Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 01, 2013 17:34 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE

Wróciłam ze szkolenia niedawno i Ulcia wstała, jak przyszłam do domku. Znalazłam w jej kuwetce kupkę ładną :ok:
Dzisiaj słabo zjadła. Aha i miała suchy kaszel - zawsze podaję jej odkłaczacz wtedy. Martwi mnie, że jest takim niejadkiem :evil: :evil: :evil:
A mnie przewiało i nie mogę ruszyć ramieniem i odkręcić się w bok :evil: Wystarczyło, że zamykałam wczoraj okno, buł przeciąg. Masakra jakaś...Boli :cry:

A gromadka sobie śpi na łóżku :)

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt mar 01, 2013 17:43 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE

Gdy Ulcia była bezdomna/względnie gdzieś nocowała, bo do mnie przychodziła rano na jedzenie, jak usłyszała, że podnoszę rolety,
potrafiła na ten dźwięk przebiec z nikąd, nagle się pojawiała :) to ona praktycznie jadła tylko rano, a później nie pamiętam, żeby jadła w ciągu dnia. Czy taki nawyk mógł się utrwalić na tyle, że teraz będąc już kotkiem z dachem nad głową tak samo funkcjonuje?:/
Dziś był u mnie na podwórku synek Ulci - potężny kocur, piękny, ale nie chce się zsocjalizować, ale fajnie, że jest i żyje. Pojawia się rzadziej ostatnio, myślałam, że nie przeżył.

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt mar 01, 2013 18:05 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE

Witam serdecznie,

U Magnolii wszystko w porządku. :ok:
Koteczka jest już królową pokoju "Retro", dumnie siedzi na kanapie czekając na każdego kto tam wejdzie. Ostatnio zdarzyło się, że nie domknęłam drzwi i wpadł tam Kajtuś i został czym prędzej przegoniony i obfuczany przez czarną piękność. Kicia grzecznie czeka na wtorek, kiedy to pojedzie do swojego domku stałego :1luvu:

Pozdrawiam gorąco! :D

P.S. Miałam zapytanie o Magnolię ze strony schroniskowej, Pani napisała, że się w niej zakochała i chciałaby czym prędzej zaadoptować. Zaproponowałam jej inne kotki ze schronu... ale razie nie ma jakiejkolwiek decyzji.


A.... i jeszcze pytano mnie o tę Persiczkę, której zdjęcie tutaj przemycałam, odesłałam osobę do wątku o niej.

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 01, 2013 18:08 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE

Obrazek



Zdjęcie jest przepiękne! Koteczki super wyglądają! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 01, 2013 19:07 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE

fifi2005 pisze:Witam serdecznie,

U Magnolii wszystko w porządku. :ok:
Koteczka jest już królową pokoju "Retro", dumnie siedzi na kanapie czekając na każdego kto tam wejdzie. Ostatnio zdarzyło się, że nie domknęłam drzwi i wpadł tam Kajtuś i został czym prędzej przegoniony i obfuczany przez czarną piękność. Kicia grzecznie czeka na wtorek, kiedy to pojedzie do swojego domku stałego :1luvu:

Pozdrawiam gorąco! :D

P.S. Miałam zapytanie o Magnolię ze strony schroniskowej, Pani napisała, że się w niej zakochała i chciałaby czym prędzej zaadoptować. Zaproponowałam jej inne kotki ze schronu... ale razie nie ma jakiejkolwiek decyzji.


A.... i jeszcze pytano mnie o tę Persiczkę, której zdjęcie tutaj przemycałam, odesłałam osobę do wątku o niej.


Kochana Magnolka :1luvu:

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt mar 01, 2013 20:21 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE

Nooo! Magnolka rządzi! Super. Bo to znaczy, że dobrze się czuje. I fizycznie, i psychicznie.

I z kolejnej ładnej kupki Ulci również się radujemy.

Z Tygryskiem też dzisiaj nieźle. Wczoraj po badaniu weci bardzo z kicia zadowoleni. Bo przy tym posterydowym żarciu nawet troszkę sierść się poprawiła. Brzuszek mięciutki, nigdzie nie jest obolały ani tkliwy, wątroba się nie powiększa, nerki właściwej wielkości, serduszko mocno i miarowo bijące, źrenice reagujące na światło. Czyli póki co - steryd cały czas pomaga i (jeszcze) nie szkodzi. No i chyba się udało dawkę dopasować, bo Tygrysek wreszcie zaczyna jeść normalną ilość, czyli nie je za mało, ale również przestał żreć w sposób nieopanowany. Na razie mam go cały czas na oku i pod ścisłym monitoringiem. :wink:

A poza tym, jak Tygrysek leży "na krewetke", to kręgosłup ma dokładnie taki sam, jak Gollum z "Władcy pierścieni". I nawet czasem takie wielkie oczka robi. Tyle, że jest ofutrzony. Ale Gollumek normalnie. :ryk:

Nie wiem, co się dzieje z moją kablówką, bo dzisiaj jak od neurologa wróciłam, to się okazało, że znowu ani internetu, ani tv. Brak tv to w zasadzie mnie nie rusza, ale brak netu?! Przy moim uzależnieniu?! No więc z tego wszystkiego wyłączyłam dźwięk w komórce i spać z Tygryskiem poszliśmy. Obudziło mnie jego darcie paszczy nad uchem, że już głodny. No i teraz te trochę gorsze wieści - okazało się, że w czasie naszej długiej drzemki moja siostra do mnie 21 razy dzwoniła. Tatę do szpitala biorą (chyba już wzięli), bo - niestety - nie wszędzie może być dobrze. Krwotoku dostał, ale jak Mama z lekarką rozmawiała, to podobno takie po tej jego chemii, którą brał się zdarzają i są do opanowania. Ale w nerwach, jak się domyślacie, jesteśmy.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt mar 01, 2013 21:21 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE


A.... i jeszcze pytano mnie o tę Persiczkę, której zdjęcie tutaj przemycałam, odesłałam osobę do wątku o niej.

To ja pytałam i wątek dały prześledziłam.
Tak jak pisałam - pracuję ma ślubnym, ale to robota... Już chyba wolałabym tłuc kamienie :evil: :evil:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 01, 2013 21:25 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE

Słupek z całej siły kciuki za Tatę :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 01, 2013 21:29 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE

Niech Ulcia nadal pięknie kupczy :)
Tygrysek - tak trzymać :ok:
Magnolia - juz nie mogę się doczekać kiedy będzie we własnym domku :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 01, 2013 21:55 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE

Słupek pisze:Nooo! Magnolka rządzi! Super. Bo to znaczy, że dobrze się czuje. I fizycznie, i psychicznie.

I z kolejnej ładnej kupki Ulci również się radujemy.

Z Tygryskiem też dzisiaj nieźle. Wczoraj po badaniu weci bardzo z kicia zadowoleni. Bo przy tym posterydowym żarciu nawet troszkę sierść się poprawiła. Brzuszek mięciutki, nigdzie nie jest obolały ani tkliwy, wątroba się nie powiększa, nerki właściwej wielkości, serduszko mocno i miarowo bijące, źrenice reagujące na światło. Czyli póki co - steryd cały czas pomaga i (jeszcze) nie szkodzi. No i chyba się udało dawkę dopasować, bo Tygrysek wreszcie zaczyna jeść normalną ilość, czyli nie je za mało, ale również przestał żreć w sposób nieopanowany. Na razie mam go cały czas na oku i pod ścisłym monitoringiem. :wink:

A poza tym, jak Tygrysek leży "na krewetke", to kręgosłup ma dokładnie taki sam, jak Gollum z "Władcy pierścieni". I nawet czasem takie wielkie oczka robi. Tyle, że jest ofutrzony. Ale Gollumek normalnie. :ryk:

Nie wiem, co się dzieje z moją kablówką, bo dzisiaj jak od neurologa wróciłam, to się okazało, że znowu ani internetu, ani tv. Brak tv to w zasadzie mnie nie rusza, ale brak netu?! Przy moim uzależnieniu?! No więc z tego wszystkiego wyłączyłam dźwięk w komórce i spać z Tygryskiem poszliśmy. Obudziło mnie jego darcie paszczy nad uchem, że już głodny. No i teraz te trochę gorsze wieści - okazało się, że w czasie naszej długiej drzemki moja siostra do mnie 21 razy dzwoniła. Tatę do szpitala biorą (chyba już wzięli), bo - niestety - nie wszędzie może być dobrze. Krwotoku dostał, ale jak Mama z lekarką rozmawiała, to podobno takie po tej jego chemii, którą brał się zdarzają i są do opanowania. Ale w nerwach, jak się domyślacie, jesteśmy.


Trzymam mocno kciuki za Tatę :ok:

Proszę wymiziać porządnie Tygrynia pięknego, kochanego seniorka naszego :1luvu:

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt mar 01, 2013 21:56 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE

Blekitny.Irys pisze:Niech Ulcia nadal pięknie kupczy :)
Tygrysek - tak trzymać :ok:
Magnolia - juz nie mogę się doczekać kiedy będzie we własnym domku :)


Ulcia nasza kochana poszła drugi raz do kuwetki i nie było już tak wzorowo :evil:
ale nie łamiemy się :ok: :ryk:

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob mar 02, 2013 8:05 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE

Animus pisze:
Słupek pisze:Nooo! Magnolka rządzi! Super. Bo to znaczy, że dobrze się czuje. I fizycznie, i psychicznie.

I z kolejnej ładnej kupki Ulci również się radujemy.

Z Tygryskiem też dzisiaj nieźle. Wczoraj po badaniu weci bardzo z kicia zadowoleni. Bo przy tym posterydowym żarciu nawet troszkę sierść się poprawiła. Brzuszek mięciutki, nigdzie nie jest obolały ani tkliwy, wątroba się nie powiększa, nerki właściwej wielkości, serduszko mocno i miarowo bijące, źrenice reagujące na światło. Czyli póki co - steryd cały czas pomaga i (jeszcze) nie szkodzi. No i chyba się udało dawkę dopasować, bo Tygrysek wreszcie zaczyna jeść normalną ilość, czyli nie je za mało, ale również przestał żreć w sposób nieopanowany. Na razie mam go cały czas na oku i pod ścisłym monitoringiem. :wink:

A poza tym, jak Tygrysek leży "na krewetke", to kręgosłup ma dokładnie taki sam, jak Gollum z "Władcy pierścieni". I nawet czasem takie wielkie oczka robi. Tyle, że jest ofutrzony. Ale Gollumek normalnie. :ryk:

Nie wiem, co się dzieje z moją kablówką, bo dzisiaj jak od neurologa wróciłam, to się okazało, że znowu ani internetu, ani tv. Brak tv to w zasadzie mnie nie rusza, ale brak netu?! Przy moim uzależnieniu?! No więc z tego wszystkiego wyłączyłam dźwięk w komórce i spać z Tygryskiem poszliśmy. Obudziło mnie jego darcie paszczy nad uchem, że już głodny. No i teraz te trochę gorsze wieści - okazało się, że w czasie naszej długiej drzemki moja siostra do mnie 21 razy dzwoniła. Tatę do szpitala biorą (chyba już wzięli), bo - niestety - nie wszędzie może być dobrze. Krwotoku dostał, ale jak Mama z lekarką rozmawiała, to podobno takie po tej jego chemii, którą brał się zdarzają i są do opanowania. Ale w nerwach, jak się domyślacie, jesteśmy.


Trzymam mocno kciuki za Tatę :ok:

Proszę wymiziać porządnie Tygrynia pięknego, kochanego seniorka naszego :1luvu:

Dużo zdrowia dla Tygryska stabilizacji dla Taty!
Wszystkim tymczsowiczom znalezienia dobrych domków,rezydentom kochających
opiekunów,bezdomniaczkom zawsze pełnych misek i ciepłych budek w Dniu Kota
serdecznie życzę

pdbz

 
Posty: 373
Od: Pt paź 21, 2011 8:45

Post » Sob mar 02, 2013 21:05 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE

Puk, puk jest tam kto? Taka cisza, że aż się boję pytać...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 02, 2013 21:36 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE

Się melduję grzecznie po powrocie. To znaczy juz dwa razy dzisiaj wracałam, żeby Tygryska nakarmić, ale czas na meldunek nadszedł teraz.
Zastrzyk na jutro dla Tygryska pobrany, w razie "W" weci na telefon przyjadą, ale - tfu... tfu... apetyt zmniejsza się nieznacznie, a to pierwsza oznaka, ze steryd powoli przestaje działać. Własnie zjadł zmiksowana łyżeczkę saszetki ze swoim lekiem na trzustkę i 10 chrupek. I siedzi koło mnie i "yyyyam! yyyam!" i się oblizuje. Idę dać kotusiowi wołowinkę, więc reszta meldunku za chwilę, bo "JUŻ! DAJ!".
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob mar 02, 2013 21:48 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE

Dałam i mam możliwość napisać w spokoju dalej.
Ponieważ za Tatę trzymane przez Was kciuki i te w wątku, i te na pw, są skuteczne, a Tata awansował do grona kotów walczących, to tak w skrócie też będzie. Krwotok opanowany, wyniki krwi paskudne, ale szpik pracuje. Dostał w nocy dwie kroplówki, przez weekend go sobie obserwują i wzmacniają, a od poniedziałku badania. Dramatu - póki co - nie ma, chociaż nie jest dobrze.

Przemieszczam się w te i z powrotem między Gdynią a dwiema dzielnicami Gdańska i kondycję wyrabiam, włażąc na moje IV piętro bez windy, żeby kota nakarmić i wymiziać. Po czym zleźć, wsiąść w samochód i jechać dalej. Najlepiej jak byśmy wszyscy mieszkali na kupie koło szpitala. :evil:
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 13 gości