Kocińscy

[Femka]

no niestety, mahob, mam Cię na końcu oka w tej sprawie i nie wygląda to dobrze. To mi wygląda na mobbing.

Całuski dla mojego ulubieńca.

[anita5]

Maciek śle buziaki! (Mina typowo maćkowa )

[Petka]

Pozdrawiamy cieplutko.

[mahob]

Dziękujemy za pozdrowienia, całuski przekażę

A maciusiowa mina bardzo urokliwa

[anita5]

Bardzo się starał.

[Femka]

Minę trzasnął faktycznie niezłą Mój Felut też robi takie miny: na przykład nie domyka pysia, przez co wygląda jak lekko niedorozwinięty

[mahob]

A to w takich minach u nas przoduje Pyza - jak ją coś zaskoczy podczas mycia zostaje z wysuniętym języczkiem i robi do tego wielkie oczy Widok niepowtarzalny

[anita5]

O tak, znam to w wykonaniu moich inteligentów.

[mahob]

Pyzka nam napędziła strachu wczoraj - o 4 nad ranem się pochorowała a rano nie chciała jeść... Po krótkim śledztwie doszliśmy do tego, co się stało - dzień wcześniej podkradła jogurt, którego dałam wszystkim po trochę - jednak nie wszyscy lubią, więc ktoś musiał zostawić nie zjedzony. Ja nie dopilnowałam i Pyza wyczyściła wszystko, co zostało niedojedzone. I miała normalną niestrawność Przeżarła się.
Po południu na szczęście już w szystko ok Szczęśliwa i zadowolona zasiada na swoim ulubionym Tż-towym ramieniu : http://imageshack.us/photo/my-images/163/018aru.jpg/



Tymczasem na akwarium oblężenie







Tak wygląda Sonia, kiedy zobaczy w pobliżu Majkę







Uuu, coś bardzo ciekawego jest tam wysoko:





No ale po co mi kobieto te fotki robisz, daj spokój...co to ja jestem model jakiś, czy co? Znajdź sobie lepsze zajęcie...





I jeszcze piesy




I psie zabawy: https://picasaweb.google.com/1026953272 ... directlink



Pozdrawiamy

[miszelina]

Jaaaa, jakie fotki cudne Jaki miły początek mroźnego dnia

[jola.goc]

Pyza naramienna

Dobrze, że to była tylko chwilowa niedyspozycja. Zawsze się wzruszam, gdy czytam o tego typu ekscesach Pyzy, bo znam ich rodowód...

Piękne to Wasze stadko, im większe, tym piękniejsze

[anita5]

Cudne!

Czester jest bardzo przystojny.

[mahob]

....

Zawsze się wzruszam, gdy czytam o tego typu ekscesach Pyzy, bo znam ich rodowód...

Tak, ja też zawsze o tym myślę. Wiesz, że ona dotąd podkrada obierki z ziemniaków albo wylizuje garnek po gotowanych ziemniakach ? Nie można też zostawić chleba na wierzchu, bo zje
Co ta biedna kotka musiała przejść, że tak jej się zakodowało, że takie rzeczy trzeba jeść, aby przetrwać...
I jak jej się udało przeżyć? Ona wogóle nie ma instynku samozachowawczego: jest ufna, nie umie walczyć o swoje, nie umie się bronić. Miała sporo szczęścia, nie natrafiając gdzieś po drodze na złych ludzi albo choćby psa, czy inne zwierzę, które bez problemu zrobiłoby jej krzywdę. Taka mała Stefcia z niej

[BarbAnn]

psie zabawy są super
Skąd jest Pyza?

[mahob]

Pyzę mam od Berni ale uratowała ją z bezdomności jola.goc.
Pyzka mieszkała nad stawami w uzdrowisku i żywiła się rozmoczonym chlebem i jakimiś resztami jedzenia, które kuracjusze przynosili nad staw dla ptaków. Jakiś pan ją tam wypatrzył i razem z Jolą ją stamtąd zabrali.