Kołobrzeg - proszę uśpić wszystkie moje koty - dramat!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob sty 26, 2013 14:11 Re: Kołobrzeg - proszę uśpić wszystkie moje koty - dramat!

Sprawa tragicznie przykra... Z drugiej strony zastanawiam się jak długo ta pani pożyje bez swoich kotów... Jeśli tylko one były jej rodziną..?
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hebi

 
Posty: 541
Od: Wto cze 26, 2012 14:47
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lut 05, 2013 18:32 Re: Kołobrzeg - proszę uśpić wszystkie moje koty - dramat!

[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12975
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Wto lut 05, 2013 20:52 Re: Kołobrzeg - proszę uśpić wszystkie moje koty - dramat!

Widocznie emocje trochę mi logikę wypowiedzi zburzyły. Pani, właścicielka 7 kotów, nie żyje. Dziś był jej pogrzeb. Wszystkie jej koty mieszkały z nią (przygarnięte z podwórek, często jako schorowane maluchy, ocaliła im życie) od kilku lat. Wtedy jeszcze miała siły... no, po prostu żyła. Dziś, myślę, rozważanie jej postępowania nic nie zmieni. Jej nie ma. Zostały zwierzaki. Tęskniące, kochające. Trójka mogła być przygarnięta w czymś w rodzaju domu tymczasowego. Dwa pozostałe, na razie odosobnione, w schronisku. Alternatywą dla schroniska była ulica.
Bardzo wdzięczna jestem za każdą pomoc - im więcej ludzi o nich wie, tym większą mają szansę - to oczywiste. Wielokrotnie szukałam domu dla kotów - nie zawsze szczęśliwie. Ale sama. A teraz, z Waszą pomocą - przecież w końcu wśród dziesiątek czytających będzie 5 osób, które odkryją w nich Swojego Futrzaka. 8O

joanh

 
Posty: 8
Od: Pt lut 01, 2013 2:22

Post » Wto lut 05, 2013 22:28 Re: Kołobrzeg - proszę uśpić wszystkie moje koty - dramat!

joanh pisze:Widocznie emocje trochę mi logikę wypowiedzi zburzyły. Pani, właścicielka 7 kotów, nie żyje. Dziś był jej pogrzeb. Wszystkie jej koty mieszkały z nią (przygarnięte z podwórek, często jako schorowane maluchy, ocaliła im życie) od kilku lat. Wtedy jeszcze miała siły... no, po prostu żyła. Dziś, myślę, rozważanie jej postępowania nic nie zmieni. Jej nie ma. Zostały zwierzaki. Tęskniące, kochające. Trójka mogła być przygarnięta w czymś w rodzaju domu tymczasowego. Dwa pozostałe, na razie odosobnione, w schronisku. Alternatywą dla schroniska była ulica.
Bardzo wdzięczna jestem za każdą pomoc - im więcej ludzi o nich wie, tym większą mają szansę - to oczywiste. Wielokrotnie szukałam domu dla kotów - nie zawsze szczęśliwie. Ale sama. A teraz, z Waszą pomocą - przecież w końcu wśród dziesiątek czytających będzie 5 osób, które odkryją w nich Swojego Futrzaka. 8O

Piszesz o pięciu kotach: 3 w DT, 2 w schronisku. A kotów było 7, co z pozostałymi dwoma?

Trzeba w wątku zrobić opisy kotów (wiek, płeć, sterylizacja, szczepienie, charakter, itp.) i dołączyć zdjęcia przy każdym. No i ogłoszenia w necie to podstawa, im więcej portali tym większe szanse na znalezienie domów
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto lut 05, 2013 23:17 Re: Kołobrzeg - proszę uśpić wszystkie moje koty - dramat!

zuzia96 pisze:Piszesz o pięciu kotach: 3 w DT, 2 w schronisku. A kotów było 7, co z pozostałymi dwoma?

Trzeba w wątku zrobić opisy kotów (wiek, płeć, sterylizacja, szczepienie, charakter, itp.) i dołączyć zdjęcia przy każdym. No i ogłoszenia w necie to podstawa, im więcej portali tym większe szanse na znalezienie domów


Co do dwóch kotek, których nie mogłaś się doliczyć w moich wyliczankach, to jedna, leczona w tej chwili, trafi do mnie, druga jest już pod moją opieką. Ich problem się rozwiązał, zaczyna się mój - jakiś czas będzie trudno, bo Zizi (Znajda dla przyjaciół Zina) po roku wyleczyła się z traumatycznych przeżyć i rządzi. Ja jestem już jej własnością, starsza kotka się nie daje, a teraz taki gips.
Zdaję sobie sprawę, że trzeba więcej informacji. Dopiero je zbieram. Wiedza o szczepieniach, wieku także nie pozostała. Jeszcze może się to zmienić (jeśli miały książeczki i uda się na nie trafić). Wszystkie zdobyte informacje będę zamieszczać.

joanh

 
Posty: 8
Od: Pt lut 01, 2013 2:22

Post » Śro lut 06, 2013 7:23 Re: Kołobrzeg - proszę uśpić wszystkie moje koty - dramat!

joanh cieszę się, że jest tam ktoś kto jest w stanie choć trochę to poprowadzić. Ja jestem daleko ale mogę pomóc w ogłoszeniach. Czekamy na więcej informacji. Trzymaj się, będzie dobrze! A ja nie dalej jak w weekend zaglądałam na stronę głosu koszalińskiego czy są jakieś wieści o kotach i tam nic nie było, miałam iskierkę nadzieji, że sprawa się jednak jakos rozwiązała i koty znalazły domy wśród bliskich i rodziny...
Dla Pani opiekunki [*], za koty trzymam kciuki, trzeba im szybko coś znaleźć bo biedne są totalnie zagubione...
z tych fotek co na stronie przykładowe - patrzcie jakie to piękne koty:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

też się doliczyć nie mogę bo tu są zdjęcia 4 kotów - to są te co przebywają w schronisku?
Nasze kocie historie
ObrazekObrazek



Ludzie, którzy nie lubią kotów, widocznie jeszcze nie spotkali tego właściwego.
Deborah A. Edwards

Bedetka

 
Posty: 326
Od: Pt wrz 21, 2012 6:51

Post » Śro lut 06, 2013 10:37 Re: Kołobrzeg - proszę uśpić wszystkie moje koty - dramat!

Smutne :( pani napewno patrzy na koty z góry i tez trzyma kciuki za swoich podopiecznych :ok: koty sa piekne i znajda domek na 100% :1luvu:
Znudziło Ci się być królem w swoim domu?
Spraw sobie kota

mone4ka

 
Posty: 209
Od: Wto cze 29, 2010 17:18
Lokalizacja: warka

Post » Śro lut 06, 2013 11:02 Re: Kołobrzeg - proszę uśpić wszystkie moje koty - dramat!

Nie potrzebnie przeczytałam artykuł i komentarze-ludzie są podli..Jak łatwo oceniać starego człowieka,jak łatwo jak napluć..A kotom życzę powodzenia i nowych domów..
E/W/R
Elżbieta
 

Post » Śro lut 06, 2013 12:50 Re: Kołobrzeg - proszę uśpić wszystkie moje koty - dramat!

Bedetka pisze:joanh cieszę się, że jest tam ktoś kto jest w stanie choć trochę to poprowadzić. Ja jestem daleko ale mogę pomóc w ogłoszeniach. Czekamy na więcej informacji. Trzymaj się, będzie dobrze! A ja nie dalej jak w weekend zaglądałam na stronę głosu koszalińskiego czy są jakieś wieści o kotach i tam nic nie było, miałam iskierkę nadzieji, że sprawa się jednak jakos rozwiązała i koty znalazły domy wśród bliskich i rodziny...
Dla Pani opiekunki [*], za koty trzymam kciuki, trzeba im szybko coś znaleźć bo biedne są totalnie zagubione...
z tych fotek co na stronie przykładowe - patrzcie jakie to piękne koty:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

też się doliczyć nie mogę bo tu są zdjęcia 4 kotów - to są te co przebywają w schronisku?


z tego co rozumiem, w schronisku są te 2 ostatnie biedaki- pingwinek i bura tygrysiczka z zamglonym oczkiem
i to dla nich w tej chwili najpilniej potrzebny ratunek,
bo znając specyfikę schroniska i delikatność natury kotów które przyszły z kochających je domów
to nie mają dużo czasu w schronisku... :(

czyli tamten wczorajszy wątek do zamknięcia będzie
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 06, 2013 20:01 Re: Kołobrzeg - proszę uśpić wszystkie moje koty - dramat!

Witam, dzięki za wsparcie. Rozkłada mnie grypa, nie dotarłam do schroniska, ale byłam u trzech panienek w DT. Wprawdzie powitały mnie tylko kocie końcówki spod różnych sprzętów, ale puszeczka czegoś dobrego ma terapeutyczną moc. Najpierw oczywiście Puchata Przytulanka, dla której kolana są przynajmniej tak samo ważne jak jedzenie. Było drapanko, czulenie się jedzonko, a nawet... Zwinięty i postawiony w rogu za drzwiami dywan zdobyty!!! Triumfalne spojrzenie znad drzwi - bezcenne.
Wyciągnięta na siłę zza krzesła Trójeczka (trikolor), przekonana jedzeniem, że świat nie w każdym calu jest straszny, pozazdrościła. Z triumfem jej do twarzy. Jak się ma tak piękne oczy, to właściwie do twarzy we wszystkim, co dobre. Trzecia z kotek walkowerem oddała sprawność zdobywcy. Zyskała coś znacznie fajniejszego. Imię. Choćby tymczasowe. Piękna Pani z DT, której przypomina ktosia (kotosia?) z przeszłości pożyczyła jej imię. Rysia.

Stan wiedzy o ich przeszłości - bez zmian. Dopiero w poniedziałek będę mieć kontakt z wetami (i może wtedy coś ustalę). O dwu kotkach wiem na 100 %, że są wysterylizowane, ale nie maja znacznika. Pozostałe - trzeba się upewnić. Muszę jeszcze sprawdzić, może przegapiłam tatuaż.

Relacji foto dziś nie ma, bo zawiodły baterie.

joanh

 
Posty: 8
Od: Pt lut 01, 2013 2:22

Post » Czw lut 07, 2013 23:16 Re: Kołobrzeg - proszę uśpić wszystkie moje koty - dramat!

Czarno-biała kota ze schroniska, Pingwinek, jak ktoś ją pięknie nazwał, nie żyje. Przepraszam, dopiero jutro będę w stanie skontaktować się z lekarzem opiekującym się schroniskiem. Wiem tyle, ile z przekazu telefonicznego - wątroba,
Nie, przepraszam, nie będę pisać, bo tylko namieszam. Byłam zszokowana, pamięć w takich sytuacjach zawodzi. Pani weterynarz robiła sekcję i o jej wyniki jutro będę pytać.

joanh

 
Posty: 8
Od: Pt lut 01, 2013 2:22

Post » Pt lut 08, 2013 11:26 Re: Kołobrzeg - proszę uśpić wszystkie moje koty - dramat!

poszła za swoją Panią... bidulka...

joanh a Tobie zdrówka i sił życzę, czekamy na jakieś wiadomości!
Nasze kocie historie
ObrazekObrazek



Ludzie, którzy nie lubią kotów, widocznie jeszcze nie spotkali tego właściwego.
Deborah A. Edwards

Bedetka

 
Posty: 326
Od: Pt wrz 21, 2012 6:51

Post » Pt lut 15, 2013 2:58 Re: Kołobrzeg - proszę uśpić wszystkie moje koty - dramat!

Kilka dni z grypą i nowym kotem w domu i nogi mi się uginają. Brnę przez wątek nerkowy. Dusia, chuda jak szkielet, z nastroszoną sierścią, mocznikiem 183.456 mg/dl, białkiem 8.058 g /dl i poziomem kreatyniny 6.816 mg/dl. W dodatku pełna odmowa specjalistycznej karmy. To Dusia.
Pozostałe dziewczynki nadal czekają na dom.Tygryska w schronisku, po teście na białaczkę i szczepieniu, przed sterylizacją. Panienek z DT nie odwiedzałam, żeby ludziom w prezencie chorób nie rozdawać. Tylko z Dusią na badania łaziłam. Wracam do nerkowców się doszkalać.

joanh

 
Posty: 8
Od: Pt lut 01, 2013 2:22

Post » Sob lut 16, 2013 14:15 Re: Kołobrzeg - proszę uśpić wszystkie moje koty - dramat!

joanh pisze:Czarno-biała kota ze schroniska, Pingwinek, jak ktoś ją pięknie nazwał, nie żyje. Przepraszam, dopiero jutro będę w stanie skontaktować się z lekarzem opiekującym się schroniskiem. Wiem tyle, ile z przekazu telefonicznego - wątroba,
Nie, przepraszam, nie będę pisać, bo tylko namieszam. Byłam zszokowana, pamięć w takich sytuacjach zawodzi. Pani weterynarz robiła sekcję i o jej wyniki jutro będę pytać.


Zegnaj Kotenko [*]
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Sob mar 09, 2013 22:34 Re: Kołobrzeg - proszę uśpić wszystkie moje koty - dramat!

Pisałam i pisałam, a potem ciach! zniknął internet, a z nim moja wiadomość. I muszę powtarzać, ale warto:

Trikolorek i Puchata Przytulaka mają dom!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Od dziś.
Piraciątko ze schroniska ma obiecany dom tymczasowy u Pięknej Pani. Podwójnie się cieszę, bo Pan (tak, tak!) Wieloimienny wciąż u Pięknej Pani czeka na swojego człowieka, a do tego lubiły się z Trikolorką. Stał się podwójnie opuszczonym bidulem. Piraciątko, jakby nie patrzeć, swój kot.
Duśka jest po kolejnym badaniu krwi. Wyniki odrobinkę w dół. Samopoczucie odrobinkę w górę, jeśli nie brać pod uwagę momentów podawania lekarstwa i aplikowania kroplówki. Ręce mam nieco ażurowe. Duśka bywa jak lwica, choć chude toto i tylne nóżki nie zawsze podporządkowują się woli kota. Chyba, że w rachubę wchodzi zorganizowanie sobie nieodpowiedniego jedzenia. Dśka-organizator jest sprawna i szybka. Dziś chwila nieuwagi i surowa wątróbka drobiowa była jej. Podobnie jak kilka dni wcześniej ryba, zawodowo zwinięta z garnka, do którego inne, zdrowe kotki nie umiały się dostać.

joanh

 
Posty: 8
Od: Pt lut 01, 2013 2:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości