Joszkowy Zwierzyniec 5+2+1

jakby trochę męskości mu dodawał

To juz jutro... Roksi jedzie...chyba peknie mi serce.... :placz:

joszko89 pisze:Pamiętacie jak obiecałam fotki Fleka w nowym ubranku ? W sensie w przencie urodzinowym ? Proszę

Jest i Dafienka

kabanos khaki

haha, Karolka

nie panikuj, Asia....

joszko89 pisze:To juz jutro... Roksi jedzie...chyba peknie mi serce....

Asiula bedzie dobrze. Trafi na pewno do super domku :ok:

Pojechała... było ciężko. Roksi nie wiedziała co ją czeka i była przestraszona, pewnie pomyślała, że ją wystawiłam. Wiem, że dobrze trafi. Domy są tam nawet bardziej sprawdzane niż tu w niektórych przypadkach... Dostałam w każdym razie zapewnienie, że będzie miała się dobrze. Wierzę. Kilka moich psich ulubieńców dostało dzięki tej fundacji nową szansę i odzyskało normalne, szczęśliwe życie! Dziś też pojechał Dyzio, którego bardzo lubiłam i z któym wychodziłam.
Ale to nie zmienia faktu, że już mi jej brakuje! Szukałam jej przedtem, bo zapomniałam że Roksi już u nas nie ma... No cóż, pewnie za jakiś czas się z tym pogodzę. Szkoda, że nie mogła zostać... Dobrze, że dziś taka pozytywna pogoda chociaż :wink:

U nas bez zmian. Ostatnio trochę czasu spędziłam w schronie. Zapomniałam dzięki temu o oddaniu Roksi. Przecież powinnam się cieszyć, że jej się udało - ma teraz takie wypasione zabawki! U nas takich nie miała. W ogóle się nie zestresowała, nic a nic. Całkowicie się u nas oswoiła z ludźmi

Bo tyle schroniskowców czeka na swoją szansę, często szansę, która może uratować życie. I tym oto sposobem przymierzamy się do nowej tymczasowiczki... a jakże! siostry naszej cudownej Roksi. Jednak muszę jeszcze pozamykać kilka spraw - w tym też kocich i jeszcze trochę pracą magisterską się zająć. Będę Was informować :wink:

Asiu meldujemy się, doczytaliśmy i czekamy na dalsze wieści

Monika czemu nie masz nowego wątku ? :?:

U nas różnie.... W poniedziałek złapałam psa, który cały dzień się błąkał w okolicy... na pewno nie był stąd, bez obroży, nic. Okazał
się wspaniałym, miłym psem. Nazwałam go Kubuś. Spędził u nas jedną noc i we wtorek odwiozłam go do schronu.... straszne to było, ale nie miałam wyjścia. Timi się nie pokazał z dobrej strony. Pozsotałe psy ok, chociaż styczności z Dafne zbytnio nie miał, ale nie było źle przez płot i kraty kojca. Bardzo mi z tym źle, że musiałam go oddać. Tolerował koty, nawet się ich bał, typowo domowy, miły, grzeczny, nie opuszczał mnie na krok... a ja go zawiodłam.... Mam nadzieję, że znajdzie dom, bo naprawdę warto. Ma około 5 lat tylko... całe życie przed sobą. Już po kastracji będę go ogłaszać.
Siostrę Roksi planuję wziąć w przyszłym tygodniu.