Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 12, 2013 19:03 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

fifi2005 pisze: kupiłam już mu suchą karmę RC dla wrażliwych brzuszków, bo może coś go tam męczy.... wczoraj dałam Animondę vom feinstein, parę kęsów zjadł i nic.....dzisiaj po świeże mięsko pobiegłam..... ok godzinę temu zjadł w łóżku ok pół miseczki.... to zawsze coś.... Taki dziwny jest! może niejadek? nie wiem co on jadł.... wiem tylko, że przybłąkał się do jednego z łódzkich szpitali, a potem trafił do schronu... jako jedyny nie złapał grzyba, także wygląda na silnego. Dużo też mi śpi.... raczej głównie śpi... to też może być podejrzane, ale niektóre koty tak mają.
RC Sensitivity Control czy RC Gastro Intestinal?
Spróbuj próbki RC Fibre zdobyć.
Kurczę, generalnie to jestem przeciwnikiem RC, ale przez Tygrysa to jeszcze trochę i będę mogła na tej paszy doktorat zrobić. :ryk:

Może wybredny, chociaż nie wygląda na to. Równie dobrze może być przyzwyczajony do paszy najniższej jakości z marketów. Więc te z nawet troszkę wyższej półki mogą mu nie wchodzić, bo mają mniej wzmacniaczy smaku i zapachu.

Ja bym zaryzykowała i jakiego whiskasa albo kitekata mu saszetkę kupiła...

Kiedy Tygrys miał fazy niejedzenia (dwa - trzy lizy saszetki i kilka chrupek na cały dzień), to kombinowaliśmy z wetami na różne sposoby. Mój wet stwierdził, że lepiej żeby jadł cokolwiek, bo zawsze jest szansa, że chociaż coś przyswoi. A wszyscy wiemy, że u kota niejedzenie jest problemem. Więc tylko Wam dodam, że u trzustkowego ten problem jest zwielokrotniony. Przećwiczyłam wszystko dostępne w trzech gdyńskich sklepach zoologicznych - ze wszystkich półek cenowych i jakościowych + mokre weterynaryjne. Jeden sklep to nawet specjalnie do hurtowni jeździł i wyszukiwał nowości, wiedząc, że Tygrys musi mieć z małą zawartością tłuszczu (bo niewydolność trzustki). I też tak było, że często Tygryskowi smakowała pierwsza porcja, druga jeszcze też, a później nie jadł. A jak smakowała do końca to Tygrys był rozesrany i rozrzygany. Do dzisiaj w rezerwie mam saszetkę whiskasa na wszelki wypadek. Mokre podgrzewałam na kaloryferze a suche na patelni, żeby zapach wzmocnić. Mokre i tak blenduję, a po wymiotach do każdej porcyjki dodaję trochę gorącej wody. On sosikowy, więc zjada. A porcje musi mieć małe i często (na żądanie, bo trzustka. Czasem to wychodzi nawet 8 razy na dobę. Jak ma przerwę w żarciu dłuższą niż 5 godzin, to wymiotuje głodowo. Żarcia mu zostawiać nie mogę na zapas, bo do każdej porcji muszę Kreon dosypać. Uwiązana jest i niemal areszt domowy mam. :wink: )
Po tygodniach prób i błędów oraz wydanej masie kasy na żarcie udało się w miarę ustabilizować na RC Instictive w sosie dla wybrednych. Bo suche je Gastro. No a teraz (od półtora miesiąca non stop) je za Tygrysa steryd. Ale też się zdarzają dni z mniejszym apetytem.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto mar 12, 2013 19:31 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Z tym jednym - odpukać w niemalowane - z Magnolią nie ma problemu: lubi karmy z mięsem i rybkami - bezzbożowe, nawet chrupki choć woli mokre i z Jej awersją do picia wody (dobrze, że choć rosołek trochę pije przegryzając chrupkami: normalnie jak jakiś krokiecik czy pasztecik z barszczem) jestem skazana głównie na mokre i to dobrej jakości, ale przynajmniej wcina aż uszka się trzęsą, a na widok saszetki czy szalki aż krzyczy. Trochę białego serka nadal lubi podskubać (ale tylko w dniu, w którym został zrobiony i max następnym - na trzeci to sobie mogę sama jeść). Dzisiaj nawet mięsko z tego rosołku trochę pojadła - nie tak smakowite jak saszetki, ale też zjadła i się oblizała.

Mam nadzieję, że następne wyniki będą lepsze - u Niej dużo stres namieszał (przez to te infekcje - przy stresie zawsze wszystko wyłazi), a brak jedzenia też nie pomógł. No nic - stres na najbliższe tygodnie na pewno będę miała większy, ale mam nadzieję, że będzie dobrze.

Za koty walczące i Tatę Słupka :ok: :ok: :ok:
Ostatnio edytowano Wto mar 12, 2013 19:48 przez czarnekoty123, łącznie edytowano 1 raz
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto mar 12, 2013 19:48 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Hihi. Przed chwilą rozmawiałam z Mamą przez telefon.
Już lepiej mówi i pierwsze co, to pochwaliła się, że nie ma już gorączki.
Jak z Niej wyciągałam, jakie mam im zakupy mięsno-wędlinowe na gdyńskiej hali targowej jutro zrobić, to najpierw miały być trzy nogi z kurczaka i pręga na trzy części przerąbana. W wyniku mojego dopytywania się wyszło, że mają to być trzy ćwiartki kurczaka i giczka cielęcana trzy części przerąbana. No to powiedziałam, że ma wsadzić sobie gdzieś termometr, bo chyba jednak ma gorączkę. :evil:
No nic. Kupię, co uznam za stosowne. W kontekście Taty i Jego jedzenia. :P
Tata je. Malutko, ale je. Jak Tygrys - kilka porcyjek dziennie, niedużych. Ale je. "Gównatusów" konsekwentnie odmawia. :D
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto mar 12, 2013 19:51 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Słupek pisze:"Gównatusów" konsekwentnie odmawia. :D

Mądry Tata :D

A Magnolcia jest zazdrosna o laptopa: tylko do niego siadam, a ta od razu na kolana i wykłada tak łapki na moje ręce, że ciężko pisać. Heh... ale i tak jest kochana...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto mar 12, 2013 20:38 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Za Grażynką : mądry Tata :)
Dobrze że chociaż troszkę je.
Teraz na kolanach siedzi mi Chaberek i próbuje klepać klawiaturę. A gdyby pozwolić mu napisać coś samodzielnie...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 12, 2013 22:43 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Magnolka obeszła już całe mieszkanie - powoli, ostrożnie, ale jednak. Do łazienki już ciągle za mną chodzi; dzisiaj jak zmywałam naczynia, to się zasadzała do skoku do komory zlewu (tej z płynem i szklankami w środku): jak to zobaczyłam, to wzięłam Ją na ręce i pokazałam, co tam jest, co by mi tam nie wylądowała (ale by był sajgon).

Śpi teraz na łóżku; na Mamę już nie reaguje - chyba, że ma biały tłusty serek własnej produkcji - wtedy podchodzi i miauczy: ten żarłoczek za przysmaki to by chyba futro sprzedał. Ojca się jeszcze boi (inne koty się nie bały), podobnie jak szybszych kroków, więc wywnioskowaliśmy, że chyba jakiś facet miał związek z tym urazem Jej noska... ale nie jest źle - już się nie chowa pod łóżkiem trzęsąc się tylko w najgorszym wypadku chowa tam ogonek i tylne łapki, a patrzy wyczekując nadejścia potencjalnego wroga. Ale jak Ojciec drzemie po południu, to już skacze dookoła niego (po nim jeszcze na razie nie).

W każdym razie bardzo powoli, ale cały czas do przodu w zakresie Jej odwagi... nawet po wczorajszej wizycie u weta nie było jakiegoś większego problemu ani wycofania: całe szczęście. Do pełnej pewności siebie i poczucia bezpieczeństwa jeszcze daleko, ale biorąc pod uwagę, że minął dopiero tydzień, to i tak jest dużo lepiej niż myślałam sądząc po pierwszych 2 dniach.


Uciekam spać - kciuki dla walczących! :ok: :ok: :ok:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto mar 12, 2013 23:44 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Grażynko, może tu cos poradzisz :( viewtopic.php?f=1&t=151560
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 13, 2013 8:32 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Blekitny.Irys, podesłałam materiały - niech kombinują.

Magnolia kojarzy moją Mamę z białym serem - jak ją widzi, to się zaczyna oblizywać i czeka na choć kawałeczek (wielkości ziarnka grochu nawet, ale musi być). Dzisiaj w nocy dużo skakała, a jak usnęła, to spała jak zabita... od rana też zwiedza mieszkanie.

Ojciec jak zobaczył jej śniadanko, to mi nie chciał wierzyć, że Ona tyle je i to konkretnego (po Mokate i Norbim to ciężko uwierzyć). Ale dobrze - niech nabiera sił i wraca do zdrowia. Z noska już tak nie cieknie i nie kicha tyle - mam nadzieję, że Jej to niedługo całkiem przejdzie. Na razie apetyt jest, kuwetka wzorcowo, ciekawość świata i chęci do zabawy też - mam nadzieję, że będzie tylko coraz lepiej i wyniki też się poprawią, a naprawianie noska nie będzie konieczne (to zawsze jednak poważna ingerencja w koci organizm).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro mar 13, 2013 8:43 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Tak trzymaj, Magnolciu!
Proszę kotunię ode mnie wymiziać. Obrazek

Nocne karmienie Tygryska o 2.15 (i wówczas poszłam spać) i pobudka o 5.50 na karmienie poranne. Nie wiem, czy jestem przytomna, bo już od dłuższego czasu tak funkcjonuję. Dobrze, że czasem mogę się zdrzemnąć po południu. A dziś jeszcze muszę do roboty ... :evil:
Wymiotu nie było (ostatni w niedzielę przed 12stą - hura! to już prawie 3 doby!) i czekam na dzisiejszy urobek w kuwecie. A wieczorem steryd. Mam nadzieję, że dalej będzie działał.

Co u Tofika, Ulci i Czesia?
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro mar 13, 2013 8:47 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Magnolcia wymiziana od cioci Słupek :)

Co do Czesia, to z jego tematu wiem, że ma mieć robiony rozmaz (wet chce określić, czy anemia jest regeneratywna).

A Ula i Tofik? Martwi mnie (i nie tylko mnie) też cisza w temacie Karmela :(
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro mar 13, 2013 10:17 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Grażynka - dzięki :)
Z Karmelkiem źle :( byłam przed chwilą na wątku :(

Tygrynio brawo :ok: Magnolka :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 13, 2013 10:24 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Hej, hej,

Już się odzywam, tak na chwilkę, bo muszę uciekać i przypilnować mojego bratanka, bo strzelił focha i nie poszedł do przedszkola....

Z Tofikiem lepiej :ok: :ok: :ok: :ok:

Wczoraj wieczorem udało mi się go nakarmić, zjadł pół miseczki mięska :D i dzisiaj pierwszy stał w kuchni z zapytaniem -"dlaczego ja jeszcze nie jem, MIAUUUUUUU????".... zjadł również pół miseczki mięska, a teraz odpoczywa w pokoju na kanapie, na której szalała Pani Magnolcia.... to jego skromny apartament... może troszkę i obrażony był za tego tymczasowego gościa.... :(

Co do tego kotka co wczoraj widziałam, prawdopodobnie po wypadku, to mąż zleciał wczoraj całe pobocze i nic, chyba znalazł pomoc.... na szczęście!

A Grażynka, jestem zaskoczona, tym jak grzeczna była Magnolia u weta.... ale mają super podejście!!! :ok: u mnie na początku było ok, ale potem jak przyszło do pobrania krwi, to się zdenerwowała i chciała uciekać.... wetka jej przytrzymała mocno łapkę i może to ją zeźliło.... :( ucałuj jej krzywy nosek ode mnie! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 13, 2013 11:49 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Mam nadzieję, że to chodziło tylko o gościa, który zajął Tofikowe posiadłości i jeszcze zajmował część należnego mu czasu - może wróci wszystko do normy niedługo :)

Magnolia była grzeczna u wet, bo po pierwsze cały czas siedziała na ręcznikach w kontenerku, a do pobrania krwi pani Ją wyjęła na ręczniku, żeby czuła się bezpieczniej, pogłaskała, a jak Magnolcia leżała, to Jej założyła wkłucie (wenflon) i podstawiła probówkę wykapując krew, bo wtedy raz, że wyniki są bardziej miarodajne niż przy krwi zaciąganej strzykawką, a dwa - wężyk jest elastyczny i nie boli kotka tak jak wbita igła, a do tego nie ma ryzyka, że kotek szarpiąc się zrobi sobie jakąś krzywdę. Magnolcia uściskana i wygłaskana od Ciebie :-) nadal jest bladziutka (uszy białe, dziąsełka też trochę za mało różowe), ale apetycik jest, wieczorami i w nocy jest dość aktywna, więc póki co nie ma jakiegoś stanu alarmowego (i oby było już tylko lepiej).

Kiepsko z Karmelkiem :(
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro mar 13, 2013 12:57 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Cześć Kochani :)
Wróciłam wczoraj padnięta ze szkolenia 4 godziny, ale to ja się produkowałam, więc nie miałam siły pisać, ale podczytywałam Was :)
Wciąż placki w kuwecie, z tym, że częstotliwość to max 2 x dobę. Saszetki od Purina czynią cuda, Ulcia zjada chrupki, jak czuje na nich posypkę. Na dłuższą metę takie karmienie będzie skutkowało tym, że pójdę z torbami normalnie. Nie przestawiłam jej jeszcze na tą dietę hipoalergiczną, bo zajada exigent od royala już dłuższy czas, jak na nią i obawiam się, że jak wysypię jej nowe jedzenie to i tak będzie podjadać inne chrupki rezydentom, a wówczas dieta hipoalergiczna nie ma sensu. Teraz śpi, rano była troszkę aktywna. Ogólnie stabilnie z nią. Może należy uznać, że ma taki temperament i jest leniuszkiem. Na podwórku też podobnie spędzała czas, spała w budce, albo wygrzewała się na parapetach w dni słoneczne.

Głaski dla dzielnego Tygryska :1luvu: i Magnolci :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro mar 13, 2013 14:33 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Magnolia ugłaskana ;) Ona też straszliwie dużo śpi w dzień, trochę jest aktywna rano i później dopiero wieczorem i w nocy.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości