

Czy mam sobie szukać mysiej dziury do ukrycia się za tydzień ...

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
katarzyna1207 pisze:Marysiu ... wymyśliłaś coś ..?? Powiedz że TAK.....![]()
![]()
Czy mam sobie szukać mysiej dziury do ukrycia się za tydzień ...
kamari pisze:katarzyna1207 pisze:Marysiu ... wymyśliłaś coś ..?? Powiedz że TAK.....![]()
![]()
Czy mam sobie szukać mysiej dziury do ukrycia się za tydzień ...
Wymyśliłaśspoko
kamari pisze:Nadszedł wreszcie koniec tygodnia. Wróciła do domu i padła na fotel. Nie miała już na nic siły. Nie miała na nic ochoty.
Podleciała jak zawsze wesoła Amelka i wskoczyła na kolana, domagając się drapania za uchem. Naprawdę nie miała siły, więc fuknęła na kotkę. Amelia nie zrażona przymilała się dalej.
Podleciała Coco i pacnęła ją delikatnie w nogę. "Weź mnie na kolana".
- Coco, nie mam siły, odczep się.
Coco nie odchodziła, więc schyliła się z trudem i posadziła sobie na kolanach obok Amelki.
Podleciał Filipek, wywalił się do góry brzuchem i zaczął ją łapać za stopy.
- Jak rany, Filip, odczep się, daj mi odpocząć.
Kiedy przyleciała Ominia i zaczęła jej myć twarz, a Jasiek uwalił się na ramionach, wiedziała, że odpoczynku nie będzie. Trzeba poświęcić czas na miłość.
kamari pisze:Witaj Elu![]()
Cioteczki, lojalnie uprzedzam. Forum jest monitorowane.
pdbz pisze:kamari pisze:Nadszedł wreszcie koniec tygodnia. Wróciła do domu i padła na fotel. Nie miała już na nic siły. Nie miała na nic ochoty.
Podleciała jak zawsze wesoła Amelka i wskoczyła na kolana, domagając się drapania za uchem. Naprawdę nie miała siły, więc fuknęła na kotkę. Amelia nie zrażona przymilała się dalej.
Podleciała Coco i pacnęła ją delikatnie w nogę. "Weź mnie na kolana".
- Coco, nie mam siły, odczep się.
Coco nie odchodziła, więc schyliła się z trudem i posadziła sobie na kolanach obok Amelki.
Podleciał Filipek, wywalił się do góry brzuchem i zaczął ją łapać za stopy.
- Jak rany, Filip, odczep się, daj mi odpocząć.
Kiedy przyleciała Ominia i zaczęła jej myć twarz, a Jasiek uwalił się na ramionach, wiedziała, że odpoczynku nie będzie. Trzeba poświęcić czas na miłość.
Jednak się dokociłam Czarnuszek ze stada bezdomniaczkow zachorował i od grudnia
jest już na stale w domu na imię ma Lalunia,ok 15 lat.
kamari pisze:pdbz pisze:kamari pisze:Nadszedł wreszcie koniec tygodnia. Wróciła do domu i padła na fotel. Nie miała już na nic siły. Nie miała na nic ochoty.
Podleciała jak zawsze wesoła Amelka i wskoczyła na kolana, domagając się drapania za uchem. Naprawdę nie miała siły, więc fuknęła na kotkę. Amelia nie zrażona przymilała się dalej.
Podleciała Coco i pacnęła ją delikatnie w nogę. "Weź mnie na kolana".
- Coco, nie mam siły, odczep się.
Coco nie odchodziła, więc schyliła się z trudem i posadziła sobie na kolanach obok Amelki.
Podleciał Filipek, wywalił się do góry brzuchem i zaczął ją łapać za stopy.
- Jak rany, Filip, odczep się, daj mi odpocząć.
Kiedy przyleciała Ominia i zaczęła jej myć twarz, a Jasiek uwalił się na ramionach, wiedziała, że odpoczynku nie będzie. Trzeba poświęcić czas na miłość.
Jednak się dokociłam Czarnuszek ze stada bezdomniaczkow zachorował i od grudnia
jest już na stale w domu na imię ma Lalunia,ok 15 lat.
To wspaniała wiadomość![]()
![]()
Ależ dziewczynka miała szczęście
kamari pisze:To musiało być mniej więcej o tej porze roku. Gdzieś pod krzaczkiem, trzy lata temu urodzili się
Jasiek
i Myszolu
kamari pisze:Miały chyba niecały miesiąc. Resztę udało się szczęśliwie wyadoptopać. Te dwa gamonie zostały, bo był chorowite. Zwłaszcza Myszolu. Ten to mi dał popalić. Trzy razy wybierał się za TM, umierał z głodu na mleku matki, ciężko zniósł kk, przestał chodzić nie wiadomo dlaczego... Oczka Jasia to przy tym mały pikuś.
To był bardzo krzaczkowy rok, dwa zimowe mioty. Jakim cudem cała ósemka przeżyła to sama nie wiem.
kamari pisze:Cocunia z racji podsikiwania pod siebie jest pokrzywdzona i nie może spać na wersalce, jak każdy kot![]()
Wreszcie się ciotka zmobilizowała i zrobiła laleczce prywatne łóżko.
Najnowszy model amerykanki![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Kankan i 43 gości