jola.goc pisze:....
Zawsze się wzruszam, gdy czytam o tego typu ekscesach Pyzy, bo znam ich rodowód...
Tak, ja też zawsze o tym myślę. Wiesz, że ona dotąd podkrada obierki z ziemniaków albo wylizuje garnek po gotowanych ziemniakach ? Nie można też zostawić chleba na wierzchu, bo zje
Co ta biedna kotka musiała przejść, że tak jej się zakodowało, że takie rzeczy trzeba jeść, aby przetrwać...
I jak jej się udało przeżyć? Ona wogóle nie ma instynku samozachowawczego: jest ufna, nie umie walczyć o swoje, nie umie się bronić. Miała sporo szczęścia, nie natrafiając gdzieś po drodze na złych ludzi albo choćby psa, czy inne zwierzę, które bez problemu zrobiłoby jej krzywdę. Taka mała Stefcia z niej
