Wątek cukrzycowy VIII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto mar 05, 2013 11:18 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Witaj Tinko.
Ketony badam, jak tylko przyuważę Molcia w kuwecie (nie zawsze dam radę)a on robi siusiu przeważnie 2 razy - to i tak więcej niż przed insuliną, kiedy to robił tylko raz.
Pomiar dzisiejszy - ketonów brak a cukier w moczu zmniejszył się z ostatniego koloru na przedostatni (na tych paskach z Bayer-u) po 30 sekundach. Informację o ketonach dodam do dzienniczka od dzisiaj.
Jeśli chodzi o karmę o animondy nie zje więcej niż niecałe 1/3 tacki i to też po przerwie nocnej lub dziennej. Potem chodzi i jęczy o jedzenie a animondy już nie ruszy. W felixie, w składzie wymienione sa cukry, ale robiąc przelicznik DMB na zawartość węglowodanów w suchej masie na stonie www.modernpet.pl wychodzi 5,5% czyli tak jak radziłaś, poniżej 10%. Mam tej karmy spory zapas.

Wczoraj moje koty zawiązały komitywę. Przed wyjściem do pracy pańcio schował miski z jedzeniem Molka do szafki kuchennej a suchą karmę Melisy do tzw. witrynki. Melisa uwielbia otwierać wszelkie szafki i szafy no i otworzyła tę w kuchni z Molkowym jedzeniem. Po przyjściu z pracy okazało się, że miski są puste i dlatego pomiar cukru o 16.00. Melisa zaś chodziła głodna do 18.00, bo do swojej już się dobrać nie mogła, a mokrego nie ruszy.

Czy nie będzie za późno, jeśli krzywą zrobię w sobotę?
Bo jeśli tak to wezmę urlop, choć może być problem. Zaczął sie okres zeznań rocznych... Chyba domyślasz się gdzie pracuję.
Pozdrawiam

Molesław

 
Posty: 235
Od: Pon lut 11, 2013 14:28
Lokalizacja: Ostrołęka

Post » Wto mar 05, 2013 16:59 Re: Wątek cukrzycowy VIII

kotastrofa pisze:Dusia dziś po pierwszym zastrzyku Levemiru.Niestety dopiero o 10:00, bo tak wróciliśmy od weta.
Jutro wdrożymy się w stały rytm o 7:00 z karmieniem co 2,5 i przerwą.

Wczoraj bez insuliny dzień wyglądał tak:

7:30 404 na czczo + 50 mg Theoventu + śniadanie
9:30 285
11:00 257 12:30 jedzenie
13:00 339
14:00 324 15:00 jedzenie
17:00 378 18:30 jedzenie
19:00 357

Dziś na czczo znowu 401.Wetka zaleciła 2j 2xdziennie. Naczytałam się o kotrregulacji, insulinooporności, i zdecydowałam zacząć od mniejszej dawki. Nabrałam chyba ciuteczek mnie niż 1j. Dolna krawędź tłoczka dotykała dolnej krawędzi kreski. Myślę, że to powiedzmy 0,75. Czy taka dawka początkowa jest rozsądna?

Zęby wyrywane za tydzień.
Brawo co do zmodyfikowanej przez Ciebie dawki insuliny :ok: Możliwe że ta dawka jest też jeszcze za wysoka. Sprawdzaj proszę codziennie ketony we krwi lub w moczu. Jak będzie wyglądała narkoza podczas sanacji zębów? Czy dowiedziałaś się już szczegółów?

Pozdrawiam ciepło
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto mar 05, 2013 17:24 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Tinka07 pisze:Brawo co do zmodyfikowanej przez Ciebie dawki insuliny :ok: Możliwe że ta dawka jest też jeszcze za wysoka. Sprawdzaj proszę codziennie ketony we krwi lub w moczu. Jak będzie wyglądała narkoza podczas sanacji zębów? Czy dowiedziałaś się już szczegółów?

Pozdrawiam ciepło
Tinka


Hej Tinko! Dzięki za wsparcie, bo bardzo się stresujemy Dusiakiem kochanym.

Co do narkozy wetka powiedziała tyle: są te starsze leki i te nowocześniejsze, i zrobimy narkozę nowoczesną. Jest przeciwna szybkiemu wybudzani, bo to obciąża organizm. :(

Tinko, więm że proszę o wiele, ale czy jako początkujący "cukrzycy", moglibysmy prosić o jakiś namiar na priv?

Dusia dziś

PRE 401 0 7:00
10:00 insulina w trakcie jedzenia
+2 298
+4 142 (i tu wpadłam w panikę myśląc o hipoglikemii)
+6 223

Duśka cały dzień nie ma ochoty jeść, a ostatnio pochłaniała 300 - 400g mokrego dziennie. Nie mogę jej zmusić do Animondy diabetes. O 22 damy drugą dawkę insuliny, jeśli coś zje.
Kobieta i kot to szczytowe osiągnięcia dzieła ewolucji. ;)

kotastrofa

 
Posty: 95
Od: Pon sty 10, 2011 16:57

Post » Wto mar 05, 2013 17:42 Re: Wątek cukrzycowy VIII

kotastrofa pisze:Co do narkozy wetka powiedziała tyle: są te starsze leki i te nowocześniejsze, i zrobimy narkozę nowoczesną. Jest przeciwna szybkiemu wybudzani, bo to obciąża organizm. :(.
W takim razie Twoja pani wet o nowoczesnej narkozie nie ma nawet cienia pojęcia.
Wybudzanie (się) ze znieczulenia
Nonsensem jest pozwolenie pacjentowi, by się sam wybudził, tzn. niepodanie mu leku znoszącego działanie poszczególnych anestetyków. Z tym paradoksem spotykamy się jednak na co dzień. Zaoszczędzenie na antidotum obniża nie tylko cenę zabiegu, lecz również na wiele godzin ciśnienie w nerkach kota. Każda narkoza powoduje obniżenie ciśnienia, co prowadzi do obumierania nefronów i szkodzi definitywnie nerkom. Dlatego lekarz weterynarii powinien utrzymywać działanie narkozy tylko tak długo, jak to bezwzględnie konieczne, i wybudzić zwierzę zaraz po zabiegu. Typowym przykładem odwrotnego postępowania są przypadki starszych kotów, które kilka dni po sanacji zębów lądują ponownie w lecznicy, bo nie chce przyjmować pokarmu. Za nieodpowiednio dobrane preparaty przy zabiegach operacyjnych zwierzęta i ich właściciele zawsze musieli płacić wysoką cenę. Jednak dopiero wtedy, gdy ok. 75 proc. nefronów już nie funkcjonuje, dostrzega to również właściciel. Wtedy niestety jest już za późno.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=36&t=140368&start=17

Tinko, więm że proszę o wiele, ale czy jako początkujący "cukrzycy", moglibysmy prosić o jakiś namiar na priv?
Podam Ci na pw mój nummer gg.

Dusia dziś
PRE 401 0 7:00
10:00 insulina w trakcie jedzenia
+2 298
+4 142 (i tu wpadłam w panikę myśląc o hipoglikemii)
+6 223
Duśka cały dzień nie ma ochoty jeść, a ostatnio pochłaniała 300 - 400g mokrego dziennie. Nie mogę jej zmusić do Animondy diabetes. O 22 damy drugą dawkę insuliny, jeśli coś zje.
Im mniejszy (bardziej wyregulowany) poziom glukozy we krwi, tym mniejszy apetyt. Nie może to być jednak patologiczne. Duśka powinna zjadać przy niższym cukrze dziennie nie mniej niż 180-200 g sensownej karmy.

Pozdrawiam ciepło
Tinka
Ostatnio edytowano Wto mar 05, 2013 18:00 przez Tinka07, łącznie edytowano 1 raz
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto mar 05, 2013 17:54 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Molesław pisze:Witaj Tinko.
Ketony badam, jak tylko przyuważę Molcia w kuwecie (nie zawsze dam radę)a on robi siusiu przeważnie 2 razy - to i tak więcej niż przed insuliną, kiedy to robił tylko raz.
Pomiar dzisiejszy - ketonów brak a cukier w moczu zmniejszył się z ostatniego koloru na przedostatni (na tych paskach z Bayer-u) po 30 sekundach. Informację o ketonach dodam do dzienniczka od dzisiaj.
Super :1luvu:

Jeśli chodzi o karmę o animondy nie zje więcej niż niecałe 1/3 tacki i to też po przerwie nocnej lub dziennej. Potem chodzi i jęczy o jedzenie a animondy już nie ruszy. W felixie, w składzie wymienione sa cukry, ale robiąc przelicznik DMB na zawartość węglowodanów w suchej masie na stonie http://www.modernpet.pl wychodzi 5,5% czyli tak jak radziłaś, poniżej 10%. Mam tej karmy spory zapas.
Karma dla cukrzyków powinna być bez cukru. Do węglowodanów tego cukru, z tego, co wiem i pamiętam, producenci nie wliczają.

Czy nie będzie za późno, jeśli krzywą zrobię w sobotę? Bo jeśli tak to wezmę urlop, choć może być problem. Zaczął sie okres zeznań rocznych... Chyba domyślasz się gdzie pracuję.
Poczekaj z krzywą do niedzieli. Ja bym od jutra zwiększyła dawkę insuliny do 0,75 i w niedzielę zrobiła krzywą cukrową na nowej dawce. Hahha, domyślam się, gdzie pracujesz :D, albo po tej, albo po tamtej stronie :D

Pozdrowionka
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto mar 05, 2013 18:18 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Hej Tinko
Uzupełniłam dzienniczek, zaraz po dacie jest kolumna z ketonami a dopiero potem PRE i dalej. Mam nadzieję, że jest przejrzyście.

Pracuję po tej stronie, której większość nie lubi, ale chyba nie narzekają na mnie, zwłaszcza ci, którzy mieli ze mną kontakt :ryk:

jeśli chodzi o ten nieszczęsny cukier w karmie, to nie wiem co o tym sądzić, bo np. w Gourmecie Perle nic o cukrach nie piszą ale wg DMB zawiera on około 8 % węglowodanów :?:

Gourmeta gold próbowałam - efekt jak przy animondzie, naprawdę mam problem z karmieniem tego łobuza. Był czas, że oprócz jednego smaku z Whiskasa nie tknął nic, felix-a "wchłania" tak samo Gourmet Perle. Przyznam szczerze, że oprócz pomysłu na odpowiednią karmę brak też na nią funduszy (niestety) Od jutra zwiększam dawkę insuliny a w niedzielę krzywa, dzienniczek będzie uzupełniany na bieżąco. będę też wpisywać ilości wchłoniętego jedzenia.
Dziękuję za pomoc
Twoim dziewczynom zresztą też

Molesław

 
Posty: 235
Od: Pon lut 11, 2013 14:28
Lokalizacja: Ostrołęka

Post » Śro mar 06, 2013 8:34 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Tinko, dziękuję, bardzo dziękuję!
Będziemy nalegac na wybudzenie farmakologiczne po usunięciu zębów.

Szału dostaję z wetami. Gdyby nie wątek cukrzycowy, wczoraj u weta o cukrzycy nie dowiedziałabym sie nic. Ani o ketonach, ani o tym co to hipoglikemia i jak jest niebezpieczna, ani jak karmić, ani zeby insuliny nie podawać na czczo. Poleciła badanie glukozy paskami do moczu. Nawet nie zapytała czy umiemy podawać zastrzyki, tylko podawać tyle i tyle i do widzenia...

Moleslaw,
wczytałam się uważnie w skład Gourmet Golda i jak byk stoi tam "cukry". Pewnie zmienili skład w międzyczasie. Tak tylko na wszelki wypadek piszę, bo to karma polecana w poradniczku cukrzycowym, a mój "slodziak" tylko w tym przyjmuje jakiekolwiek piguły.

kotastrofa

 
Posty: 95
Od: Pon sty 10, 2011 16:57

Post » Śro mar 06, 2013 9:42 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Gourmety są do niczego. W składzie nie tylko cukier ale i zboża. My w desperacji spowodowanej niejedzeniem chwytamy się wszystkiego, więc nabyłam ze dwie puszeczki ostatnio, które jakimś cudem chwyciły, ale cukier oczywiście natychmiast poszybował. Więc do bani. Zresztą w ogóle ja się trzymam z daleka od karm, które w składzie (nawet jak nie mają zbóż) mają 4 % mięsa z etykiety a poza tym enigmatyczne "wyroby pochodzenia zwierzęcego". Są karmy w których jak jest królik albo indyk czy tuńczyk to jest go 90%.

Ech, niejedzący cukrzyk, który ma od czasu do czasu jakimś cudem jedzeniowe zachciewajstwa to jest naprawdę maskara. Dawać - nie dawać? Lepiej, żeby jadła cokolwiek raczej niż nic?...

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 06, 2013 10:07 Re: Wątek cukrzycowy VIII

sheridan pisze:Gourmety są do niczego. W składzie nie tylko cukier ale i zboża. My w desperacji spowodowanej niejedzeniem chwytamy się wszystkiego, więc nabyłam ze dwie puszeczki ostatnio, które jakimś cudem chwyciły, ale cukier oczywiście natychmiast poszybował. Więc do bani. Zresztą w ogóle ja się trzymam z daleka od karm, które w składzie (nawet jak nie mają zbóż) mają 4 % mięsa z etykiety a poza tym enigmatyczne "wyroby pochodzenia zwierzęcego". Są karmy w których jak jest królik albo indyk czy tuńczyk to jest go 90%.

Ech, niejedzący cukrzyk, który ma od czasu do czasu jakimś cudem jedzeniowe zachciewajstwa to jest naprawdę maskara. Dawać - nie dawać? Lepiej, żeby jadła cokolwiek raczej niż nic?...


Ja podaję tylko Gourmet Perle - podaję składniki analityczne:
białko - 14 %
olej - 2,5 %
popiół - 2,2 %
włokno surowe - 0,5 %
wilgotność - 79 %

wg DMB w suchej karmie - węglowodany to - 8,57 %

Natomiast składniki analityczne w Felix-ie to:
Białko - 13 %
oleje i tłuszcze surowe - 3 %
popiół surowy - 2,2 %
włókno surowe - 0,5 %
kwas linolowy (omega 6) - 0,2 %

wg DMB w suchej karmie - węglowodany to 5,5 %


Co Wy na to? :?:

Molesław

 
Posty: 235
Od: Pon lut 11, 2013 14:28
Lokalizacja: Ostrołęka

Post » Śro mar 06, 2013 15:07 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Dzień dobry wszystkim. Piszę dzisiaj z przykrą sprawą i, szczerze mówiąc, nie bardzo wiem jak się za nią zabrać. No to może od początku. Jak większość tu przybyłych, kociej cukrzycy uczyłam się na forum. Początki współpracy z wetami były dość wyboiste, początek leczenia dramatyczny i niebezpieczny, ale z czasem sprawy się wygładziły. Moja troska o kota (albo upierdliwość, jak kto woli) była przez mojego weta tolerowana, a nawet udało nam się wypracować coś, co brałam za wzajemny szacunek i zrozumienie. Pan doktor udostępnił swój numer telefonu, cierpliwie ze mną rozmawiał, był delikatny dla pacjenta, ale przede wszystkim wydawał się otwarty na wszelkie pytania, wątpliwości, pomysły. No i popierał moją forumową edukację, choć pewne różnice zdań pozostały. Ja przekonywałam pana doktora, że nie należy zakładać, że każdy opiekun jest zbyt leniwy, obojętny lub ograniczony, aby mądrze i starannie zajmować się cukrzycowym kotem. Pan doktor raczej skłaniał się ku opinii, że opiekunowi należy powiedzieć tylko tyle i wymagać od niego tylko tyle, aby ten bez problemu i nadmiernego wysiłku ogarniał sytuację, bo inaczej się zniechęci. Rozumiem, że istnieją tacy opiekunowie, ale są też tacy jak my, którzy są gotowi angażować się w walkę o zdrowie swojego zwierzaka i tych należy wspierać. W każdym razie ja dzieliłam się swoimi obserwacjami, a przede wszystkim dobrymi wynikami leczenia, które osiągałam głownie dzięki temu forum i doświadczeniu udzielających się tu opiekunów. Pan doktor nawet kiedyś powiedział "udało nam się bardzo dobrze opanować cukrzycę, ... to znaczy pani się udało". Kiedy zaczęły się kłopoty nerkowe i sercowe, pan doktor skierował nas do innego lekarza. Nie wiem czy po prostu miał mnie już po dziurki w nosie, czy istotnie pchnął nas do koleżanki, której wiedzę w tych sprawach uważa za szczególnie cenną. Z nową panią doktor zajęłyśmy się sprawami poza-cukrzycowymi (dobra współpraca), cukrzycę "prowadziłam" sama. Współpraca z panem doktorem, choć nie idealna, okazała się na tyle satysfakcjonująca, że poleciłam go na forum. Widziałam też rekomendacje innych osób dla tego samego weta.

Dzisiaj zdarzyło się coś, co kompletnie mnie zaszokowało. Otóż jakiś czas temu poleciłam pana doktora znajomej, która ma kota cukrzyka. Kot na wysokich dawkach caninsuliny, bez pomiaru glikemii, na suchej zbożowej karmie, długo przebywający sam w domu w ciągu dnia. Zachęciłam znajomą do wizyty na forum, cukrzycowej edukacji, obiecałam przyjechać i pokazać jak mierzyć glikemię, no i rekomendowałam pana doktora. Dziś rano znajoma opowiedziała mi o przebiegu wizyty. Była bardzo rozczarowana i bardzo zdenerwowana. W sumie poczuła się kompletnie zbyta. Do rozmowy z wetem przygotowała się starannie, pytała o mierzenie glikemii, karmienie, kontrregulację, etc. Wspomniała o tym forum. Według jej słów, pan doktor raczej mało uprzejmie powiedział jej co następuje.
- nie ma żadnego powodu, aby mierzyć u kota poziom cukru
- nie ma żadnego powodu, aby zawracać sobie głowę rodzajem karmy - niech kot je co chce
- to kot ze swoją chorobą ma się dostosować do potrzeb człowieka, a nie odwrotnie
- kot to nie człowiek (ergo nie ma się co nadmiernie wysilać)
- to forum jest pełne różnych głupot i ludzi, którzy najwidoczniej nie mają co z czasem zrobić, więc swoje życie budują wokół potrzeb zwierzęcia (zapewne wyimaginowanych potrzeb).

Przyznam, że mi mowę odjęło. Znajoma jest szczególnie rozgoryczona, ponieważ na tę wizytę zabrała swojego męża, który do porządnego leczenia nastawiony jest sceptycznie (to on podaje insulinę, ale uważa, że dotychczasowe leczenie jest wystarczające i nie ma co robić afery). Ta wizyta u poleconego przeze mnie weta miała zmienić jego spojrzenie, przekonać, że kota można leczyć mądrzej i lepiej. Tymczasem efekt był dokładnie odwrotny. Teraz znajoma zachodzi w głowę jak to wszystko odkręcić.

Przyznam, że czuję się osobiście wpuszczona w maliny. Pan doktor wcześniej bardzo mnie komplementował i chwalił, zachęcał do czytania forum, etc. Czyli co? Dla mnie jedna twarz, dla znajomej kompletna dyskredytacja wszystkiego, co u mnie ponoć było godne pochwały? Ja też jestem rozgoryczona, bo naszego weta bardzo polubiłam, darzę go szacunkiem i byłam przekonana, że informacja zwrotna od nas jakoś tam wpływa na to, co lekarz i opiekun wspólnie próbują osiągnąć.

Po co to wszystko piszę? Chcę wycofać się ze słów poparcia. Dla porządku dodam, że pan doktor zmienił kotu znajomej insulinę i zmniejszył dawkę - zawsze coś w dobrym kierunku. Być może nasz pan doktor nadal jest najlepszą opcją spośród innych wetów, ale ja już z czystym sumieniem nie mogę polecić takiego podejścia. Opiekun, który sam nie będzie się kształcił, nie dowie się w lecznicy wielu podstawowych rzeczy o skutecznym leczeniu cukrzycy. Po prostu ręce mi opadły. Obecnie nie mogę rekomendować żadnego warszawskiego weta jeśli chodzi o leczenie cukrzycy. Jest mi cholernie przykro.
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Śro mar 06, 2013 15:24 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Czy my mówimy o tym gourmet perle?

mięso i przetwory mięsne, ryba i przetwory rybne (min. 4% danego wariantu smakowego), roślinne ekstrakty, minerały, cukier

http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... rle/179985

Bo może jest jakieś inne?

Felixa to ja się w ogóle nie tykam. Dla mnie nie chodzi tylko o to, czy coś jest ok dla cukrzyka, ale o ogólną jakoś karmy. Nie ufam czemuś, w czym jest 4% danego wariantu smakowego. Bo wolę nie myśleć, czego jest reszta:(

Weźmy taką niedrogą i nie jakaś specjalną animodę:

Koktajl wielomięsny: Mięso i zwierzęce produkty uboczne (20% wołowiny, odpowiednio 10% jagnięciny, indyka, kurczaka, królika), składniki mineralne.

Przynajmniej wychodzi z tego 50% porządnego mięsa pochodzącego z wiadomych źródeł.

Power of nature:

Mięso królika 95%, Warzywa (Cukinia, Brokuł, Marchew) 4%, Olej rzepakowy, Tauryna, Sól morska, Minerały, Witaminy.

Dodatków na kg:
Witamina A: 3000 IU, Witamina D3: 350 IU, Witamina E: 40 mg; E1 (Żelazo): 6,5 mg, E4 (Miedź): 0,1 mg, E6 (Cynk): 16 mg; Aminokwas Tauryna 2500 mg.

Catz fine food:

No. 3 Poultry - Drób

drób 69% (w tym mięśnie, serca, żołądki, wątroba, szyje), woda pitna 27,7%, borówka 2%, mniszek lekarski 1%, tauryna 0,15%, olej krokoszowy 0,15%

Składniki analityczne:
białko 11,0%, tłuszcz 5,9%, popiół surowy 2,2%,włókno surowe 0,5%, wilgotność 80%

Dodatki dietetyczne na kg:
witamina A 3.000 IE, witamina D3 200 IE, witamina E 30 mg, cynk jako siarczan cynku, monohydrat 15 mg, mangan jako siarczan manganu (II), monohydrat 3 mg, jod jako jodan wapnia 0,75 mg, selen jako selenin sodu 0,03 mg

No. 5 Salmon - Łosoś i drób


Specjał dla kotów – wartościowa karma dla naszych pupili. Catz finefood N°5 zawiera dużo delikatnej ryby, drobiu oraz zdrowe dodatki, jak szpinak i pomidory. Bez konserwantów, barwników i wzmacniaczy smaku. Nie zawiera GMO.

Skład:
łosoś 36%, drób 35% (w tym mięśnie, serca, wątroba), woda pitna 26,2%, szpinak 1%, pomidor 1%, skorupka jaja 0,3%, sól morska 0,2%, tauryna 0,15%, olej konopny 0,15%

Składniki analityczne:
białko 11,9%, tłuszcz 6,0%, popiół surowy 2,3%,włókno surowe 0,4%, wilgotność 80%

Dodatki dietetyczne na kg:
witamina A 3.000 IE, witamina D3 200 IE, witamina E 30 mg, cynk jako siarczan cynku, monohydrat 15 mg, mangan jako siarczan manganu (II), monohydrat 3 mg, jod jako jodan wapnia 0,75 mg, selen jako selenin sodu 0,03 mg

Ja po prostu wiem, co w tak opisanej karmie jest w środku. Ja mam kota alergika, więc dla mnie jakieś bliżej niesprecyzowane mięso to za mało. Poza tym chodzi o jakość, tak mi się wydaje.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 06, 2013 15:37 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Małgorzato, bardzo to przykre, ale jakoś mnie nie dziwi. Nieraz w życiu miałam wrażenie, że wet stara się być dla mnie uprzejmy i grzeczny, zachowuje pewne standardy, klient nasz pan, no i mamy internet, ale miałam nieodparte wrażenie, że zachowuje się jak sprzedawca w sklepie, który grubej osobie sprzedaje ubranie dwa rozmiary za małe, i zapewnia, że świetnie w nim wygląda. To i tak duża zmiana, bo ten sam wet, jak go pamiętam pięć lat temu, to na mnie nafuczał, był niegrzeczny i odprawił z kwitkiem. No, ale ponieważ ma trochę komentarzy w sieci, że niegrzeczny, no to może wyciągnął wnioski, nie wiem. Ale zmiana zachowania wyraźnie na plus. Zastanawiała się nieraz, czy jednak tenże wet wyciągnie dla siebie jakieś wnioski z kontaktu ze mną. Trudno jest zweryfikować swoje postępowanie, jak się ma lat ileś tam i takie a nie inne doswiadczenia. No i to jest casus twojego weta. Był grzeczny, ale zupełnie do niego nie trafiło, mało tego, jak poczytał forum (jak rozumiem) utwierdził się w tylko w swoich negatywnych przeświadczeniach. Pan, chociaż wet i żyje z faktu, że ludzie mają joba na punkcie swoich pupili, to reprezentuje mentalność tej pani, co ci wynajmowała domek, pamiętam. Małgorzato, mnie to wcale nie dziwi, chociaż rozumiem twoje rozżalenie. Ja trochę długo żyje już na tym świecie, i niestety nabieram coraz bardziej negatywnego przekonania na temat ludzi (niestety), ale lekarzy to już w ogóle. No więc wcale nie jestem zaskoczona.

Aha, i to nie tylko casus starszych osób, pamiętasz tę młodą, o której pisałam ci na privie, która jednym grymasem, z jedego mojego źle zrozumianego słowa, wyciągnęła miażdżącą krytykę mojego sposoby prowadzenia kota cukrzycowego? To jest postawa "ja wiem lepiej" i zwykła pogarda dla ludzi. Bo ona jest wetem, a ja prowadząc od dwóch lat kota cukrzycowego, wiem jedno wielkie g.... (przepraszam). No i mam wielkie szczęście, że ten kot w ogóle jeszcze żyje, biorąc pod uwagę, jak podaję insulinę.

Jak tam Toffee?

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 06, 2013 15:57 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Hej, sheridan. Wiesz, naprawdę mi smutno, bo lubię tego weta, bo poświęcał nam czas, bo czasem był wręcz serdeczny. Zaufałam mu. Nie wiem, może oni w tych lecznicach nie mają czasu na edukowanie pacjentów. Biorąc to pod uwagę, sugerowałam, żeby dla nowych przygotowali ulotkę z podstawowymi informacjami wyłożonymi łopatologicznie. Nie powstała. A przecież to samym lekarzom by ogromnie pomagało. Czemu nie chcą?

Toffee słaby, ale daje radę. Bierzemy nowy lek (zapisany na ślepo) na serce i Tofiś przestał kasłać. Wnioskuję, że trochę tego płynu z jamy opłucnej ewakuował. Ładnie je, w kuwecie wszystko dobrze. Przychodzi się przymiziać. Wygląda sobie przez okno. Tylko chude toto okropnie i futerko marne. Cukrzyca jak zawsze pod kontrolą.
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Śro mar 06, 2013 16:35 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Hej Gosia Hej Sheridan!
historia z wetem zasmuca... dla wielu znajomych i wiekszości obcych, którzy niestety cos o mnie wiedzą - jestem dziwaczką i przesadnie kocham zwierzęta. Szkoda gadać. Wyjątkiem są moi weci... na szczęście.
odwołaj dużymi literami "polecenie" tego weta, trudno.
Panu się pomyliło, Pan traktuje sprawę z lekceważeniem i obojętnością. Pan nadaje sie do leczenie zwierząt takich ludzi jak Pani wynajmujaca domek. tyle. Tofisia tulę. Kropcia ma fatalne wyniki mocznika i kreatyniny, próbuje podlewać ja podskórnie, kiepsko idzie,raczej wcale. cukry lekko w górę ale dajemy rade na kropelkach i włoskach.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Śro mar 06, 2013 16:56 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Witam dziewczyny.
Czytam o wetach i tylko mogę to powiedzieć, że trafiłam dobrze z moimi futrzakami. Moi weci (on jest chirurgiem i psiarzem a Pani Kinga młodą lekarką i przesympatyczną kociarą) sami powiedzieli, że Molek jest ich drugim kotem z cukrzycą. Są otwarci na wszystkie wiadomości z forum. Część edukacyjną wydrukowałam sobie i zblindowałam, co by mieć ją pod ręką (a i czytać wygodniej) i jak byłam na wizycie z kotką Melisą pokazałam im te materiały. Bardzo się zainteresowali i poprosili abym zostawiła im do zapoznania, bo chcieliby mieć większe rozeznanie w temacie. Jak odbierałam po paru dniach to byli wręcz zachwyceni, że kociarze tak się zorganizowali i że chcą walczyć o swoich pupili i stwierdzili, że ten temat na forum będą obserwować na bieżąco. Sami wspomnieli o przypadku pana (specjalnie z małej litery), który przyszedł z psem i na wieść o tym, że zwierzak ma cukrzycę i jak należy z nim postępować, czyli: insulina, ketony, badanie cukru itd, stwierdził, że on się w takie głupoty bawić nie będzie i poszedł z psem. Od tamtej pory już się u nich nie pojawił.

Molesław

 
Posty: 235
Od: Pon lut 11, 2013 14:28
Lokalizacja: Ostrołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości