Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 09, 2013 13:05 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Witajcie,

Powoli dochodzę do siebie, jeszcze mnie trzyma temperatura i ogólne osłabienie, ale jest już lepiej. W nocy się tak spociłam, że musiałam wymieniać piżamę i kołdrę..... bo mokre wszystko było.....co za dziadostwo!!!!

W Łodzi zima wróciła, ok 30 cm śniegu, a ja już marzę o wiośnie, ciepełku i słoneczku......
Obrazek

Cieszę się z Magnolki, co do wypadania sierści, to może być z powodu tej szczepionki na grzyba. Ja swoje koty starałam się wyczesywać, smarować miejsca wydrapane tym płynem co ci dałam, a Kajtka 2 razy kąpałam w Nizoralu, żeby go tak nie swędziało, bo drapał się strasznie. Pytanie czy Magnolka by się dała wykąpać... ?

Pozdrawiam, trzymam kciuki za Tygryska :ok: :ok: :ok: Podobny jest do mojego Tofika, też taki rudasek. Mój królewicz pomimo, że zdrowy to bardzo wybredny jeśli chodzi o jedzenie....

papa, idę nadrabiać zaległości domowe!

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 09, 2013 13:34 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Super, że choć odrobinę lepiej się czujesz... Magnolka nie drapie się jakoś intensywnie - nic bardziej niż poprzednicy. Tylko ona ma to futro straszliwie gęste, a do tego wiosna idzie... strasznie powoli Jej odrasta futerko na miejscu po sterylizacji - niby skóra OK, a jednak jakoś opornie odrasta. Nic, w poniedziałek rano pójdę z Nią do lecznicy, bo to 14 dzień i ostatni na odrobaczacz (myślałam, żeby jutro, ale jakby wpadli na pomysł jakichś konkretnych badań, to i tak w poniedziałek bym musiała, bo w niedzielę jest tylko jeden wet, a szkoda Ją dwa razy stresować).

Jak się bawi, to zapomina, że się boi... ale tylko na trochę i później znowu taka nadmiernie czujna... choć wczoraj usnęła takim snem, że się bałam, że zemdlała - jak Ją przeniosłam w inne miejsce łóżka, to dopiero po 2-3 sekundach się obudziła - od razu oczywiście czujna... ale widać, że dawno nie spała porządnym snem i jakby próbuje nadrabiać... biedna... widać psychika jeszcze bardzo długo będzie się Jej leczyć...

Dzisiaj zjadła odrobinę pieczonej makreli - najpierw nie chciała, ale jak duży kot (czyli ja) na Jej oczach jadł z Jej miski, to nie wytrzymała i skosztowała - i nawet za całkiem niezłe uznała. Z surową wołowiną jest na etapie głębokich rozważań, więc myślę, że za jakiś czas też będzie ją jadła (zdecydowanie bardziej interesuje się wołowiną niż wszelkiej maści odkłaczaczami).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob mar 09, 2013 13:47 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

w/g mnie Magnolka miała super domek, była bardzo kochana, a potem wszystko się zawaliło, a ona nie wie dlaczego... może jej Pani umarła w szpitalu, a nie w domu... może siedziała długo samotnie czekając na nią..... różne scenariusze mogą być. Jedno jest pewne, że miało to duży wpływ na jej psychikę. Kotek jest nadal zestresowany i bardzo czujny na wszelkie nieznane jej dźwięki, ruchy. To wszystko kwestia czasu. :D Moja Moneczka też jest wrażliwcem, trochę innym niż Magnolka, to co mają wspólne, to na pewno w chwilach stresu chowają się, Mona pod stół w kuchni, siedzi na krzesłach i tylko wygląda, a gdy są wyluzowane - lubią mizianko. Do czego zmierzam.... Mona teraz po 6 miesiącach czuje się pewniejsza, częściej wychodzi do nas, nie ucieka.... Dużo dała jej obroża behawioralna, którą poleciła mi wetka. Nie sądziłam, że jej tak pomoże i żałuję, że wcześniej się na nią nie skusiłam. Może warto spróbować, to na pewno by ją odstresowało i pomogło.....

http://www.sklep.veterynaria.pl/?394,ob ... e-down-cat

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 09, 2013 14:04 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Pogadam o tym z wetem. Najgorzej jak nie wiadomo, co się właściwie stało - wtedy jeszcze trudniej dobrać terapię i tym bardziej nie wiadomo, na co kotek jest najbardziej przeczulony. Odkryłam tyle, że jak się czegoś wystraszy, a Ją wtedy przytulę i pogłaskam, to się zwykle nie chowa i przestaje bać tego dźwięku. Teraz też położyła się obok mnie i śpi - chyba czuje się przy mnie w miarę bezpiecznie. Ale dużo pracy będzie nad Je poczuciem bezpieczeństwa... nie dość, że ktoś zadał cios (albo kilka) w Jej uczucia, to jeszcze wielu różnych opiekunów i miejsc zamieszkania (dzieci też takie rzeczy bardzo źle znoszą i czasami długimi miesiącami trzeba z nimi pracować). No nic... potrzeba czasu i jeszcze raz czasu...

Ona zbyt szybko oddycha - nie wiem, czy to stres, czy też jakaś niewydolność (lub niska hemoglobina) - no nic: tutaj tylko wet może coś zadziałać w kwestii ustalania przyczyn - w każdym razie martwi mnie to.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob mar 09, 2013 15:00 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

gpolomska pisze:Słupku, i co weci orzekli?
Że Cerenię podamy, jakby znowu był wymiot z treścią żołądkową. Na razie jutro steryd z B12. Już go mam i jutro dam. A weci - jakby co - na telefonie i przyjadą. :D
Zamówiłam Feline w Zooplusie. Zobaczymy, czy kotuś raczy i czy się nie rozesra. Może chociaż trochę go wzmocni.

Jeżeli szybciej oddycha po jedzeniu, to nie ma się czym przejmować. Wetka mi wytłumaczyła kiedyś, że w czasie trawienia u kotów może przyspieszyć i oddech, i tętno. Ale jak jutro będziesz, to warto oczywiście wetowi wspomnieć.

fifi2005 pisze:W nocy się tak spociłam, że musiałam wymieniać piżamę i kołdrę..... bo mokre wszystko było.....
Hihi ... mnie się tak zdarza bez choróbska. :D Klimakterium się to nazywa. :P A że śpię saute, to często prześcieradło i poduszkę też muszę zmieniać. Dobrze, Fifi, że dochodzisz do siebie.

Saszetki RC powoli przestają kotusiowi smakować. (Chyba sama zjem, te przyjdą z poniedziałkowym zamówieniem.) Za to taki jakiś fast food z tacki, który dzisiaj w Almie kupiłam - ooooo! Wręcz w podskokach do talerzyka Tygrysek dotarł, jak mu zapachniało. Mam tylko nadzieję, że biegunki nie będzie. Jakiś Vitakraft. Pierwszy raz kupiłam i nawet w smaku nie jest jakoś szczególnie tragiczny.

Grażynko. Wrzuć dziewczynce do suchego ze 4 krokieciki tego antykulkowego whiskasa - może się przez noc skusi.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob mar 09, 2013 15:01 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

To serduszko to warto jej sprawdzić, ta moja wetka mówiła o tym zrogowaciały naskórku na uszach u Magnolii, że to może być grzybek, a może też być oznaką słabego ukrwienia.

Co do wizyty u weta, to musisz się uzbroić w cierpliwość, bo kotek panikuje strasznie.... Także najlepiej ograniczyć te wizyty do minimum i jak najwięcej zrobić w poniedziałek. Może warto wziąć jakiś smakołyk i ją trochę przekupić ;-)

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 09, 2013 15:23 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

fifi2005 pisze:To serduszko to warto jej sprawdzić, ta moja wetka mówiła o tym zrogowaciały naskórku na uszach u Magnolii, że to może być grzybek, a może też być oznaką słabego ukrwienia.



Możecie wrzucić fotkę tych uszek? Ulka ma krawędzie poczarniałe, trochę przerzedzony meszek na uszkach, są prześwity i te przyciemnienia....

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob mar 09, 2013 15:41 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Nie muszę wrzucać fotki - Mokate miała takie same jak Ją wykańczała FIA (hemobartonella) - przy anemii i dużo leżenia (też ukrwienie kiepskie). Ona tak oddycha nie tylko po jedzeniu, ale może to mieć na tle nerwowym. I tak testu na FeLV teraz jeszcze nie ma sensu powtarzać, więc i tak Ją czeka dodatkowe kłucie... ale chyba jednak poproszę o morfologię i rozmaz, żeby mieć pewność, że te niskie erytrocyty i zaniżone MCH to tylko wynik głodowania i że się to poprawia w stosunku do wyników z 25.02. Poza tym Ona w niektórych pozycjach trochę głośno oddycha, a wczoraj mi siarczyście kichnęła prosto w twarz (na szczęście tylko raz, więc może tylko jakiś kurz albo co, choć trochę chwilami jakby z noska wody cieknie). Strasznie dużo śpi - albo Jej trochę nerwy opadły i odsypia, ale jednak coś jest nie tak (choć dobrze Je, nie wymiotuje i nie ma biegunek, więc może tylko stres trochę opada). Jonorgram też bym Jej przy okazji zrobiła, bo poziom potasu czy wapnia potrafi sporo powiedzieć np. o sercu. Tam mają RTG, USG, EKG, robią echogram jakby co itd., więc jeśli coś podpadnie, to zapewne sprawdzą. Ale coś mi się zdaje, że dużo jednak jest na tle nerwowym (przez sen nawet miewa tiki - tak może być też przy silnym zarobaczeniu, ale może też być coś nie tak z poziomem elektrolitów). Niech się weci tym martwią i analizują - ja się będę im tylko bacznie przyglądać i zadawać milion pytań z gatunku "a dlaczego" :twisted:

Nie umiem znaleźć w tych wynikach ani książeczce ile ważyła -wiesz może, Fifi? Albo Ruru?

Na razie bardzo lubi spać przyklejona do mojej ręki (na bluzie takiej do zarzucania na sweter jak mnie ciągnie po plecach, bo straszny zmarzluch jestem, mam jeszcze zapewne hormony twarzowe Norbiego). Poznaczyła też meble w tym samym miejscu, gdzie najpierw Mokate, później Norbi - mam więc chyba naturalnego Feliwaya; a rumianek i lawendę ma w tych chrupkach, które po nocach i czasami w ciągu dnia podgryza - mało, ale jednak trochę ich je.

Spróbuję dzisiaj do zupki wieczorem dać trochę bezo-petu - może przejdzie. Jak mam kombinować, to już wolę z bezo-pet: jest skuteczniejszy, wystarczy raz na tydzień dawać i ma olej z ryb (lepszy skład niż maltsoft czy wh.. hairball). No zobaczymy - jak nie łyknie, to spróbuję paszteciki wrzucić w chrupki. Jak nie, to próbuję jeszcze wersji z parafiną bez dodatków dorzuconą do zupki (może nie zauważy - immunactiv przechodzi w serku) - łyżeczka też podziała jak odkłaczacz, ale najważniejsze jakby się udało bez przemocy Jej cokolwiek podać.

Ona jest bardzo niezależnym kotkiem - nie jest nakolankowcem. Lubi podejść, strzelić baranka, pougniatać, przytulić się, ale musi mieć na to humor. Widać, że Jej niezależność byłą bardzo szanowana do pewnego czasu. Koszmarnie boi się nawet głośniejszej rozmowy - chyba ktoś musiał na Nią nakrzyczeć i to być może nie jeden raz (nie Jej starsza pani).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob mar 09, 2013 16:56 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Poprawka - Magnolcia jednak dała się namówić na wh.. heir ball i w zamian za 10 pasztecików odstawiła wielkie mruczenie i ugniatanie łapkami. Uff... mam tylko nadzieję, że w kuwecie nie będzie jakichś strasznych konsekwencji - jeśli będą, to będę ćwiczyć z parafiną dodawaną do jedzenia. Choć tyle dobrze. Znowu kichnęła - to akurat mi się nie podoba. Zobaczymy jak Jej wyjdą badania z krwi - mam nadzieję, że limfocyty też skoczyły (były 10, a norma od 20, ale ze stresu w schronie mogła tak mieć), a granulocyty (minimalnie przekroczone) spadły. No nic - pokłują Ją i zobaczymy. Teraz tu po mnie krzyczy - usiadła obok, to Ją głaskam, a Ona krzyczy "zupkę albo puszeczkę, a nie głaskaj!". Żarłoczek kochany!
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob mar 09, 2013 16:59 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Dobrze, że krzyczy o jedzenie, prawda? :) To cieszy.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob mar 09, 2013 17:05 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Cieszy. Czytam teraz o tych granulocytach i limfocytach - całość w zestawieniu z erytrocytami i MCH może być ze stresu i niedojedzenia, ale też ze stanów zapalnych (i ostrych, i przewlekłych) lub choroby nowotworowej lub niewydolności krążenia. Jeśli to tylko niedożywienie i stres w schronie, to wyniki powinny być lepsze (jednak zrobię komplet - morfologia z rozmazem, jonogram i biochemia - lepiej dmuchać na zimne niż za późno się o czymś dowiedzieć). A jak nie będą lepsze wyniki, to będą tu mieli zabawę z ustalaniem, co jest grane... ale mam nadzieję, że to tylko efekt schronu i że teraz będzie już OK albo przynajmniej lepiej. W każdym razie innych niepokojących rzeczy niż senność straszliwa (ale to może przez pogodę) i przyspieszony oddech póki co nie ma - tylko że u kotka jak są już objawy widoczne gołym okiem, to trochę późno.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob mar 09, 2013 18:27 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Podzielę się z Wami moim dzisiejszym przypadkowym odkryciem jak wywołać radosne miau miau miau ... miau miau z euforii: nie było akurat dzisiaj tej zupki dla dorosłych kotów, więc wzięłam taką dla kociąt (kurczak plus krewetki - skład analityczny zbliżony do dorosłych, tylko tłuszczu więcej) - już przy otwieraniu saszetki zaczęła tak miauczeć, że się nie dało - ciężko było nawet do miseczki nałożyć: tak zadowolonej to Jej jeszcze nie widziałam! Oczywiście po jedzonku mruczenie i porcja ugniatania, a teraz śpi na kolanach... co jak co, ale jeść to kocha. Polować na sznureczki też - dzisiaj demonstrowała. Niby dorosły kot, ale zachowuje się chwilami jak mały kociak. Widać nie tylko ludzie dorośli mają coś z dzieci - koty też :)

Ma dwa pęknięte na pół pazurki w lewej łapce - niby wąska szczelinka, ale kłaczki wchodzą - sama ząbkami nie umie wyszarpać, to to trzeba pod kątem (techniki nie siły), więc Jej wyciągam je jak widzę, że ma - pozwala mi na to i wykazuje wręcz zadowolenie. No cóż - głodówki ludziom też w paznokciach wychodzą.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob mar 09, 2013 18:38 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Co do senności, to napiszę ci to samo, co pisałam mi Ruru, kiedy to wzięłam Monę i Tofika ze schronu pod koniec sierpnia i koty dużo spały.... a więc Ruru napisała mi, że jej koty są zdrowe i też całymi dniami śpią, bo to taki okres..... także piszę, że moje zdrowe koty też całymi dniami śpią!!!! ostatnio to Tofik wstaje na jedzenie, zje i dalej na wyrko.... widzę tylko jak zmieniają miejsca. :mrgreen:

Odnośnie wagi to nie ważyłam jej ;-( ale przytyła u mnie, tak w ogóle to ona chudzinka jest. Jak niosłam kontenerek z nią i z moją Moną, to różnica duuuża była!

Zgadzam się z tobą, trzeba powtórzyć badania i potwierdzić, że nic złego się nie dzieje. Trzymam kciuki!!!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Jak była u mnie, to też nie mogłam do miseczki nałożyć, bo wyjadała z torebki... wycwaniłam się i przynosiłam miskę już z jedzonkiem :mrgreen:

Ale się cieszę, że ona u ciebie jest :dance: :dance2: i mogę poczytać co u niej słychać :D
Ostatnio edytowano Sob mar 09, 2013 18:43 przez fifi2005, łącznie edytowano 1 raz

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 09, 2013 18:42 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

No też zwalam na pogodę, ale to Jej pokichiwanie mnie troszkę martwi. No i tiki na spaniu - chwilami to aż cała podskakuje. Odrobaczenie miała, Fiprocat dostała. Więc albo nerwy, albo elektrolity, albo nie wiem co - ale mocne te tiki chwilami ma (śpi na mnie sporo, więc czuję - i to są tiki i łapek, i nawet powiek; choć ponoć koty tak mogą mieć jak im się coś śni - ja już schizuję, bo jak Mokate miała te tiki, to się później pochorowała). No nic - trzymajcie kciuki za wyniki (zakładając, że się uda pobrać krew).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob mar 09, 2013 18:46 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

tia......z pobraniem krwi to się będzie działo.... mąż mi pomagał, trzymał ją za kark, bo siły trzeba użyć, niestety ale Magnolia się bardzo boi i wyrywa, na szczęście nie gryzie.
Co do tego kichania, to u mnie też kichnęła ok 3 razy, zapluwając mnie, albo okno.... ponieważ to było tak rzadko, to się nie przejmowałam. Myślę, że powtórzone badania wszystko pokażą, oby wszystko było ok. Te tiki to na pewno też mogą być ze stresu, ale warto to sprawdzić.

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 34 gości