Ja psie żarcie i saszetki kocie kupuję w zooplusie, a Gastro u wetów. Jak testowaliśmy z Tygrysem mokre, to w dwóch zaprzyjaźnionych sklepach zoologicznych - w jednym mam rabat jako stały klient, więc wychodziło niewiele drożej niż w zooplusie, a mogłam po 1-2 saszetki/tacki/puszeczki kupować.
Animus - to nie Tygrys je, a steryd. Tygrys cały czas waży w okolicach 3,30. A że w sumie duży jest kotuś, to sobie możesz wyobrazić, jaki chudy. Nie wchłania.
Ja raz fajki rzuciłam. Z dnia na dzień. Przytyłam w 3 miesiące 17 kilogramów. Przez następne trzy miesiące drakońskiej diety wpadłam w anemię i ... przytyłam kolejne 2 kilo. Chudnąć zaczęłam, jak wróciłam do nałogu.
Po biorezonansie już na schodach marzyłam o papierosie.
Na plastry Nicorette wyłazi mi alergia na skórze, gumy do żucia plomby wyciągają, Tabax w granulkach w połączeniu z papierosem jest całkiem-całkiem, od 3,5 roku mam elektroniczne paskudztwo, które jest naprawdę paskudne.
Muszę spróbować stopniowo. Na razie z dwóch paczek dziennie - wczoraj i dzisiaj po niecałej jednej, więc postęp jest duży. Palę cięgiem 27 lat.
Blekitny.Irys pisze:Słupek
Rzuć to paskudztwo, no chyba że chcesz do końca życia chrypieć jak stary patefon
Bardzo lubie głos Bonnie Tyler, więc chrypienie jakoś mnie nie przekonuje.

Ale rurka w tchawicy i odżywianie pozaustrojowe - owszem. Dlatego próbuję i walczę.
Szałwi nie mogę aktualnie, bo mam przez fajki wysuszoną śluzówkę, a szałwia działa ściągająco. Jakiś psikacz mam (nie Bioparox, bo mi po nim gardło puchnie i się kiedyś prawie udusiłam).
Agusialublin - jestem pewna, że zatyczka wyjdzie. To na szczęście nie zwiększa objętości w wilgotnym środowisku. Chociaż ja bym pewnie spróbowała wymioty wywołać, żeby w żołądku nie została. A na pewno bym jutro zadzwoniła do wetów, czy czekać, czy dać coś na przeczyszczenie albo na wymioty.
Uwaga! ten VetoMune jest ohydny w smaku. Tygrys obślinił pół kuchni i przed dłuższą chwilę nawet szyneczki polekowej nie chciał, taki miał paskudny smak w pyszczku.
A Rafine nie próbowałam i od dłuższego czasu mnie kusi.

Tzn. dla Tygrysa nie kupowałam, więc ani on ani ja nie próbowaliśmy.
Tata tak se, ale walczy.
Wszystkim dziękuję za kciuki, a Tygrysek za mizianki i głaski.
Gpolomska? A jakby głównym kolorem był ciemny szary? Bo taką wełnę mam. Mam jeszcze inne kolory, ale albo w niewielkich ilościach albo akryl. A akryl jest sztuczny i będzie dla Magnolci mniej przyjemny w dotyku, a poza tym dłuuuugo bym robiła, bo ... na akryl mam uczulenie, więc tylko kawałeczek dziennie by się dało, a później przerwa.