Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
joanh pisze:Widocznie emocje trochę mi logikę wypowiedzi zburzyły. Pani, właścicielka 7 kotów, nie żyje. Dziś był jej pogrzeb. Wszystkie jej koty mieszkały z nią (przygarnięte z podwórek, często jako schorowane maluchy, ocaliła im życie) od kilku lat. Wtedy jeszcze miała siły... no, po prostu żyła. Dziś, myślę, rozważanie jej postępowania nic nie zmieni. Jej nie ma. Zostały zwierzaki. Tęskniące, kochające. Trójka mogła być przygarnięta w czymś w rodzaju domu tymczasowego. Dwa pozostałe, na razie odosobnione, w schronisku. Alternatywą dla schroniska była ulica.
Bardzo wdzięczna jestem za każdą pomoc - im więcej ludzi o nich wie, tym większą mają szansę - to oczywiste. Wielokrotnie szukałam domu dla kotów - nie zawsze szczęśliwie. Ale sama. A teraz, z Waszą pomocą - przecież w końcu wśród dziesiątek czytających będzie 5 osób, które odkryją w nich Swojego Futrzaka.
zuzia96 pisze:Piszesz o pięciu kotach: 3 w DT, 2 w schronisku. A kotów było 7, co z pozostałymi dwoma?
Trzeba w wątku zrobić opisy kotów (wiek, płeć, sterylizacja, szczepienie, charakter, itp.) i dołączyć zdjęcia przy każdym. No i ogłoszenia w necie to podstawa, im więcej portali tym większe szanse na znalezienie domów
Bedetka pisze:joanh cieszę się, że jest tam ktoś kto jest w stanie choć trochę to poprowadzić. Ja jestem daleko ale mogę pomóc w ogłoszeniach. Czekamy na więcej informacji. Trzymaj się, będzie dobrze! A ja nie dalej jak w weekend zaglądałam na stronę głosu koszalińskiego czy są jakieś wieści o kotach i tam nic nie było, miałam iskierkę nadzieji, że sprawa się jednak jakos rozwiązała i koty znalazły domy wśród bliskich i rodziny...
Dla Pani opiekunki [*], za koty trzymam kciuki, trzeba im szybko coś znaleźć bo biedne są totalnie zagubione...
z tych fotek co na stronie przykładowe - patrzcie jakie to piękne koty:
też się doliczyć nie mogę bo tu są zdjęcia 4 kotów - to są te co przebywają w schronisku?
joanh pisze:Czarno-biała kota ze schroniska, Pingwinek, jak ktoś ją pięknie nazwał, nie żyje. Przepraszam, dopiero jutro będę w stanie skontaktować się z lekarzem opiekującym się schroniskiem. Wiem tyle, ile z przekazu telefonicznego - wątroba,
Nie, przepraszam, nie będę pisać, bo tylko namieszam. Byłam zszokowana, pamięć w takich sytuacjach zawodzi. Pani weterynarz robiła sekcję i o jej wyniki jutro będę pytać.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka- i 18 gości