» Nie mar 17, 2013 1:54
Re: Morgan i Maluchy. Ciastus [*]
Nie jest dobrze. Haskell nic nie je, jest strasznie slabiutki, nawet nie ma sily uciekac. Kazalam TZ isc, i go obejrzec, jak sie zachowuje, bo moze to ja panikuje. TZ sciagnal gore z transportera, bo mu tam wstawilam zeby mial miekko i przytulnie, i po protu go glaskal, a Haskell mruczal. Nie podoba mi sie fakt, ze kot, ktory jeszcze wczoraj zwiewal jak sie za blisko podeszlo, tak sobie lezy i mruczy. I skad ta strata wagi? Bunt na puszki nie trwal tak dlugo, w miedzyczasie kupilismy mieso i jedli miecho. z 3,5 kilo na 2,7? Od konca listopada? Gdyby pozwalal sie dotknac, wyczulabym te kosci wczesniej, a on wygladal przepoteznie. Prawie tak duzy jak Morgan jest. Duzo wiekszy od Tinki. Jak go wtedy w szafie glaskalam, to mial szortkie futro. Nie wiem, nie mam pojecia co robic?`Z kuwety tez nie skorzystal.
Ciastusiu i Haskellku [*]