
Dzisiaj słabo zjadła. Aha i miała suchy kaszel - zawsze podaję jej odkłaczacz wtedy. Martwi mnie, że jest takim niejadkiem



A mnie przewiało i nie mogę ruszyć ramieniem i odkręcić się w bok


A gromadka sobie śpi na łóżku

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
fifi2005 pisze:Witam serdecznie,
U Magnolii wszystko w porządku.![]()
Koteczka jest już królową pokoju "Retro", dumnie siedzi na kanapie czekając na każdego kto tam wejdzie. Ostatnio zdarzyło się, że nie domknęłam drzwi i wpadł tam Kajtuś i został czym prędzej przegoniony i obfuczany przez czarną piękność. Kicia grzecznie czeka na wtorek, kiedy to pojedzie do swojego domku stałego![]()
Pozdrawiam gorąco!![]()
P.S. Miałam zapytanie o Magnolię ze strony schroniskowej, Pani napisała, że się w niej zakochała i chciałaby czym prędzej zaadoptować. Zaproponowałam jej inne kotki ze schronu... ale razie nie ma jakiejkolwiek decyzji.
A.... i jeszcze pytano mnie o tę Persiczkę, której zdjęcie tutaj przemycałam, odesłałam osobę do wątku o niej.
Słupek pisze:Nooo! Magnolka rządzi! Super. Bo to znaczy, że dobrze się czuje. I fizycznie, i psychicznie.
I z kolejnej ładnej kupki Ulci również się radujemy.
Z Tygryskiem też dzisiaj nieźle. Wczoraj po badaniu weci bardzo z kicia zadowoleni. Bo przy tym posterydowym żarciu nawet troszkę sierść się poprawiła. Brzuszek mięciutki, nigdzie nie jest obolały ani tkliwy, wątroba się nie powiększa, nerki właściwej wielkości, serduszko mocno i miarowo bijące, źrenice reagujące na światło. Czyli póki co - steryd cały czas pomaga i (jeszcze) nie szkodzi. No i chyba się udało dawkę dopasować, bo Tygrysek wreszcie zaczyna jeść normalną ilość, czyli nie je za mało, ale również przestał żreć w sposób nieopanowany. Na razie mam go cały czas na oku i pod ścisłym monitoringiem.![]()
A poza tym, jak Tygrysek leży "na krewetke", to kręgosłup ma dokładnie taki sam, jak Gollum z "Władcy pierścieni". I nawet czasem takie wielkie oczka robi. Tyle, że jest ofutrzony. Ale Gollumek normalnie.![]()
Nie wiem, co się dzieje z moją kablówką, bo dzisiaj jak od neurologa wróciłam, to się okazało, że znowu ani internetu, ani tv. Brak tv to w zasadzie mnie nie rusza, ale brak netu?! Przy moim uzależnieniu?! No więc z tego wszystkiego wyłączyłam dźwięk w komórce i spać z Tygryskiem poszliśmy. Obudziło mnie jego darcie paszczy nad uchem, że już głodny. No i teraz te trochę gorsze wieści - okazało się, że w czasie naszej długiej drzemki moja siostra do mnie 21 razy dzwoniła. Tatę do szpitala biorą (chyba już wzięli), bo - niestety - nie wszędzie może być dobrze. Krwotoku dostał, ale jak Mama z lekarką rozmawiała, to podobno takie po tej jego chemii, którą brał się zdarzają i są do opanowania. Ale w nerwach, jak się domyślacie, jesteśmy.
Blekitny.Irys pisze:Niech Ulcia nadal pięknie kupczy![]()
Tygrysek - tak trzymać![]()
Magnolia - juz nie mogę się doczekać kiedy będzie we własnym domku
Animus pisze:Słupek pisze:Nooo! Magnolka rządzi! Super. Bo to znaczy, że dobrze się czuje. I fizycznie, i psychicznie.
I z kolejnej ładnej kupki Ulci również się radujemy.
Z Tygryskiem też dzisiaj nieźle. Wczoraj po badaniu weci bardzo z kicia zadowoleni. Bo przy tym posterydowym żarciu nawet troszkę sierść się poprawiła. Brzuszek mięciutki, nigdzie nie jest obolały ani tkliwy, wątroba się nie powiększa, nerki właściwej wielkości, serduszko mocno i miarowo bijące, źrenice reagujące na światło. Czyli póki co - steryd cały czas pomaga i (jeszcze) nie szkodzi. No i chyba się udało dawkę dopasować, bo Tygrysek wreszcie zaczyna jeść normalną ilość, czyli nie je za mało, ale również przestał żreć w sposób nieopanowany. Na razie mam go cały czas na oku i pod ścisłym monitoringiem.![]()
A poza tym, jak Tygrysek leży "na krewetke", to kręgosłup ma dokładnie taki sam, jak Gollum z "Władcy pierścieni". I nawet czasem takie wielkie oczka robi. Tyle, że jest ofutrzony. Ale Gollumek normalnie.![]()
Nie wiem, co się dzieje z moją kablówką, bo dzisiaj jak od neurologa wróciłam, to się okazało, że znowu ani internetu, ani tv. Brak tv to w zasadzie mnie nie rusza, ale brak netu?! Przy moim uzależnieniu?! No więc z tego wszystkiego wyłączyłam dźwięk w komórce i spać z Tygryskiem poszliśmy. Obudziło mnie jego darcie paszczy nad uchem, że już głodny. No i teraz te trochę gorsze wieści - okazało się, że w czasie naszej długiej drzemki moja siostra do mnie 21 razy dzwoniła. Tatę do szpitala biorą (chyba już wzięli), bo - niestety - nie wszędzie może być dobrze. Krwotoku dostał, ale jak Mama z lekarką rozmawiała, to podobno takie po tej jego chemii, którą brał się zdarzają i są do opanowania. Ale w nerwach, jak się domyślacie, jesteśmy.
Trzymam mocno kciuki za Tatę![]()
Proszę wymiziać porządnie Tygrynia pięknego, kochanego seniorka naszego
Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954, Silverblue i 12 gości