Monika czemu nie masz nowego wątku ?
U nas różnie.... W poniedziałek złapałam psa, który cały dzień się błąkał w okolicy... na pewno nie był stąd, bez obroży, nic. Okazał
się wspaniałym, miłym psem. Nazwałam go Kubuś. Spędził u nas jedną noc i we wtorek odwiozłam go do schronu.... straszne to było, ale nie miałam wyjścia. Timi się nie pokazał z dobrej strony. Pozsotałe psy ok, chociaż styczności z Dafne zbytnio nie miał, ale nie było źle przez płot i kraty kojca. Bardzo mi z tym źle, że musiałam go oddać. Tolerował koty, nawet się ich bał, typowo domowy, miły, grzeczny, nie opuszczał mnie na krok... a ja go zawiodłam.... Mam nadzieję, że znajdzie dom, bo naprawdę warto. Ma około 5 lat tylko... całe życie przed sobą. Już po kastracji będę go ogłaszać.
Siostrę Roksi planuję wziąć w przyszłym tygodniu.