszkanie, odkryła, do czego służy drapak, wlazła na parapet okna i na jakiś czas tam się przyczaiła, pewnie stęskniona za dworem (no trudno, u mnie tylko balkon, i to osiatkowany, a na razie to i tak zimno i kotów nie wypuszczam). Lepiej jest o tyle, że Kocianny Tri ciut się przyzwyczaiły do gościa - Skierka nawet przysnęła na drapaku, a Mori na krześle, Banshee łazi, ale poza pojedynczymi sykami agresji nie ma.
Mimo to Fairy raczej na noc powędruje do łazienki, bo chciałabym się spokojnie wyspać, bez obawy, że dojdzie do jakichś łapoczynów.




