viewtopic.php?f=1&t=117088Wątek Uterusa, pod moją opieką. On ma zwieracze porażone w wersji "stale trzymamy", więc bez regularnego odsikiwania wypełnia mu się pęcherz - i wtedy zaczyna przeciekać. Odrobinkę przecieka tak czy inaczej, poza tym gubi kał. Dlatego chodzi NA STAŁE w pieluszkach. Dobrych, bawełnianych - polecam huggies newborn 2, są bez ceratek i wąskie, wygodne. dziurę na ogon można wyrżnąć, uterus nie ma tego problemu bo nie ma ogona

Nota bene z tymi pieluchami jest teraz kłopot, stąd wielka akcja opisywana na końcowych stronach wątku.
jak zaczynałam walkę o Utiego - miał rozległą martwicę (goiła się dobre 3 mce), śmierdzał moczem i ropą, bo nie można go było wykastrować, był cały czas obsikany, bo początkowo martwica utrudniała porządne wyciskanie pęcherza. Ale wygraliśmy - jest i będzie niepełnosprawny, ale przy tym wszystkim jest radosnym i pełnym życia zwierzakiem. Walka o ustabilizowanie stanu trwała ok. pół roku.
Jeśli Placek ma porażone zwieracze tak jak Uterus - to porządnym, regularnym odsikiwaniem można zapobiec odparzeniom. na to pieluchy i jazda

A jeśli nie trzyma moczu, tzn. pęcherz jest stale pusty, a mocz samoczynnie wycieka - są leki poprawiające działanie zwieraczy, właśnie na nietrzymanie moczu. tu jednak nie pomogę, takich doświadczeń nie mam.