» Sob sty 08, 2005 10:35
W środę, czyli trzy doby temu, Szarotka była szczepiona. Przed szczepieniem wet ją uważnie osłuchał, zmierzył temperaturę, wszystko ok. Poza tym humor, apetyt itp. też absolutnie ok. Tylko trochę kichała, ale kicha i lekko smarka ciągle, to pozostałość po ciężkiej kalciwirozie w listopadzie. Po szczepieniu była lekko przyćmiona, ale nic poważnego, jak w sierpniu szczepiłam Pesteczkę, to była w gorszej formie poszczepiennej. Ale teraz już trzy doby minęło, a Szarotka jakby więcej kicha, prycha, sapie, i mniej je. Nie, żeby nie jadła, tak źle nie jest. Ale to kotek o baaardzo dużym apetyciku, a ochyba od szczepienia je mniej. Początkowo nie martwiłam się. Ale zaczynam. Zachowuje się trochę tak jak wtedy gdy miała te straszne owrzodzenia - tak jakby uważała, że to jedzonko jest winne że ją boli. Wtedy podchodziła do wszystkich miseczek, wąchała, dotykała języczkiem i odchodziła. Teraz zjada, ale jakby posapywanie jej przeszkadzało, więc zjada mniej, potem próbuje do innej miseczki - znowu trochę no i tak. Próbowałam zajrzeć do pysia, czy się jakieś owrzodzenia nie pojawiają, ale nie potrafię rozpoznać, tym bardziej, że jej się to bardzo nie podoba i udaje się zajrzeć tylko na moment.
No i nie wiem, czy już zacząć panikować. Ostatnie pół roku miałam bardzo ciężkie, pochowałam 3 zwierzęta i zdaję sobie sprawę, że mam w tej chwili skłonność do paranoi. Dlatego proszę o obiektywizację. Poza tym nie wiem, czy do poniedziałku mam szansę na kontakt ze swoim wetem, a do innego nie chcę.